Nowe prawo w Rosji. Wezwania do odbycia służby w wojsku będą kolportowane drogą elektroniczną. Żaden zdolny do noszenia broni młody człowiek ma nie umknąć czujnemu oku państwa. - Zmilitaryzowanie Rosji postępuje coraz szybciej - mówi o2.pl były oficer operacyjny Agencji Wywiadu mjr Robert Cheda.
Brytyjski wywiad uważa, że Rosji nie uda się dobrowolnie zwerbować do wojska kolejnych 400 tys. ludzi, jak deklaruje. Zdaniem ekspertów komisje poborowe będą musiały przymusowo ściągać Rosjan do wojska, co może spowodować duży sprzeciw wewnątrz kraju.
Wiaczesław Zarucki uciekł z Rosji na samym początku jej agresji na Ukrainę. Na bieżąco publikuje na YouTube filmy o tym, co dzieje się w kraju Putina. Przyznaje, że dzięki temu może mówić prawdę bez obawy o rosyjską cenzurę. Jak donosi - od tygodnia w kraju Władimira Putina trwa druga fala tajnej mobilizacji.
We wrześniu 2022 roku, kilka dni po rozpoczęciu ogłoszonej przez Putina mobilizacji, 250 lekarzy natychmiast opuściło Rosję czarterowym lotem, opłaconym przez miliardera z listy Forbes. Uciekali przed mobilizacją - donoszą niezależne rosyjskie media.
Morale żołnierzy armii rosyjskiej, którzy przebywają w Ukrainie, jest skrajnie niskie - gdyby nie oddziały zaporowe, większość zmobilizowanych uciekłaby już z pola bitwy - donosi ukraiński wywiad. Jednocześnie podkreślono, iż ukryta mobilizacja "cały czas trwa".
W Smoleńsku sypie się dom, w którym żyją bliscy rosyjskiego żołnierza. Mężczyzna został zmobilizowany na wojnę w Ukrainie, a rodzina walczy z grzybem i notorycznie podtopionymi piwnicami. "Tak dbają o żołnierzy" - ironizują internauci.
W tymczasowo okupowanym obwodzie ługańskim Rosjanie mówią o akcji poszukiwawczej sabotażystów i dywersantów, jednak w praktyce okradają domy okolicznych mieszkańców, którzy najczęściej ewakuowali się - przekazały władze regionu. Na okupowanych terenach trwa też ukryta mobilizacja.
Sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow zapewnia, że obecnie "nie trwają rozmowy" o nowej fali mobilizacji w Federacji Rosyjskiej, a rozdawanie wezwań do wojska jest "normalną praktyką". To samo rzecznik Putina mówił przed pierwszą falą mobilizacji.
Wojskowy z Rosji opowiedział o niejawnym rozkazie rosyjskiego dowództwa, które wysyła wszystkich żołnierzy, którzy odmawiają służby, do oddziałów szturmowych, co najczęściej kończy się ich śmiercią na linii walk. W przechwyconej rozmowie szyderczo nazwał takich wojskowych "jednorazowymi".
Matki, które mieszkają w czasowo okupowanych odwodach ługańskim i donieckim skarżą się, że do rosyjskiego wojska zmobilizowano ich synów, którzy są studentami studiów stacjonarnych. W mediach społecznościowych pojawił się podpisany list do ministerstwa obrony Rosji Siergieja Szojgu.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy ostrzega, że Rosjanie szykują mobilizację studentów. Cały proces ma być we wczesnej fazie przygotowań, ale może to sygnalizować, że Rosjanie coraz głębiej sięgają po ludzi w poszukiwaniu nowych żołnierzy. Cel jest jasny: Ukraina. Jednak eksperci, z którymi rozmawiało o2.pl, nie dowierzają w prawdziwość tych rewelacji.
Prezydent Rosji Władimir Putin może zmobilizować jeszcze więcej Rosjan - pisze "The New York Times". Amerykański wywiad wskazuje, że do wojska mogą zostać powołane setki tysięcy ludzi. O tym Putin może mówić podczas swojego wtorkowego przemówienia.
Krewni zmobilizowanych rosyjskich żołnierzy na czasowo okupowanym Krymie masowo zwracają się do Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej w związku z naruszeniem praw wojskowych - donosi Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Jednak Rosjanie takie skargi ignorują.
W wojnie w Ukrainie ginie coraz więcej zmobilizowanych przez Putina żołnierzy - pisze rosyjska służba BBC. W styczniu ta liczba była rekordowa - wówczas życie straciło 40 proc. ze wszystkich wezwanych do wojska Rosjan. Ginęli też we własnym kraju, w jednostkach wojskowych.
Prokurator generalny Rosji Igor Krasnow zapewnił, że do domów wróciło 9 tys. nielegalnie zmobilizowanych Rosjan. Chodzi głównie o osoby, które wyjechały na wojnę, pomimo problemów zdrowotnych. Prokurator przyznał wprost na spotkaniu z Władimirem Putinem, że ci ludzie "w ogóle nie powinni byli zostać zmobilizowani".
Pięciu Rosjan, którzy uciekli z kraju po ogłoszeniu przez Kreml "częściowej mobilizacji", od miesięcy jest uwięzionych na międzynarodowym lotnisku Inczon w Korei Południowej - podaje CNN. Władze kraju odmówiły przyznania im statusu uchodźcy.
Dwóch emigrantów z Rosji, którzy łodzią przypłynęli na Alaskę, otrzymało zezwolenie na pobyt w USA - podaje "The Economist". Ostatnie 3 miesiące spędzili w areszcie, ale wkrótce otrzymają zezwolenie na pracę w Stanach. Mężczyźni uciekli ze swojego kraju w obawie przed mobilizacją.
Rosjanie przygotowują się do tajnej mobilizacji na okupowanym przez siebie Krymie - ostrzega Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. W okupowanym Sewastopolu wezwania do wojska otrzymali ci, którzy wcześniej nie mogli zostać zmobilizowani.