Kim Dzong Un będzie ingerował w wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych
Amerykańscy eksperci przeanalizowali zachowanie władz Korei Północnej w ostatnich tygodniach. Są zgodni – istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że Kim Dzong Un będzie ingerował w przebieg nadchodzących wyborów. W jaki sposób zamierza to zrobić?
Zachowanie Korei Północnej zostało przeanalizowane przez Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS). To bezpartyjny think tank, którego siedziba znajduje się w Waszyngtonie. Do zadania wyznaczono ekspertów CSIS ds. Polityki zagranicznej.
Wybory w USA. Korea Północna reaguje
Eksperci CSIS przeanalizowali zachowanie Korei Północnej nie tylko w ostatnich tygodniach. Postanowili przyjrzeć się wszystkim wyborom, jakie miały miejsce w Stanach Zjednoczonych na przestrzeni 64 lat.
Przeczytaj także: Donald Trump w szpitalu. Kim Dzong Un wysłał mu wiadomość
Z ustaleń CSIS wynika, że od przejęcia władzy przez Kim Dzong Una za każdym razem w ciągu średnio 4,5 tygodnia przed wyborami Korea Północna odpuszczała się "aktu prowokacji". Polegały one na m.in. rażącym naruszeniu prawa międzynarodowego czy działaniach wojskowych, które mogą godzić w suwerenność innych państw.
Zobacz też: Siostra Kim Dzong Una to druga, najważniejsza osoba w Korei. Eksperci uważają, że stanie na czele kraju
Przeczytaj także: Koniec plotek. Nowe zdjęcie z Korei Północnej rozwiewa wątpliwości
Eksperci zaobserwowali, że z biegiem lat czas od prowokacji do wyborów prezydenckich ulegał zmniejszeniu. Kiedy władzę w Korei Północnej sprawował Kim Ir Sen, dziadek Kim Dzong Una, wynosił on 13 tygodni. Gdy liderem stał się Kim Dzong Il, prowokacje miały miejsce średnio na 5 i pół tygodnia przed wyborami.
Przeczytaj także: ONZ ostrzega. USA w zasięgu broni, którą dysponuje Kim Dzong Un
Wyłonił się wzorzec, który uznaliśmy za całkiem interesujący – skomentował ustalenia Victor Chabyły, najwyższy urzędnik Rady Bezpieczeństwa Narodowego w Azji w wywiadzie dla "Business Insider USA".