aktualizacja 

Koszmar w Legnicy. Mordercę rozjuszyły zbyt "inteligentne" słowa

293

Legniczanin Marcin K. w bestialski sposób zamordował dwa starsze małżeństwa. Jedna z córek wciąż nie może pogodzić się z odejściem swoich rodziców. - Wydawał się taki spokojny. Nie sądziłam, że byłby zdolny do czegoś tak potwornego - mówiła Faktowi pani Anna.

Koszmar w Legnicy. Mordercę rozjuszyły zbyt "inteligentne" słowa
To sprawą żyła cała Polska. Marcin K. zabijał z zimną krwią (Policja)

Jak relacjonowała "Gazeta Wyborcza", Marcin K. pierwszy raz zaatakował w lutym 2015 r. Nad ranem wszedł do mieszkania przy ul. Oświęcimskiej w Legnicy i chodził po nim, kiedy jego mieszkańcy spali. Następnie pojechał do domu i wrócił z młotkiem. Najpierw rzucił się na 84-letniego Franciszka, a potem na jego żonę Halinę.

Kilka miesięcy później zamordował małżeństwo, któremu wykonywał remont. 60-letnia Elżbieta i 63-letni Mirosław Z. zginęli w swoim mieszkaniu przy ul. Głogowskiej w Legnicy. Mordercę rozjuszyły... zbyt "inteligentne" słowa, których użyła ofiara pod jego adresem. Morderca zadał ofiarom kilkanaście ciosów młotkiem w głowę. Po chwili chwycił za nóż i zaczął zadawać ciosy w szyję i nogi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rosja skupuje rdzewiejące tankowce. Cwany plan Putina

Marcin K. został zatrzymany przez policjantów 27 sierpnia 2015 r. W trakcie przesłuchania przyznał się także do zabójstwa staruszków mieszkających w kamienicy przy ul. Oświęcimskiej. Swoje ofiary oskarżał wówczas o zdradę narodu.

Ze szczególnym okrucieństwem zabijał schorowanych, bezbronnych, starszych ludzi. To co zrobił można określić mianem "nadzabijania". Trudno znaleźć słowa oddające te koszmarne wydarzenia - mówił prokurator Łukasz Kudyk z wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.

Dożywocie dla mordercy

Sąd w Legnicy skazał go na dożywocie i zaznaczył, że mężczyzna może starać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po 35 latach.

Cały czas żyjemy z tym bólem. Nie chcemy już o tym człowieku człowieku myśleć, ani słyszeć. Jego obraz z rozpraw sądowych niestety wraca. Jest to straszne - dodaje córka Mirosława i Elżbiety.
Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić