Polak wyciągnął z rzeki rybę giganta. To "pływający zabytek natury"
Dla Michała Chełkowskiego ze Szczecina wędkarstwo jest pracą, ale i największą pasją. Ostatnio wędkarz wybrał się do Hiszpanii, gdzie w wodach rzeki Ebro złowił gigantycznego suma, który mierzył 268 cm i ważył ponad 120 kg. "To są pływające zabytki natury, trzeba do nich podchodzić z wielkim szacunkiem" - podkreśla wędkarz w rozmowie z o2.pl.
Michał Chełkowski zawodowo zajmuje się wędkarstwem. Pracuje dla firmy Vagner Fishing, a jego zadaniem jest łowienie największych sumów żyjących w Europie.
Produkujemy sprzęt wędkarski dla wędkarzy, którzy chcą łowić tak ogromne ryby. Moim zdaniem jest testowanie sprzętu i udzielanie wskazówek firmom, które go produkują - wyjaśnia nasz rozmówca.
Choć pan Michał mieszka w Szczecinie, zimą często jeździ do Hiszpanii nad rzekę Ebro, zamieszkiwaną przez największe ryby. Podczas ostatniej wyprawy udało mu się złowić gigantycznego suma, który waży ponad 120 kg i ma 268 cm!
"Rzeczny król z Ebro! To niesamowite, jakie olbrzymy kryją się w europejskich rzekach" - czytamy w opisie do nagrania, które zebrało już prawie 2 tys. reakcji i ponad 400 komentarzy. "To naprawdę niezwykłe doświadczenie, być świadkiem takiej przyrody" - dodał pan Michał. W rozmowie z o2.pl zdradził, w jaki sposób udało mu się złowić tak ogromną rybę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duży błąd turystów w czasie wycieczek. "Nikt się z nami nie podzieli"
Namierzyłem rybę dzięki elektronice wędkarskiej, którą mam na łodzi. Śledziłem ją przez około dwie godziny. Czekałem, aż straci czujność. W końcu się udało. Walka trwała około 15 minut, po tym czasie udało się nam tę rybę złapać - relacjonuje wędkarz. - Potem przypłynęliśmy do brzegu, zrobiliśmy krótką sesję oraz pomiar i ryba po dwóch/trzech minutach wróciła do wody i odpłynęła - podkreśla.
W związku z tym, że Polak pracuje też jako przewodnik wędkarski, podczas wyprawy towarzyszyło mu dwóch wędkarzy z Polski. Nasz rozmówca zaznacza, że w takiej sytuacji ważna jest praca zespołowa.
Sum gigant wyłowiony z rzeki Ebro. "Pływające zabytki natury"
Zdaniem pana Michała, ryba mogła mieć 30, 40 lat. "To są pływające zabytki natury, trzeba do nich podchodzić z wielkim szacunkiem" - podkreśla pan Michał i zapewnia, że rybie nie działa się krzywda.
Wędkarz, dopytywany o to, dlaczego skupił się na łowieniu tak imponujących okazów, odpowiada, że lubi adrenalinę, która "pojawia się podczas walki z rybą, która jest silniejsza i starsza od nas".
W tym roku udało mi się przechytrzyć dwie ryby mierzące ponad 260 cm. W Szczecinie łowię ryby mierzące 240, 250 cm. Ale rekord Polski to sum mierzący 261 cm. Mnie się to w Polsce jeszcze nie udało - przyznaje pan Michał.
Teraz największym marzeniem Michała Chełkowskiego jest pobicie światowego rekordu - dwa lata temu we Włoszech złowiono suma o długości 285 cm. "Ciężko spotkać taką rybę na swojej drodze. To są ryby, które widziały w swoim życiu więcej od nas i są po prostu sprytniejsze" - tłumaczy wędkarz.
Czytaj także: Zapłacili miliony za rybę. Ważyła tyle, co motocykl
Relację z połowów można zobaczyć na kanale "Michał Chełkowski — Aktywnie za sumem" w serwisie YouTube, a także w mediach społecznościowych: