Rosyjscy kibice w szoku. Najsilniejszy chłopiec świata nie żyje
Już jako 6-latek ważył tyle co przeciętny dorosły. Później nazwano go najsilniejszym chłopcem świata. Rosyjski świat zapasów pogrążył się w żałobie po informacji o przedwczesnej śmierci Dżambułata Chatochowa.
Kiedy Chachotow przyszedł na świat, niczym nie różnił się od innych noworodków. Gdy kończył roczek ważył już 12 kg. W kolejnych latach przybierał na masie w szokującym tempie.
Jeszcze przed czwartymi urodzinami miał 48 kg. Już wtedy podnosił ciężary, z którymi problemy miałby nie jeden dorosły. Ogłoszono go najsilniejszym dzieckiem świata.
Chachotow zyskał popularność. Wystąpił w programie "BodyShock", który początkowo pokazywano w Wielkiej Brytanii. Eksperci nie byli w stanie wyjaśnić, dlaczego rośnie tak szybko.
Startował w zapasach i trójboju siłowym. Nazwano go "łagodnym olbrzymem" po wojowniku z lokalnej mitologii z Kabardo-Bałkarii (przy granicy z Gruzją). Jako 16-latek ważył ponad 225 kg.
Wciąż rosłem. Jednocześnie mój apetyt wcale nie różnił się od innych. Jadłem tyle co inne dzieci - tłumaczył w 2018 roku w rozmowie z rt.com.
Najsilniejszy chłopiec świata nie żyje
29 grudnia poinformowano o przedwczesnej śmierci Chatochowa. Wiadomość przekazał Betal Gubziew, prezydent Federacji Sumo i Mas-Wrestlingu Kabardo-Bałkarii.
Przyczyna jego śmierci nie została podana. Miał 21 lat. Wiadomość o jego przedwczesnym odejściu zszokowała rosyjskich kibiców. Za pośrednictwem mediów społecznościowych składają kondolencje jego najbliższym.