Tragedia przed domem. Nie żyje 67-latka, została przygnieciona przez bramę
W środę (25 września) po godz. 16:00 służby ratunkowe dostały zgłoszenie o wypadku na ul. Biernej w Bielsku-Białej. Na miejscu pojawili się m.in. strażacy i medycy. Niestety, nie zdołali oni uratować życia 67-latki, która zmarła w tragicznych okolicznościach.
O tragicznym zdarzeniu informuje serwis bielskeidrogi.pl. Okazuje się, że 67-latkę odnalazł członek rodziny. Kobieta znajdowała się zakleszczona między bramą oraz samochodem. Po uwolnieniu poszkodowanej strażacy natychmiast rozpoczęli reanimację.
Po chwili do działań medycznych włączyła się załoga pogotowia ratunkowego. Niestety żadne wysiłki nie przyniosły pożądanego rezultatu. Po kilkunastu minutach resuscytacji lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził zgon pacjentki - informuje wspomniany portal.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niebezpieczne znalezisko w lesie. Skala odkrycia była ogromna
Podczas policyjnych czynności udało się ustalić, że brama skrzydłowa z napędem automatycznym - podczas otwierania się - przygniotła kobietę do zaparkowanego pojazdu. Siłowniki były na tyle mocne, że kobieta nie zdołała się wyswobodzić.
Pierwsze pytanie, które nasunęło się śledczym było związane z awaryjnym zatrzymaniem napędu bramy. Szybko ustalono, że takiego systemu nie było. Nie było czujników na fotokomórkę, które wstrzymują napęd w momencie wykrycia przeszkody. Nie było także żadnych innych zabezpieczeń związanych ze zbyt dużym obciążeniem siłowników - czytamy w materiale bielskiedrogi.pl.
Bielsko-Biała. Nie żyje 67-latka. Prokurator nie miał wątpliwości
Na miejscu zdarzenia pojawił się prokurator. Nie miał wątpliwości, że doszło do nieszczęśliwego wypadku bez udziału osób trzecich.
Wspominany portal informuje, że to kolejna tragedia, która dotknęła tę rodzinę. Okazuje się, że niespełna miesiąc temu na terenie tej posesji miał miejsce pożar. Doszczętnie strawił on poddasze obiektu.