"Mam szczęście, że żyję". Reporterka wróciła po poważnym wypadku
Po zaledwie trzech tygodniach Sage Steele wróciła do pracy. 19 maja reporterka stacji ESPN została trafiona piłeczką golfową podczas turnieju PGA Championship. Z poważnymi obrażeniami trafiła wtedy do szpitala.
Sage Steele relacjonowała turniej golfowy PGA Championship. Dziennikarka została trafiona przez piłkę, która leciała z prędkością ponad 300 km/h.
Reporterka doznała poważnych obrażeń ust i twarzy. Straciła przy tym dużo krwi. Spędziła wiele godzin ze swoim dentystą i podkreśliła, że czeka ją jeszcze sporo pracy, zanim wszystko wróci do normy.
Do przerażającego wypadku doszło 19 maja. Niespełna miesiąc po tamtych wydarzeniach dziennikarka zdecydowała się powrócić do pracy. Opowiedziała także o szczegółach.
W jednej chwili jesteś na polu golfowym i oglądasz niesamowitych zawodników. W następnej jesteś na ziemi. Cierpisz, a całe życie migocze ci przed oczami. Jesteś śmiertelnie przerażona, próbując zrozumieć, co się właśnie wydarzyło - powiedziała Sage Steele.
W trakcie swojego pierwszego występu przed kamerami kobieta przyznała, że obawiała się o swoje życie. Powrót do pracy sprawił, że czuje się szczęśliwsza.
Czytaj także: Sousa na wylocie! Wydało się, jaką dostanie odprawę
Pokazała także swoje zdjęcie ze szpitala. Widać na nim, jak dużych obrażeń dostała. - Większość ludzi by zemdlała - powiedział do swojej koleżanki współprowadzący program Matt Barrie.