Agnieszka Potoczny-Łagowska| 
aktualizacja 

Niepełnosprawny stracił opiekę. Pielęgniarkom było za zimno w pracy

8

Oto przykre konsekwencje galopujących podwyżek. 11-letni Marley Van Keogh z Wielkiej Brytanii, który cierpi na porażenie mózgowe i wymaga nieustannej pomocy specjalistów, właśnie stracił nocną, państwową opiekę. Powód? Niska temperatura w domu chłopca nie stwarza pielęgniarkom "odpowiednich warunków do pracy". Niestety, rodziców nastolatka nie stać na mocniejsze ogrzewanie budynku.

Niepełnosprawny stracił opiekę. Pielęgniarkom było za zimno w pracy
Rodzice z niepełnosprawnym synkiem Marleyem. (Adobe Stock, Twitter)

11-letni Marley Van Keogh mieszka z rodzicami w Penybryn w Wielkiej Brytanii. Chłopczyk od urodzenia bardzo poważnie choruje. Każdy dzień jest dla niego walką o lepsze jutro. W wyniku komplikacji, które nastąpiły przy porodzie, nastolatek cierpi na porażenie mózgowe, epilepsję, a także inne problemy zdrowotne. To sprawia, że przez 24 godziny na dobę musi korzystać z respiratora, monitora poziomu tętna i tlenu, podnośnika, czy pompy żywieniowej.

Jak opisuje "Guardian" 11-latek jeszcze do niedawna miał fachową, opiekę medyczną. Każdej nocy czuwała przy nim pielęgniarka z NHS (National Health Service). Niestety, teraz pracownicy brytyjskiego systemu ochrony służby zdrowia przekazali, że nie mogą dalej świadczyć swoich usług. Powodem jest to, że rodzice Marleya nie są w stanie "odpowiednio ogrzać swojego domu". Niskie temperatury w budynku przeszkadzają pielęgniarkom i uniemożliwiają pracę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kierowca nie wpuścił niepełnosprawnego do autobusu. Natychmiastowa reakcja pasażerów

W rozmowie z "Guardian" mama nastolatka przyznała, że tuż przed świętami, gdy temperatura w ich domu w nocy spadła poniżej 16 stopni Celsjusza, jedna z opiekunek przestała przychodzić na dyżury. Kobieta zaznacza, że rozumie taką decyzję. - Jak byłabym pielęgniarką, to też domagałabym się komfortu w pracy - mówiła Van Keogh. - Ale nie stać nas na pozostawienie włączonego ogrzewania w ciągu całej nocy - dodała.

Choć Leah i Troy Van Keogh chcieliby uchylić nieba swojemu ukochanemu synkowi, to nie stać ich zimą na tak mocne ogrzanie budynku. Tłumaczą, że w minionych miesiącach rachunki za prąd w ich domu podwoiły się. Jak dodają, ostatni kwartalny kwit za prąd miał wynieść 409 funtów, czyli równowartość ok. 2,2 tys. złotych (dwukrotnie więcej niż jeszcze wcześniejszy). W rozmowie z "Guardianem" rodzice 11-latka dodali też, że to samo tyczy się rachunków za gaz.

Marleyowie na co dzień korzystają z zasiłków dla osób niepełnosprawnych i tych opiekuńczych. Niestety, podobnych przypadków, gdzie rodziny z niepełnosprawnymi cierpią na skutek podwyżek za media domowe, jest znacznie więcej. Dane brytyjskiej think tank Resolution Foundation mówią, że w trakcie tej zimy niemal połowa dorosłych osób z różnymi niepełnosprawnościami (48 proc.) została zmuszona, by ograniczyć zużywanie energii (w porównaniu z jedną trzecią osób zdrowych).

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić