Mateusz Lubczański
Mateusz Lubczański| 

Tego unikaj, jeżdżąc automatem. Koszty naprawy są naprawdę spore

153

Łatwość używania automatycznej skrzyni biegów sprawia, że wydaje się ona bezobsługowa. To nie do końca prawda. Jest szereg czynników, które zmniejszają jej trwałość, a jeśli już dojdzie do awarii, naprawa okazuje się niezwykle kosztowna.

Tego unikaj, jeżdżąc automatem. Koszty naprawy są naprawdę spore
Jazda samochodem z automatyczną skrzynią biegów jest bardzo prosta (fot. Autokult.pl)

Często ignorowany olej

Może się wydawać, że olej w przekładni ma posłużyć na jej całe "życie". Nic bardziej mylnego. Odpowiada on nie tylko za smarowanie, ale i jej prawidłową pracę. To olej hydrauliczny, nie taki jak w przekładniach manualnych czy chociażby silniku.

Właśnie dlatego olej przekładniowy ma precyzyjnie dobrany skład i parametry. Wypada się tego trzymać i dokładnie sprawdzić, co zaleca producent. Olej należy wymieniać co 40-60 tys. km, lub – jeśli twórcy to zalecają – nawet częściej. Olej zużyty będzie wpływał na zachowanie przekładni, a co za tym idzie, jej szybsze zużycie.

Nie przegrzewaj

Tutaj sytuacja jest nieco skomplikowana, gdyż niektóre samochody nie mają wskaźników temperatury oleju w przekładni. Pełni on rolę chłodzącą, tracąc tę właściwość z wiekiem i przejechanymi kilometrami.

Istotne jest to, by nie przeciążać automatu. Najczęściej dzieje się to podczas holowania przyczepy, ale i w starszych, zaniedbanych konstrukcjach, które ktoś poddaje procedurze startowej, czyli jednoczesnym wciśnięciu gazu i hamulca. Takie użytkowanie staje się wówczas ostatnim gwoździem do trumny. Szkodliwe są też długie dystanse autostradą z wyższą prędkością.

Jeśli chcecie wykorzystywać w pełni możliwości auta lub poddawać go ekstremalnym doświadczeniom, warto pomyśleć o chłodnicy oleju. Jest to wydatek rzędu 500–1000 zł.

A skoro o ciężkich warunkach mowa…

Kierowcy szalejący w terenie też docenili skrzynie automatyczne, lecz i tutaj pojawiają się problemy. Kluczem jest zrozumienie różnicy pomiędzy przekładnią z konwerterem a dwusprzęgłową (np. DSG). Ta ostatnia nie przepada (i to delikatnie powiedziane) za jazdą na półsprzęgle i jazdą przerywaną. Konwerter za to świetnie się odnajduje w takich warunkach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Groźny barszcz Sosnowskiego. Leśnicy z Bieszczad ostrzegają przed niebezpiecznym olbrzymem

Ale i tutaj pojawiają się problemy, zwłaszcza kiedy auto zanurzy się w głębokiej wodzie. Dostaje się ona przez odpowietrzniki na górze i może zalać wnętrze. Po takiej przygodzie trzeba jak najszybciej wymienić olej. W terenowych warunkach warto też korzystać z reduktora, dzięki czemu przekładnia nie będzie miała tendencji do przegrzewania się.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić