Nowa decyzja chińskich władz ws. koronawirusa. Miała być utrzymana w tajemnicy

Chińskie władze wprowadziły nowy system weryfikacji prac naukowych dotyczących koronawirusa przed ich publikacją. Badania nad pochodzeniem śmiertelnego wirusa muszą być dodatkowo sprawdzone przez urzędnika administracji centralnej. "Chcą, żeby ludzie myśleli, że koronawirus nie powstał w Chinach" - uważają badacze.

Chiny. Władze ograniczają badania naukowe nad koronawirusem
Źródło zdjęć: © Getty Images
Dagmara Smykla-Jakubiak

Chińskie władze cenzurują badania naukowe na temat koronawirusa. Zgodnie z nową dyrektywą rządu centralnego każda praca naukowa na temat koronawirusa SARS-CoV-2 musi przejść przez dodatkową kontrolę przed publikacją.

Koronawirus w Chinach. Kontrola badań naukowych

Najostrzejsze restrykcje dotyczą badań na temat pochodzenia wirusa. Oprócz dodatkowej weryfikacji przeprowadzonej przez radę uniwersytetu, treść artykułu musi zostać przesłana do urzędników ministerstwa edukacji. Dopiero zaakceptowany przez nich materiał może zostać opublikowany.

Od stycznia chińscy badacze napisali wiele artykułów na temat koronawirusa. Niektóre przedstawione przez nich dane stały w sprzeczności z oficjalnymi statystykami publikowanymi przez chiński resort zdrowia. To wzbudziło podejrzenia o fałszowanie skali epidemii w chińskich mediach społecznościowych i w mediach na całym świecie.

Zobacz też: Koronawirus a żywność. Ardanowski: "Wystarczy dla nas, eksport na razie się zerwał"

Uważam, że jest to skoordynowany wysiłek chińskiego rządu, aby kontrolować narrację na temat koronawirusa i sugerować, jakby wybuch epidemii nie miał miejsca w Chinach. Nie sądzę, aby tolerowali jakiekolwiek obiektywne badania w celu zbadania pochodzenia tej choroby - powiedział CNN chiński badacz, który zabronił dziennikarzom ujawniać swoje nazwisko.

Komunikaty na temat nowych ograniczeń opublikowały dwa uniwersytety. Źródło CNN uważa, że treść nowych postanowień rządu miała pozostać poufna, jednak ktoś nieświadomy ich politycznego charakteru zdecydował się na publikację. Po kilku godzinach ze stron Uniwersytetu Fudan w Szanghaju i China University of Geoscience w Wuhan usunięto ogłoszenia, jednak kopie można przeczytać tutaj i tutaj.

W Chinach od dawna znikają ludzie krytykujący władze za koronawirusa. Jednym z nich jest Ren Zhiqiang, chiński potentat na rynku nieruchomości. Mężczyzna zniknął na krótko po tym, jak w otwartym liście skrytykował prezydenta Xi Jinpinga, nazywając go "klaunem". Mimo braku nowych wieści przeciwko miliarderowi ruszyło śledztwo.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Wybrane dla Ciebie
Papież Leon XIV ma apel. Chodzi o nadużycia duchownych
Papież Leon XIV ma apel. Chodzi o nadużycia duchownych
Barki uziemione w kanale. Zapadlisko usunęło wodę
Barki uziemione w kanale. Zapadlisko usunęło wodę
Grzyby przed świętami. Influencer „Skarby lasu” wrócił z pełnym koszem zielonek
Grzyby przed świętami. Influencer „Skarby lasu” wrócił z pełnym koszem zielonek
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę
Była w towarzystwie Kim Dzong Una. Może przejąć po nim władzę
Była w towarzystwie Kim Dzong Una. Może przejąć po nim władzę
Młodzi rodzice nie żyją. Szlaban był otwarty? Głos z prokuratury
Młodzi rodzice nie żyją. Szlaban był otwarty? Głos z prokuratury
W Warszawie zmarł białoruski dziennikarz. Będzie sekcja zwłok 37-latka
W Warszawie zmarł białoruski dziennikarz. Będzie sekcja zwłok 37-latka
Komunikat ws. kapsuły Nyx. Wspomniano też o Polakach
Komunikat ws. kapsuły Nyx. Wspomniano też o Polakach
15 mln zł za życie Maksa. Rodzice chłopca próbują dokonać niemożliwego
15 mln zł za życie Maksa. Rodzice chłopca próbują dokonać niemożliwego