W Czelabińsku, w azjatyckiej części Rosji, wydawane są rozkazy mobilizacyjne, pomimo rzekomego zakończenia częściowej mobilizacji przez Władimira Putina. Wezwania dostają już nawet osoby, które nie mają rosyjskiego paszportu.
Gatczyński Sąd Obwodu Leningradzkiego uznał pobór zmobilizowanego rosyjskiego żołnierza za nielegalny. Niezależni prawnicy podkreślają, że sąd po raz pierwszy orzekł na korzyść poborowego.
W Rosji zmobilizowano 32-letniego mężczyznę, który nie mógł chodzić. Kiedy mężczyzna zgłosił swój problem lekarzom z wojskowego biura poborowego, ci poradzili mu, żeby "przystosował się do okopu" i dali leki przeciwbólowe.
Rosyjski najeźdźca w rozmowie ze swoją ciotką opowiedział o dużych stratach na pierwszych liniach walk, w czasie gdy dowództwo Sił Zbrojnych "siedzi w bunkrach na tyłach". Żołnierz skarży się na fatalne warunki i powiedział, że nikt już nie chce walczyć i "szykują się zamieszki".
Julia Bojko, wdowa po rosyjskim pułkowniku, który zginął 16 listopada, opublikowała otwarty list do Władimira Putina, w którym wprost stwierdza, że jej mąż popełnił samobójstwo, ponieważ został oskarżony o niepowodzenia podczas mobilizacji.
Ukraińscy funkcjonariusze zatrzymali 19-letniego mężczyznę, który chciał nielegalnie przekroczyć granicę przez rzekę Cisa. Celem młodego Ukraińca był udział w turnieju tańca sportowego w Berlinie. Nie mógł on legalnie wyjechać z kraju przez stan wojenny oraz związane z nim ograniczenia.
Barman w jednym z lokali w Saratowie nie pozwolił wejść żołnierzowi Władimira Putina, ponieważ ten był ubrany w mundur wojskowy. Tłumaczył taką decyzję "wewnętrznymi przepisami", ale sołdat od razu zaczął oskarżać go o brak patriotyzmu. - Mam tu jeszcze krzyknąć "Chwała Ukrainie"? - pytał rozwścieczony.
Zmobilizowany z Nowosybirskiej Wyższej Szkoły Dowodzenia Wojskowego strzelił sobie w nogę - podaje portal "Sibir.Realii". Jego koledzy mówią, że został zmobilizowany do wojska pod domem, lecz za nic nie chciał jechać na wojnę. Zdesperowany żołnierz trafił do szpitala.
Rosyjscy żołnierze zmobilizowani na wojnę w Ukrainie, którym prokurator grozi sądem, odmówili oddania broni. Żołnierze buntują się przeciwko walkom na pierwszym froncie i warunkom, w jakich muszą pełnić służbę.
33-letni rosyjski żołnierz zginął po postrzale na terenie jednostki wojskowej, w której służył. Został zastrzelony przez 43-letniego kolegę, który został zmobilizowany. Tłumaczył się, że jego broń "przez przypadek wystrzeliła".
Rosyjscy zmobilizowani sprowokowali masową bójkę w klubie "Grable" (Widły) w obwodzie kemerowskim. Na nagraniu z monitoringu widać, jak zaczynają demolować pomieszczenie najprawdopodobniej po odmowie sprzedania im alkoholu.
Ponad 20 krewnych zmobilizowanych z graniczących z Ukrainą obwodów Rosji przyjechało do jednostki wojskowej w mieście Wałujki (kilkanaście kilometrów od granicy). Wymagają, aby ich mężowie wrócili na terytorium Rosji. Twierdzą, że jeśli dowództwo nie zadziała, "sami pojadą ich ratować".
Żony zmobilizowanych do walki Rosjan przyjechały protestować na granicę z Ukrainą. Kobiety nie chcą, aby ich mężowie ginęli w wojnie wywołanej przez Władimira Putina. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania wideo.
Zmobilizowany rosyjski żołnierz, który trafił do ukraińskiej niewoli, przyznał, że nie wie, dlaczego uczestniczy w wojnie. Jedyna przyczyna to rzekomo sfabrykowana przeciwko niemu sprawa - został zatrzymany w stanie nietrzeźwości, a policjanci mieli podrzucić mu "pakiet z białym proszkiem".
W sieci pojawiło się nagranie z rannym mężczyzną, który niedawno został wcielony do armii rosyjskiej. Zamiast walczyć na froncie w Ukrainie, uciekł i wrócił do domu. Tam został zaatakowany przez osoby, zarzucające mu tchórzostwo.
W rosyjskim Władywostoku władze przygotowują się do masowych akcji nieposłuszeństwa - podaje ukraiński wywiad. W tym regionie miejscowi coraz mocniej się sprzeciwiają ogłoszonej przez Putina mobilizacji, a w regionie mieszka wiele osób ukraińskiego pochodzenia.
Rosyjskie media poinformowały o śmierci kolejnego zmobilizowanego. 32-letni Jewgienij Kostriukow na froncie w Ukrainie spędził zaledwie miesiąc. Właśnie odbył się jego pogrzeb.
Bunt w rosyjskiej armii. Wojskowi z Republiki Czuwaskiej odmawiają walki na froncie, dopóki nie otrzymają obiecanej im zapłaty. Do sieci trafiło nagranie, na którym widzimy konfrontację zmobilizowanych z władzami jednej z jednostek wojskowych.