Kamil Niewiński
Kamil Niewiński| 

Nie żyją policjanci postrzeleni we Wrocławiu. Lekarze robili, co mogli

128

Jak poinformowała policja, funkcjonariusze postrzeleni piątkowego wieczora we Wrocławiu zmarli. Maksymilian F., który dokonał tej zbrodni, odpowie za podwójne zabójstwo.

Nie żyją policjanci postrzeleni we Wrocławiu. Lekarze robili, co mogli
Maksymilian F. zatrzymany przez policję (Policja, Policja Dolnośląska)

Potwierdziły się niestety najgorsze obawy co do skutków wieczornych wydarzeń z 1 grudnia. Wtedy to poszukiwany listem gończym Maksymilian F., który był przewożony przez dwóch funkcjonariuszy, dobył broni i postrzelił obu policjantów w głowy.

4 grudnia przed godz. 18:00 Policja Dolnośląska poinformowała, że po niemal trzech dniach walki zmarł 45-letni Daniel Łuczyński. Osierocił dwójkę dzieci w wieku 11 i 14 lat.

Z głębokim smutkiem i żalem zawiadamiamy, że dzisiaj, w wyniku obrażeń odniesionych na służbie, odszedł nasz Kolega z Komisariatu Policji Wrocław-Fabryczna – asp. szt. Daniel Łuczyński. Miał 45 lat. Wypełniając do końca słowa roty policyjnego ślubowania, pozostawił pogrążoną w smutku rodzinę i bliskich. [...] W swoim stanowczo zbyt wcześnie zakończonym życiu dał się poznać jako ciepły, uśmiechnięty, życzliwy i uczynny Kolega. Na zawsze w naszych sercach pozostanie pomocnym i gotowym poświęcić każdemu swój czas Towarzyszem w służbie i Przyjacielem - czytamy w oficjalnym oświadczeniu Policji Dolnośląskiej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Poranne pasmo Wirtualnej Polski, wydanie 04.12

Zaledwie kilka godzin później Polska Policja na swoim oficjalnym koncie na platformie X (wcześniej Twitter) zamieściła post, w którym poinformowała o śmierci Ireneusza, drugiego postrzelonego policjanta. Miał dwójkę dzieci w wieku 23 i 11 lat, z czego drugie wychowywał samotnie.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Maksymilian F. poszukiwany był listem gończym i został schwytany przez inny patrol. Ten zaś przekazał podejrzanego dwóm policjantom, którzy potem zostali przez oskarżonego postrzeleni. Nie wiadomo, czy morderca miał broń przy sobie, czy może wyjął ją z kabury któregoś z funkcjonariuszy.

Od początku stan zdrowia Daniela Łuczyńskiego i drugiego policjanta był oceniany jako krytyczny. Zostali oni poddani natychmiastowej reanimacji przez kierowcę, który znalazł ich w samochodzie na ul. Sudeckiej we Wrocławiu.

Maksymilian F. postrzelił dwóch policjantów. Jeden szczegół sprawia lekarzom wyjątkowe trudności

"Fakt" dotarł do nieoficjalnych szpitalnych informacji, które wiele mówią o tym, jak skomplikowany był przypadek obu funkcjonariuszy. W obu przypadkach kula utkwiła bowiem w głowie, nie przeleciała na wylot. Oznaczało to nie tylko poważne uszkodzenia mózgu, ale również gigantyczne trudności z jej wyjęciem. Nawet w najlepszym scenariuszu nie byłoby mowy o powrocie do pełnej sprawności.

Jacek Łukasik, przewodniczący Rady Krajowej Sekcji Funkcjonariuszy i Pracowników Policji NSZZ "Solidarność" przyznał w rozmowie z "Faktem", że lekarze robili dosłownie wszystko, co w ich mocy, chociaż sytuacja była bardzo trudna.

Koledzy mówią, że nigdy nie widzieli takiego poświęcenia u lekarzy. Naprawdę od początku robili wszystko, by ocalić życie tych chłopaków. W takiej sytuacji wszystkie służby się jednoczą. To dla nas wszystkich ogromna tragedia - przyznał Łukasik.

Maksymilian F. był ścigany listem gończym, wedle którego za oszustwa internetowe miał odsiedzieć wyrok 6 miesięcy pozbawienia wolności. Wcześniej w filmach umieszczanych w internecie groził, że jeżeli przyjdzie po niego policja, będzie do funkcjonariuszy strzelać.

Nad ranem 2 grudnia mieszkańcy Wrocławia i powiatu wrocławskiego otrzymali przez Alert RCB informację o poszukiwaniach Maksymiliana F. Wyznaczono nagrodę w wysokości 100 tys. złotych. Morderca został złapany kilka godzin później.

Zamiast oszustw na portalach aukcyjnych, Maksymilian F. odpowie teraz za zabójstwo dwóch policjantów. Grozi mu za to dożywocie.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić