Według najnowszego badania opublikowanego na łamach naukowego miesięcznika "Nature Climate Change" topnienie pokrywy lodowej Grenlandii może podnieść globalny poziom mórz o co najmniej 27 centymetrów, nawet jeśli ludzie natychmiast przestaną spalać paliwa kopalne, które ogrzewają planetę do niebezpiecznego poziomu.
Najnowsze badania wskazują, że w najbliższych dziesięcioleciach coraz częściej będziemy się zmagać ze zjawiskiem niebezpiecznych upałów. To efekt zmian klimatycznych na Ziemi. - Co roku będziemy mieć do czynienia z czymś, co praktycznie nigdy wcześniej nie występowało - ostrzega Lucas Zeppetello, klimatolog z Harvardu.
Natura sprawia, że Ziemia nieustannie się zmienia. Podnoszący się poziom mórz i oceanów staje się coraz większym wyzwaniem, o którym musi myśleć m.in. Polska. Jak będzie wyglądał nasz kraj w roku 2050? Można to podejrzeć. Wystarczy skorzystać ze specjalnej mapy.
Dużo się mówi o zmianach klimatycznych, ale według naukowców z Uniwersytetu w Cambridge wciąż zbyt rzadko porusza się temat ich potencjalnie katastrofalnych skutków. Zdaniem badaczy w najczarniejszym scenariuszu zmiany klimatyczne mogą pociągnąć za sobą wydarzenia, które doprowadzą do wyginięcia ludzkości.
Poziom mórz na świecie podnosi się coraz szybciej. Okazuje się, że dotychczasowe prognozy mogą być niedoszacowane. Badania trzech ekspertów z 2019 roku mówią o tym, że do 2100 roku poziom wody może wzrosnąć o 213 cm. A jak to wygląda w kontekście polskich miast?
Międzynarodowa grupa naukowców dokonała paradoksalnego odkrycia. Stwierdzili, że czystsze powietrze przyczynia się do globalnego ocieplenia. Badanie przeprowadzono na Uniwersytecie w Lipsku.
Skutki zmian klimatycznych coraz bardziej dają się we znaki mieszkańcom całego świata. Meteorolodzy z narodowego serwisu meteorologicznego Wielkiej Brytanii przygotowali jakiś czas temu hipotetyczną prognozę na 2050 rok. Okazało się, że spełni się już 28 lat wcześniej.
Badacze z Massachusetts Institute of Technology (MIT) twierdzą, że mają sposób na odwrócenie albo przynajmniej złagodzenie zmian klimatycznych. Do wszystkiego chcą wykorzystać "kosmiczne bańki". Ich rozmieszczenie w przestrzeni kosmicznej miałoby chronić Ziemię przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym.
To nie koniec fali upałów, która zalewa Europę. Antycyklon afrykański uderzy we Włochy. Jak prognozują meteorolodzy, temperatury mają sięgać nawet 45 stopni Celsjusza. W kraju już trwa susza.
Zmiany klimatyczne są faktem. Z najnowszych danych ONZ wynika, że susze mogą stać się ogromnym problemem ludzkości. Do 2050 roku mogą dotknąć nawet 75 proc. światowej populacji.
Naukowcy alarmują, że lodowiec Thwaites topnieje w niepokojącym tempie. Jego oderwanie się od Antarktydy wiąże się dla nas z poważnym niebezpieczeństwem, stąd nazywany jest "lodowcem zagłady". Specjaliści zaproponowali projekty, które mogą uchronić ludzkość przed najczarniejszym scenariuszem.
Naukowcy są zgodni, że globalne ocieplenie przyniesie ludzkości nie tylko susze i pożary, lecz także – choroby. Więcej osób zacznie zapadać na schorzenia, które są roznoszone przez komary. Do 2080 roku nawet 8 miliardów ludzi - a zatem więcej niż obecnie żyje na Ziemi - może zostać narażonych na malarię oraz gorączkę denga.
Senator PiS Bogdan Pęk stwierdził na antenie TVP Info, że człowiek "nie jest zdolny do realnego wpływu na cykliczne przemiany klimatyczne". Jego wypowiedź, stojąca w sprzeczności ze stanem wiedzy naukowej, oburzyła internautów.
Przyspiesza tempo topnienia gigantycznego lodowca Thwaites, zwanego też "lodowcem zagłady" — alarmują naukowcy. Już teraz rocznie "zrzuca" on do oceanu 50 mld ton lodu. Za kilka lat może to spowodować poważne kłopoty dla wielu regionów świata.
Najnowsze badania wskazują, że dieta mężczyzn oparta o mięso przyczynia się w dużo większym stopniu do emisji gazów cieplarnianych niż w przypadku diet kobiet. Co więcej, spora część CO2 w atmosferze pochodzi z dodatkowych produktów, takich jak kawa, alkohol czy słodycze.
Mieszkańcy wyspiarskiego Tuvalu mają powody do zmartwień. Postępujące zmiany klimatyczne na świecie mogą spowodować, że rajskie państwo zniknie z map świata w wyniku zalania przez wody oceanu.
Boris Johnson zabrał głos przed szczytem klimatycznym COP26, który odbędzie się na początku listopada w Glasgow. Brytyjski premier ocenił, że zmiany klimatyczne doprowadzić mogą do "upadku cywilizacji". Dodał, że może on przypominać koniec Cesarstwa Rzymskiego.
Naukowcy odkryli, że u niektórych gatunków na skutek zmian klimatycznych zmieniły się rozmiary różnych części ciała. Badanie opublikowano w czasopiśmie "Cell".