Poszedł pobiegać. Na drodze zaatakował go niedźwiedź
Makabryczna sytuacja miała miejsce w środę popołudniu w Małej Fatrze Luczańskiej na Słowacji. Mężczyzna poszedł pobiegać, gdy na jego trasie pojawił się niedźwiedź. Zaskoczone obecnością człowieka zwierzę wpadło w popłoch. Niedźwiedź zaatakował biegacza trzykrotnie.
Anonimowy mężczyzna wyszedł pobiegać. Na trasę wybrał sobie żółty szlak turystyczny w pobliżu Wałczyńskiej Javoriny na Słowacji. W pewnym momencie na jego drodze niespodziewanie pojawił się niedźwiedź.
Niedźwiedź gryzł jego głowę, rozdrapywał twarz
Prawdopodobnie zwierzę było równie zaskoczone spotkaniem co człowiek, dlatego zareagowało bardzo agresywnie. Brutalny atak na mężczyznę prawie skończył się dla niego śmiercią. Niedźwiedź gryzł jego głowę, rozdrapywał twarz.
Czytaj także: 9-latek był na polowaniu. Zaatakował go niedźwiedź
Mężczyzna zdołał zadzwonić po pomoc, gdy niedźwiedź oddalił się na moment. Szybko jednak wrócił do swojej ofiary i zaatakował ponownie. Gdy mężczyzna leżał bezwładnie, niedźwiedź gryzł go po całym ciele, poturbował tułów i kończyny. W sumie atakował trzykrotnie.
W godzinach wieczornych ratownicy Horskiej Zachrannej Sluzby otrzymali zgłoszenie o zaatakowanym przez niedźwiedzia biegaczu, który poruszał się po żółtym szlaku turystycznym. Prawdopodobnie niedźwiedź został zaskoczony nagłym pojawieniem się człowieka i zareagował agresywnie - podaje portal Eska.pl
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Został sam. "To bolesne, jak działa Matka Natura"
Ratownicy górscy udzielili mężczyźnie pomocy na miejscu, następnie przetransportowali go do miejscowości Valča, gdzie przekazali go załodze pogotowia lotniczego (RLP). Teraz przestrzegają, aby w zetknięciu z dzikim zwierzęciem nie reagować gwałtownie, starać się przemawiać do niedźwiedzia niskim głosem i w żadnym wypadku nie zdejmować plecaka, który przy takim spotkaniu może okazać się nieocenioną ochroną dla naszych pleców. W żadnym wypadku nie należy takiego spotkania dokumentować za pomocą aparatu fotograficznego.