Populacja łosi w Polsce przekroczyła 30 tys. osobników. Jak wskazuje portal Zielona Interia, to efekt skutecznej ochrony przyrody w rezerwatach.
Do niecodziennej sytuacji doszło w Markach na Mazowszu. Późnym popołudniem jeden z mieszkańców nagrał łosia spacerującego chodnikiem na jednej z ruchliwych ulic. Zwierzę szło spokojnym, dostojnym krokiem, nie zwracając uwagi na obecność przejeżdżających obok samochodów.
W środowy wieczór przed gnieźnieńskim seminarium duchownym pojawiły się służby. Wszystko z uwagi na sygnał, że na tym terenie znajduje się... łoś. Strażacy i policjanci wkroczyli do akcji, by bezpiecznie przetransportować zwierzę na teren poza miastem.
W opolskich lasach coraz częściej pojawiają się łosie. Jak informują leśnicy, te majestatyczne i potężne zwierzęta powoli, ale systematycznie wracają na Opolszczyznę. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.
Z okazji Dnia Matki Kampinoski Park Narodowy pokazał poruszające nagranie – młody łoś ssie mleko matki. To wzruszający obraz dzikiej natury, przypominający, jak ważna jest opieka i spokój dla zwierząt. Jak zaznaczyli pracownicy KPN, świat przyrody też świętuje ten dzień po swojemu.
Wielu mieszkańców Warszawy już przyzwyczaja się do niemal codziennego widoku dzików pod oknami. Jednak nieco rzadziej po ulicach spaceruje... łoś. A właśnie takie nagranie z Białołęki trafiło do sieci.
Na drodze wojewódzkiej w województwie lubelskim, doszło do groźnego wypadku z udziałem dzikiego zwierzęcia. W miejscowości Rokitno, 45-letni kierowca volkswagena nie zdążył zareagować na nagłe wbiegnięcie łosia na jezdnię, co doprowadziło do zderzenia.
Nadleśnictwo Garwolin podzieliło się niezwykłym nagraniem autorstwa Jakuba Błędowskiego, zarejestrowanym przez fotopułapkę. Film ukazuje dwa łosie w ich naturalnym środowisku, nad malowniczym stawem. Zwierzęta bawią się, a chwilami wdają w przyjacielskie potyczki.
Ten wypadek mógł skończyć się tragicznie. We wtorkowy wieczór do Komendy Powiatowej Policji w Sokołowie Podlaskim wpłynęło zgłoszenie o wypadku z udziałem łosia w Kowiesach.
Strażacy i leśnicy przeprowadzili dramatyczną akcję ratunkową, ratując łosia, który utknął w bagnie w rezerwacie przyrody Nadleśnictwa Jedwabno, w leśnictwie Uścianek (woj. warmińsko-mazurskie). Aby uwolnić zwierzę z pułapki, zastosowano specjalistyczne liny oraz pasy transportowe.
Do przejmującego zdarzenia doszło na jednym z włocławskich osiedli. Młody łoś wpadł pod samochód i zginął w trakcie akcji ratowniczej. Mieszkańcy chcą wyciągnięcia konsekwencji wobec służb, które doprowadziły do dramatu.
Wielu właścicieli psów uważa, że las jest miejscem, w którym pupil może odpocząć od smyczy i cieszyć się wolnością. Tymczasem wypuszczenie psa luzem może mieć fatalne konsekwencje, o czym przypomnieli leśnicy z Nadleśnictwa Garwolin, pokazując nagranie z fotopułapki. "Dbajcie o bezpieczeństwo swoich psów" - zaapelowali.
Szokujące nagranie z polowania obiegło media społecznościowe. Widać na nim jak ranny łoś z ofiary zmienia się w atakującego. Na nagraniu widać, jak zwierzę rzuca się na myśliwego, niemal go tratując, a jego kompanii bezradnie próbują mu pomóc.
W niedzielę 3 listopada na drodze krajowej nr 2 w miejscowości Woroniec (woj. podlaskie) doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Kierujący peugeotem 54-letni mężczyzna zderzył się z łosiem, który niespodziewanie wybiegł na jezdnię. Zwierzę zginęło na miejscu, samochód nadaje się do kasacji.
Sceny w centrum Zakopanego. Na jednym z tamtejszych rond przyłapany został łoś. Majestatycznie pokonywał drogę. Co istotne, poruszał się we właściwym kierunku.
Bywa, że mamy uszkodzony samochód nie z własnej winy, a nie jesteśmy w stanie wyegzekwować odszkodowania. Tak kończy się zderzenie z dzikim zwierzęciem. Jeśli dojdzie do niego w miejscu oznaczonym znakiem A-18B, to nie mamy szans na odszkodowanie. Przekonał się o tym kierowca volkswagena, który jechał w środę drogą wojewódzką 696.
Pan Adrian podzielił się w sieci wyjątkowym nagraniem. Tuż obok jego samochodu przemknął... łoś! Krótki materiał wywołał spore poruszenie wśród komentujących. "Czepiacie się go, okolice zwiedza" - stwierdził żartobliwie jeden z internautów.
"Dziennik Zachodni" donosi, że na odcinku drogi pomiędzy miejscowościami Panki i Truskolasy (pow. kłobucki), nieopodal szczytu wzniesienia, grasuje dorodny łoś. Zwierzę może mieć aż dwa metry i stanowi ogromne zagrożenie dla kierowców.