Dmitrij Miedwiediew znów zamanifestował swoją lojalność wobec Władimira Putina na Telegramie. Tym razem były rosyjski prezydent, powszechnie podejrzewany o regularne do butelki, pokusił się o analizę wojny w Ukrainie. Jego zdaniem konflikt może trwać latami, a "Zachód jest skazany na porażkę".
Były premier i prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew znów zapewnia, że kraje Zachodu chcą atakować Rosję. Dlatego, jego zdaniem, Rosja musi się zabezpieczyć - stworzyć strefę zdemilitaryzowaną aż we Lwowie, który w swoim kolejnym skandalicznym wpisie nazwał "polskim".
Uralski ruch abstynentów alkoholowych zaprosił byłego premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa do rezygnacji z alkoholu, ponieważ kraj potrzebuje "trzeźwo myślących kierowników". Doniesienia o alkoholizmie polityka pojawiają się w Rosji od wielu lat.
Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew w swoim stylu krytykuje japońskiego premiera Fumio Kishidę. Chodzi o wspólne oświadczenie, które polityk wydał wraz z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem w sprawie użycia broni jądrowej przez Rosję w Ukrainie.
Oleg Osipow, asystent Dmitrija Miedwiediewa, ma mieszkanie o wartości ponad 105 mln rubli (7,7 mln zł). To on prowadzi jego kanał na Telegramie, gdzie szerzy kremlowską dezinformację, grozi Ukrainie, NATO i Polsce.
W Ufie - stolicy rosyjskiej Republiki Baszkortostanu - zatrzymano czterech uczniów sprzeciwiających się wojnie w Ukrainie. Podejrzani próbowali dokonać sabotażu na kolei. Komentując ich zatrzymanie, przewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew zaczął mówić o możliwości przywrócenia w Rosji kary śmierci.
Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew uważa, że Rosjanie "cierpią" przez to, że USA i inni sojusznicy pomagają Ukrainie w wojnie, rozpętanej przez Putina. Zapowiada, że za ich "cierpienie" Rosja się zemści, "i to nie tylko na polu bitwy".
Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew odwiedził w czwartek separatystyczną Ługańską Republikę Ludową. Ukraiński wywiad dotarł do informacji, że polityk miał rozmawiać o przyszłości okupowanych terenów i Rosji. Miał zapewniać, że po Putinie znów będzie prezydentem swojego kraju.
Dmitrij Miedwiediew w czwartek ogłosił, że tego dnia spotkał się w Ługańsku z przywódcami nieuznawanych na arenie międzynarodowej "republik ludowych". – Odbyliśmy spotkanie na temat priorytetowych działań dla zapewnienia bezpieczeństwa republik Donbasu – poinformował na Telegramie rosyjski polityk.
Zastępca sekretarza Rady Narodowego Bezpieczeństwa i Obrony Rosji Dmitrij Miedwiediew odwiedził w piątek garnizon wojskowy w obwodzie orenburskim. Na zdjęciach, które zostały opublikowane przez oficjalnych dziennikarzy Kremla widać, że zaliczył mocną wpadkę.
W mediach społecznościowych Dmitrija Miedwiediewa, byłego prezydenta Federacji Rosyjskiej i aktualnego wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa, opublikowano oburzający wpis. Polityczny sprzymierzeniec Władimira Putina wspomniał w nim m.in. o Gruzji i Kazachstanie. Choć post szybko usunięto, Miedwiediew nie przeprosił za zawarte w nim słowa oraz nie powiadomił osobiście o przyczynach pojawienia się publikacji.
Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew przyjechał w czwartek na granicę rosyjsko-fińską. Internauci szybko wyłapali, że polityk, który nie zajmuje najwyższych stanowisk państwowych, ma pokaźne grono ochroniarzy.
Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ostro zareagował na możliwe dostarczenie ciężkiej broni do Ukrainy. Ustawa Lend-Lease pozwala Ukraińcom na odroczenie płatności na 2 lata. Miedwiediew wątpi jednak, że "za dwa lata Ukraina będzie istniała na mapie świata".
Dmitrij Miedwiediew na Twitterze złożył rodakom życzenia z okazji Dnia Rosji. Narodowe święto obchodzone jest w niedzielę 12 czerwca. Internauci szybko dostrzegli, że zdjęcie, którym były prezydent opatrzył wpis, przedstawia coś zaskakującego. Nietrudno to zauważyć.
Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew powiedział, że Mateusz Morawiecki, "oszalał na gruncie rusofobii". Wcześniej premier Polski wezwał liderów krajów europejskich do nałożenia "zdecydowanych sankcji, które złamią wojenną machinę Putina".
Amerykański astronauta Scott Kelly zdecydował się na odesłanie medalu "Za zasługi w podboju kosmosu", który otrzymał przed laty od ówczesnego rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. – Proszę przekazać go matce rosyjskiego żołnierza, który zginął w tej niesprawiedliwej wojnie – napisał w mediach społecznościowych. Nie tak dawno były członek NASA pokłócił się także z szefem Roskosmosu Dmitrijem Rogozinem.
Były prezydent i premier Rosji Dmitrij Miedwiediew wsparł twierdzenia Donalda Trumpa o rzekomym złamaniu prawa wyborczego w USA. Według Rosji nieprawidłowości wyborcze pokazują słabość amerykańskiej demokracji "arogancko narzucanej innym krajom".
Rząd Dmitrija Miedwiediewa poparł projekt ustawy o autonomicznej pracy internetu w Rosji. Informację podano na oficjalnej stronie Dumy Państwowej.