Hejt na ojca po wycieczce w Tatry. Naczelnik TOPR zabrał głos
Nie milkną słowa krytyki, po tym jak ojciec z dwójką małych dzieci przed kilkoma dniami wybrał się w Tatry na Szpiglasową Przełęcz. Teraz głos w sprawie zabrał naczelnik TOPR. "Proszę o krótką refleksję i odnoszenie się raczej do własnych zachowań i wyborów" - apeluje.
O wtorkowej wyprawie ojca z córkami w wieku siedmiu i dziewięciu lat w wysokie Tatry usłyszała cała Polska. Mężczyzna zabrał dzieci na górską wyprawę na Szpiglasową Przełęcz znajdującą się na wysokości 2100 m.n.p.m.
Ojciec dzieci nie przewidział, że mimo wiosennej, stosunkowo ciepłej pogody w wyższych partiach gór wciąż piętrzy się śnieg. By móc wrócić z dziećmi z powrotem zaalarmował TOPR.
O wycieńczeniu małych dziewczynek rozpisywały się wszystkie media, a komentujący je czytelnicy na ojcu dziewczynek nie pozostawili suchej nitki. Sprawą zajęła się także policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
WP News wydanie 24.04, godzina 16:50
Gdy rodzinę udało się szczęśliwie sprowadzić do schroniska, śledczy postanowili sprawdzić czy zachowanie ojca nie naraziło dziewczynek na utratę zdrowia i życia. Nim to się stało, wyrok na ojca wydali internauci.
Fala hejtu wylała się na mężczyznę w komentarzach tak mocno, że głos w sprawie postanowił zabrać Jan Krzysztof, naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ratownik zaznaczył, że w jego opinii wybór trasy przez ojca dziewczynek w panujących warunkach nie był właściwy, ale mimo, że nie jest użytkownikiem mediów społecznościowych dochodzą do niego informacje o "bardzo krytycznych, często wulgarnych komentarzach dotyczących ojca z dziećmi".
Bardzo proszę o zachowanie umiaru w ocenach i zastanowieniu się nad konsekwencjami swoich opinii, często nieadekwatnych i nieuzasadnionych - zaznaczył.
"Z mojej perspektywy sprawami najważniejszymi wynikającymi z tego zdarzenia jest oczekiwanie, że opiekunowie dzieci planujący wyjścia w góry będą lepiej te wyjścia planować biorąc pod uwagę warunki terenowe, meteorologiczne i np. oceniając możliwość szybkiego udzielenia pomocy w razie potrzeby przez TOPR. Sprawą jednak najistotniejszą na którą może mieć wpływ rozkręcony hejt w mediach społecznościowych jest moja obawa by w przyszłości ktoś będący z dziećmi w górach, w trudnej sytuacji nie zrezygnował z wezwania pomocy obawiając się podobnych konsekwencji.
Naczelnik poprosił także o "krótką refleksję i odnoszenie się raczej do własnych zachowań i wyborów oraz wyciagnięcie z tego zdarzenia wniosków na przyszłość".
Czytaj także: Użył aplikacji Chat GPT w Tatrach. Teraz ostrzega innych