Afera Banku Spółdzielczego w Grębowie. Banksterzy stanęli przed sądem

14

Był lipiec 2019 roku. Przed Bankiem Spółdzielczym w Grębowie zjawili się spanikowani klienci, którzy próbowali ratować swoje oszczędności. Najpierw ich uspokajano, potem okazało się, że ich obawy były w pełni uzasadnione. Według prokuratury, w wiejskiej placówce bankowej pod Tarnobrzegiem działała zorganizowana grupa przestępcza. Teraz banksterzy stanęli przed sądem.

Afera Banku Spółdzielczego w Grębowie. Banksterzy stanęli przed sądem
Ruszył proces w sprawie banksterów z Grębowa (Licencjodawca)

We wtorek, 17 października, przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu ruszył proces ośmiorga byłych pracowników Banku Spółdzielczego w Grębowie. Na ławie oskarżonych zasiadła była prezes banku - Janina K., była główna księgowa - Genowefa K., członkowie zarządu i zwykli pracownicy, a także przewodniczący Rady Nadzorczej - Marian R. oraz jego zastępczyni - Helena K. – w sumie osiem osób w wieku od 44 do 85 lat.

Zdaniem prokuratury, wyrządzone szkody sięgają w sumie kwoty 55 milionów złotych! Przestępczy proceder miał trwać przez 15 lat (w latach 2004-2019) i zakończył się upadłością Banku Spółdzielczego w Grębowie.

W lipcu 2019 roku przed placówką zjawił się tłum klientów, którzy chcieli wybrać swoje oszczędności. Początkowo przekonywano ich, że niepotrzebnie panikują i podejmują decyzję na podstawie zasłyszanych plotek, szybko okazało się jednak, że w tychże plotkach było więcej niż ziarno prawdy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nastolatki nie zachowały ostrożności. Wpadły wprost pod auto

Mieli przywłaszczać pieniądze klientów

Lista zarzutów jest bardzo długa. 68-letnia Janina K. usłyszała zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, a pozostałe osoby — udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Wszystkim oskarżonym zarzucono wyrządzenie Bankowi Spółdzielczemu w Grębowie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, jak i przywłaszczenie powierzonego mienia.

Zdaniem prokuratury, podejrzani "poprzez nadużycie uprawnień oraz niedopełnienie obowiązków" wyrządzili Bankowi Spółdzielczemu w Grębowie szkodę majątkową w łącznej wysokości około 20 milionów złotych.

Oprócz tego mieli przywłaszczyć powierzone im pieniądze klientów, zdeponowane na lokatach pieniężnych. W tym przypadku mowa o ponad 25 milionach złotych. Ale i na tym nie koniec, bo na trzy miesiące przed ogłoszeniem upadłości banku kilka osób (Janina K., Genowefa K. i Krzysztof K.) miało wyłudzić 10 milionów złotych z dwóch innych banków.

Banksterzy stanęli przed sądem. Twierdzą, że są biedni

Początek procesu można uznać za sensacyjny, ponieważ — jak informują lokalne media — jedna z oskarżonych przyznała się do winy.

Przyznaję się do wszystkich zarzucanych czynów, z tym, że tylko do roku 2012, w którym to, właśnie ze względu na to, co działo się w banku i na problemy zdrowotne, zdecydowałam się odejść z pracy – stwierdziła 62-letnia Bożena Sz.

Bożena Sz. przekonywała, że to Janina K., prezeska banku, była inicjatorką całego procederu. Miała nakazywać innym pracownicom banku fałszowanie dokumentacji, próbowała też wzbogacić się, grając na giełdzie, tyle że inwestowała cudze pieniądze, należące do klientów Banku Spółdzielczego w Grębowie.

Z relacji lokalnych mediów wynika, że Bożena Sz. przed sądem przedstawiła się niemal jako ofiara Janiny K. Stwierdziła, że dwa razy przyjęła od prezeski kwotę 2,5 tys. zł pod stołem i comiesięczne premie (w sumie ok. 70 tysięcy złotych). Warto jednak dodać, że Janina K. to właśnie Bożenę Sz. oskarżyła o wyprowadzenie pieniędzy z banku.

Co ciekawe, oskarżeni, którzy stawili się przed sądem, tłumaczyli, że są bardzo ubodzy, a jedyny majątek, jaki posiadają, to stare samochody i maszyny rolnicze. Wszyscy oświadczyli też, że ich stan zdrowia jest zły.

Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić