Niezwykłe odkrycie w Alpach. Topniejący lód odsłonił tajemnice pierwszej wojny
We Włoszech natrafiono na pozostałości po żołnierzach stacjonujących w Alpach podczas I wojny światowej. Lodowiec topniejący w wyniku globalnego ocieplenia odkrył ubrania, żywność, meble, listy oraz pieniądze, które w pośpiechu zostawiła armia.
Topniejący lód w Alpach odkrył baraki żołnierzy z czasów I wojny światowej. O tym, że na szczycie Scorluzzo znajdują się pozostałości po armii, było wiadome już wielu lat, ale dopiero w 2015, kiedy lód zaczął się topić, rozpoczęto badania.
Znalezisko z czasów I wojny światowej
Drewniane baraki zbudowano w jaskini na szczycie góry Scorluzzo, na wysokości 3095 m n.p.m. Przez następne trzy i pół miesiąca były domem dla około 20 żołnierzy armii austro-węgierskiej, którzy walczyli z wojskami włoskimi w "Białej Wojnie" podczas I wojny światowej. Schronisko zostało pospiesznie zamknięte w 1918 r. po zakończeniu walk. Żołnierze porzucili większość swojego dobytku: łóżka, ubrania, lampy, gazety, pocztówki, listy, monety, konserwy i pozostałości po upolowanych zwierzętach
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Czytaj także: Remontował poddasze. Od razu wezwał policję. Niezwykłe odkrycie w Warmińsko-Mazurskiem
Koszary to kapsuła czasu Białej Wojny, która pomaga nam zrozumieć ekstremalne warunki, jakich doświadczyli żołnierze. Wiedza, którą możemy dziś zebrać dzięki artefaktom, jest pozytywną konsekwencją negatywnego faktu zmiany klimatu - powiedział Stefano Morosini, historyk i koordynator projektów dziedzictwa w parku narodowym Stelvio.
Jaskinia została już w całości odkopana, a schronisko i wszystkie jego artefakty zostaną wystawione w muzeum, które ma zostać otwarte w Lombardii w mieście Bormio w 2022 roku. Oprócz pozostałości po obecności żołnierzy na miejscu znaleziono także kilka ciał w mundurach. Uważa się, że należą do żołnierzy, którzy zginęli przez lawiny lub w wyniku hipotermii.
Zwłoki znajdowane są co dwa lub trzy lata, zwykle w miejscach, w których toczyły się walki na lodowcu - powiedział Marco Ghizzoni, pracownik muzeum Białej Wojny w Adamello, dodając, że na wiele ciał natknęli się turyści wspinający się na tamtejsze szczyty.