W Krakowie oraz Warszawie pojawiły się w przestrzeni miejskiej wlepki z logotypem Grupy Wagnera oraz hasłem zachęcającym do walki w szeregach najemników. Czy Rosjanie szukają w naszym kraju kandydatów do służby w PMC Wagner? Do akcji wkroczyła policja, która prowadzi śledztwo.
Afryka stoi na skraju kolejnej wojny. Wspólnota Ekonomiczna Krajów Zachodniej Afryki domaga się zbrojnej interwencji w Nigrze, gdzie rządzi junta wojskowa. Błyskawicznie pojawili się tam "instruktorzy wojskowi" z Grupy Wagnera. Czy to oznacza, że Rosjanie mają wpływ na wydarzenia w Nigrze? Eksperci nie są zgodni.
"Mieszkańcy Krakowa narzekają na naklejki rekrutacyjne Wagnera w publicznych toaletach" – zauważa profil Narrative Hole na platformie X (dawny Twitter). Tego typu działania mogą świadczyć o prowadzonej przez Rosję i Białoruś wojnie informacyjnej.
Dimitrij Utkin, współzałożyciel Prywatnej Kompanii Wojskowej Wagnera ujawnił, że wagnerowcy na wakacjach zostali powiadomieni i zaproponowano im powrót na front do końca sierpnia. To może oznaczać, że Rosjanie planują mocniej zaatakować Ukrainę.
W Zabajkale, górskiej krainie w azjatyckiej części Rosji na wschód od jeziora Bajkał, brutalnie pobito jednego z wagnerowców. Mężczyzna wrócił z wojny w Ukrainie i niektórzy postanowili przypomnieć mu "grzechy" z 2019 roku, gdy próbował zabić kilka osób.
Do nietypowego zdarzenia doszło w Rosji. Lot rosyjskich linii lotniczych S7 z Nowosybirska do Sankt Petersburga został opóźniony o trzy godziny, ponieważ jeden z pasażerów "widział" trzy duchy najemników Wagnera, którzy go obserwowali.
Ukraińskie wojsko przejęło w okolicach Bachmutu umocnienia wykonane przez bojowników Grupy Wagnera. Bunkier i zarazem umocniony okop wygląda imponująco i jest wykonany nad wyraz solidnie. To może tłumaczyć, dlaczego ukraińska ofensywa idzie tak wolno i nie odnotowała przełomu.
Rebelianci, którzy obalili demokratycznie wybrane władze Nigru, nie zamierzają rozmawiać z przedstawicielami ONZ oraz Unii Afrykańskiej. Pod koniec lipca junta wojskowa pod wodzą generała Abdourahmana Tchianiego uwięziła prezydenta Mohameda Bazouma i przejęła władzę. Pomogli jej najemnicy z Grupy Wagnera. Dziś kraj jest o krok od wojny domowej.
Na łamach "The New Yorkera" przeanalizowano bardzo dokładnie rolę Grupy Wagnera w ukraińskiej wojnie. Jak to się stało, że prywatna kompania wojskowa Jewgienija Prigożyna płynnie przeszła od walki u boku rosyjskich sił w Ukrainie do buntu w ojczyźnie i marszu na Moskwę? - To jeszcze nie koniec - odgraża się Dmitrij Utkin, a wagnerowcy cały czas czekają na to, co nastąpi.
Polscy policjanci na koniach strzegą bezpieczeństwa granicy z Białorusią. Patrole poruszają się w duetach i mają dotrzeć tam, gdzie nie mogą dojechać samochody służbowe. Mundurowi na koniach będą patrolować obszar wzdłuż rzeki Bug.
Były dowódca kompanii zwiadowczej najemników i były asystent Jewgienija Prigożyna Marat Gabidullin ujawnił prawdę na temat grupy Wagnera. Gabidullin w mocny sposób wypowiedział się na temat Prigożyna, podważając jego kompetencje. Były wagnerowiec jest również pewny, że Polska jest bezpieczna.
Jewgienij Prigożyn w oficjalnym przekazie stwierdził, że Grupa Wagnera nie rekrutuje już nowych członków. Niezależni rosyjscy dziennikarze informują jednak, że szef wagnerowców kłamie. Nabór do formacji jest kontynuowany, a bojówka szuka kolejnych chętnych.
Ruchy wojsk Grupy Wagnera wpływają nie tylko na nasze poczucie bezpieczeństwa, ale również ruch turystyczny. Widzą to w Kołobrzegu. Liczba zagranicznych, głównie niemieckich wczasowiczów spadła o prawie 40 procent.
"Grupa Wagnera jest nam potrzebna. Ich doświadczenie bojowe, ich możliwości to dla nas coś cennego. To jest czyste złoto" - stwierdził w rosyjskiej telewizji "ekspert wojskowy" Konstantin Siwkow. I zaproponował, by jednostkę najemników włączyć do armii, a jej dowódcę mianować generałem. Oczywiście nie miał na myśli Jewgienija Prigożyna.
Premier Mateusz Morawiecki przyznał, że ruchy po białoruskiej stronie granicy są dokładnie monitorowane, a aktywność Grupy Wagnera nie umknęła uwadze polskich władz. - Ponad stu najemników przesunęło się w kierunku Przesmyku Suwalskiego - przyznał szef rządu i dodał, że musimy spodziewać się działań hybrydowych.
Grupa Wagnera stacjonuje na Białorusi. Chociaż eksperci uspokajają, że najemnicy nie stanowią zagrożenia dla naszego bezpieczeństwa, to atmosfera robi się nerwowa. Podkręca ją jeszcze rosyjska propaganda, która kreśli scenariusze potencjalnych działań wagnerowców.
Problemu wagnerowców nie można demonizować i lekceważyć jednocześnie - zauważa gen. Mieczysław Bieniek. Ekspert odniósł się w rozmowie z "Super Expressem" do stacjonowania Grupy Wagnera w pobliżu granicy z Polską i ewentualnych prób ataku ze strony najemników.
Propaganda na Białorusi robi wiele, aby pokazać społeczeństwu "pozytywną" twarz wagnerowców. Najemnicy spotkali się z dziećmi, pozując do zdjęć i przybijając "piątki". Widok jest bardzo smutny, a miny dzieci nie świadczą o euforii.