Alaska jak Monachium? Niepokojący głos z USA. Ukraina "nie do obrony"
"Financial Times" pisze, że rozmowa Donalda Trumpa z Władimirem Putinem może przypominać układ monachijski z 1938 roku. To zły prognostyk dla Ukrainy. Przypomnijmy, że porozumienie zawarte wówczas z III Rzeszą nie doprowadziło do zatrzymania jej imperialnych ambicji. Rok później wybuchła II wojna światowa.
15 sierpnia na Alasce odbędzie się spotkanie Trumpa z Putinem. Tematem będzie zawarcie potencjalnego rozejmu w Ukrainie. Do mediów wyciekają kolejne doniesienia na temat warunków porozumienia. Niemal pewne wydaje się, że Rosja nie wyjdzie z tego konfliktu osłabiona. Wręcz przeciwnie - w przeciekach mówi się o zniesieniu sankcji i okupacji zajętej już części Ukrainy.
Alaska jak Monachium? "Najgorszy scenariusz'
Gideon Rachman, dziennikarz "Financial Times", porównał spotkanie na Alasce z układem monachijskim z 1938 roku. Nazywa go "symbolem porażki w stawianiu czoła dyktatorom". Przypomina, że rząd czechosłowacki nie był reprezentowany przy stole negocjacyjnym, "gdy Hitler, Chamberlain, Mussolini i Daladier zawarli porozumienie, które podzieliło ich kraj". Podobnie będzie w przypadku Ukrainy - Wołodymyr Zełenski prawdopodobnie nie pojawi się na Alasce. Rachman zauważa, że słowa Donalda Trumpa o wymianie terytoriów wzbudziły niepokój w Europie.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Dla Ukraińców i Europejczyków najgorszy scenariusz to taki, w którym Trump i Putin wychodzą ze spotkania z porozumieniem o 'wymianie terytoriów' — co w praktyce oznaczałoby trwałe oddanie przez Ukrainę dużych obszarów Rosji" - uważa dziennikarz "FT".
Przywołuje również słowa Aleksandra Gabujewa z Carnegie Russia Eurasia Center. Według niego porozumienie, którego chce Putin, uczyniłoby Ukrainę "nie do obrony, nieatrakcyjną dla inwestorów i na drodze do upadku". Zdaniem Rachmana "to scenariusze, które można uznać za prawdopodobne".
Dziennikarz "FT" podaje, że analizy, które widział wskazują, iż obecnie Ukraina przegrywa wojnę. Problemem jest przede wszystkich niedobór żołnierzy. Dlatego jego zdaniem uznanie rosyjskiej okupacji ukraińskich terytoriów wydaje się jedyną opcją. Uważa również, że "jeśli Ukraina zachowa niepodległość i demokrację, to pewne faktyczne ustępstwa terytorialne mogą być bolesne, ale do przyjęcia".
"Muszą schlebiać Trumpowi"
Według autora "Financial Times" Ukraina nie może z pewnością zgodzić się na ograniczenie liczebności armii. Perspektywa jej przyłączenia do NATO wydaje się odległa, ale dla Kijowa ważniejsze może okazać się dołączenie do Unii Europejskiej, które choć obecnie jest niemożliwe, wydaje się bardziej realne. Warunkiem jest jednak możliwość zachowania przez Ukrainę własnego kursu w polityce zagranicznej.
"Jednym z wyraźnych zagrożeń na szczycie w Alasce jest to, że Putin od dawna bardzo poważnie przemyślał wszystkie te kwestie. Trump, jak zawsze, będzie bardziej zainteresowany ogłoszeniem sukcesu niż żmudnymi szczegółami porozumienia. Jednak każde porozumienie zawarte w Alasce będzie prawdopodobnie początkiem, a nie końcem procesu. Ukraińcy i Europejczycy wiedzą, że muszą schlebiać Trumpowi i grać na długą metę. To nie jest świetna opcja. Ale to najlepsza, jaką mają" - podsumowuje autor.