Według informacji Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) część najemników Grupy Wagnera wróciła na front i walczy w okolicach Bachmutu z ukraińską armią. Jak się okazuje, zostali oni przydzieleni do różnych jednostek rosyjskiej armii i nie będą mieli okazji pojawić się w boju jako jeden związek zbrojny. Grupa Wagnera po śmierci przywódców ma zostać zlikwidowana.
Dmitrij Syty, 34-latek mieszkający w Republice Środkowoafrykańskiej, został następcą Jewgienija Prigożyna i kieruje jego interesami w Afryce. Zaczynał jako tłumacz na usługach Grupy Wagnera, dziś kieruje działaniami najemników i dba o interesy formacji oraz zaopatrzenie Rosji w diamenty, złoto i drewno - twierdzą dziennikarze "The Wall Street Journal".
Rosyjska Duma Państwowa ma głosować nad nową ustawą dotyczącą armii. Projekt zakłada włączenie grup ochotniczych i prywatnych firm wojskowych do Rosgwardii, czyli wojsk podległych rosyjskiemu MSW. Rodzi to pytania o najsłynniejszą z takich grup - wagnerowców.
Wpływy Rosji w Afryce są ogromne, a na Kremlu wszyscy wiedzą, że to zasługa Grupy Wagnera i Jewgienija Prigożyna. Ten nie żyje, a jego bojownicy nadal stacjonują w kilku krajach kontynentu. W Moskwie głowią się dziś, jak przejąć interesy wagnerowców w Afryce i ocalić interesy kraju. Zanosi się na twardą walkę o dzieło byłego "kucharza Władimira Putina".
Ukraiński wywiad wojskowy nie ma pewności, że Jewgienij Prigożyn faktycznie nie żyje i że to on zginął na pokładzie samolotu, który 24 sierpnia 2023 roku rozbił się w obwodzie twerskim w Rosji. Przedstawiciele HUR nadal czekają na niezbity dowód śmierci oligarchy i wroga Władimira Putina.
Jewgienij Prigożyn, nieżyjący już dowódca Grupy Wagnera i przez lata zaufany człowiek Władimira Putina, ostrzegał swoich rodaków przed tym, co może stać się na froncie. W nieznanym dotąd szerzej materiale wideo, który pojawił się w sieci, mówi o trudnej sytuacji oraz o "zbliżającej się katastrofie".
Prezydent Rosji wraca do aktywności medialnej i społecznej, ale nie chce odpowiadać na trudne pytania. Zamiast informować rodaków o porażkach armii na froncie, mówi o swojej młodości i pracy, którą kiedyś podejmował.
Rodzina Jewgienija Prigożyna, zaczęła walczyć o jego rozległe imperium biznesowe, zanim zginął w katastrofie lotniczej. Internetowy kanał informacyjny Możem Objasnit przekazał także, że część gigantycznego majątku została ukryta.
Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, stwierdził w wyemitowanym w piątek 1 września wywiadzie, że elity w Rosji wiedzą już, że "Putina trzeba usunąć". Jak mówi, stało się to oczywiste po śmierci Jewgienija Prigożyna.
Śmierć Jewgienija Prigożyna wstrząsnęła Rosją pod koniec sierpnia, ale oligarcha nawet zza grobu pociąga za sznurki i tworzy propagandę. Właśnie pojawiło się w sieci fałszywe wideo, którego twórcy podszywają się pod telewizję BBC. I przekonują, że Prigożyna nie było na pokładzie rozbitego samolotu i że żyje.
Wracają teorie spiskowe na temat Jewgienija Prigożyna. Niektórzy uważają, że szef wagnerowców wcale nie zginął, a ukrywa się przed zemstą Putina. Telegramowy kanał Grey Zone (powiązany z Grupą Wagnera) opublikował nawet nagranie, które ma być dowodem na to, że Prigożyn żyje.
Jewgienij Prigożyn zginął w katastrofie samolotu w obwodzie twerskim pod Moskwą. Do sieci trafiło zdjęcie, na którym widzimy szefa Grupy Wagnera robiącego sobie selfie najprawdopodobniej z mieszkańcami Bangi, stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej. Fotografia została wykonana kilka dni przed jego śmiercią.
Wyciekły nowe informacje na temat ludzi, którzy zginęli 23 sierpnia wraz z Jewgienijem Prigożynem. Ich żony mówią o zagadkowym zdarzeniu na 30 minut przed katastrofą. Analityk wywiadu mjr Robert Cheda komentuje w rozmowie z o2.pl, że cały ten lot "zaczyna wyglądać coraz dziwniej i dziwniej".
Władimir Sołowjow, wielka medialna postać w Rosji i jeden z ulubieńców Władimira Putina, eksplodował w trakcie swojego programu. Jedna z fanek zadała mu pytanie o katastrofę samolotu Jewgienija Prigożyna. Czego się dowiedziała? Że jest skończoną idiotką i że propagandysta jej nienawidzi.
Kim dla obywateli Rosji był szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn? Nie gangsterem, szemranym biznesmenem czy zbrodniarzem, lecz wręcz mężem stanu, szczerym i sympatycznym człowiekiem. Tak przynajmniej wynika z wideo opublikowanego przez Wiaczesława Zarutskiego. To rosyjski wideobloger, który uciekł z Rosji i mieszka w Polsce.
Kto zastąpi Jewgienija Prigożyna, którego śmierć została ostatecznie potwierdzona w niedzielę przez rosyjski Komitet Śledczy? Według zachodnich komentatorów jego miejsce zajmie człowiek zamieszany m.in. w otrucie Siergieja Skripala.
Jewgienij Prigożyn oraz Dmitrij Utkin zginęli w katastrofie samolotu w obwodzie twerskim pod Moskwą. Te informacje potwierdził Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej. Zakończono już badania genetyczne.
Domniemana śmierć Jewgienija Prigożyna i jego współpracowników oznacza koniec Grupy Wagnera, która jeszcze niedawno była poważną siłą militarną i dała się we znaki Ukraińcom. Tak uważa minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow. Podkreśla, że oligarcha nie zginął przypadkiem, a winę ponosi Władimir Putin.