Od 11 maja nie ma szans. Synoptycy wymienili Polskę
Tegoroczny maj nie rozpieszcza Polaków pod względem pogody. Zamiast wyczekiwanych ciepłych dni, kraj wciąż pozostaje pod wpływem chłodnych mas powietrza i częstych opadów deszczu. Prognoza Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej na najbliższy tydzień nie przynosi większej poprawy.
Zdaniem pasjonata meteorologii Jarosława Turały, Polska utknęła w tzw. blokadzie strefowej. Jak wyjaśnia, "rozległe wyże umiejscowione nad zachodnią i północną częścią Europy sprawiają, że chociażby nieco większe ciepło nie ma jak się dostać. Tymczasem w FUSach wygląda, że przez kolejny tydzień nic się praktycznie nie zmieni. Nadal chłodno".
Przeczytaj też: Co najmniej do 18 maja. Cała Polska w blokadzie strefowej
Blokada strefowa polega na utrzymywaniu się wyżów w jednym miejscu przez dłuższy czas, co skutecznie blokuje zachodnią cyrkulację atmosferyczną – typową dla umiarkowanego klimatu Europy – i napływ cieplejszego, łagodniejszego powietrza znad Atlantyku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spektakl na niebie. Turyści chwycili za telefony i aparaty
Słaby prąd strumieniowy – niewidzialny strażnik chłodu
Jedną z głównych przyczyn tego pogodowego zastoju jest słaby prąd strumieniowy, czyli silny strumień wiatru na wysokości kilkunastu kilometrów nad powierzchnią Ziemi, który zwykle odpowiada za przemieszczanie się mas powietrza i układów barycznych.
Słaby prąd strumieniowy nie tylko powoduje stabilność atlantyckiego wyżu, ale także nie sprzyja powstawaniu niżów na Atlantyku i powoduje, że nie mogą się one dostać do wnętrza kontynentu europejskiego. Dopóki nie pojawi się silniejszy prąd strumieniowy, nie mamy szans na ciepło - tłumaczy portal meteoprognoza.pl w serwisie x.
W praktyce oznacza to, że pogodowa stagnacja może potrwać nawet przez kolejne tygodnie, a zmiana w kierunku bardziej letnich warunków może nadejść dopiero wraz ze wzmocnieniem się prądu strumieniowego i rozbiciem blokady barycznej.
Zimne noce, przelotne deszcze, wiatr
Do końca tygodnia mieszkańcy Polski muszą przygotować się na typowo wczesnowiosenne warunki pogodowe – przelotne opady deszczu, umiarkowany wiatr z północy i północnego zachodu oraz nocne przymrozki przy gruncie, zwłaszcza w rejonach podgórskich i na wschodzie kraju.
Nad morzem i w górach miejscami porywy wiatru mogą osiągać nawet 60 km/h, a noce z temperaturą spadającą do -2°C przy gruncie nie są wyjątkiem. Ocieplenie – nawet symboliczne – nie jest w tej chwili widoczne w prognozach długoterminowych.
Kiedy w końcu przyjdzie ciepło?
Eksperci wskazują, że kluczowym czynnikiem będzie zmiana układu prądu strumieniowego nad Europą. Dopóki pozostaje on słaby i meandrujący, wyże baryczne będą utrzymywać się w jednym miejscu, blokując wymianę mas powietrza i zatrzymując chłodne warunki nad znaczną częścią kontynentu. Dla Polski oznacza to utrzymujący się chłód, opady i brak stabilnej, wiosennej pogody.
Na ten moment pozostaje jedynie czekać – i liczyć na to, że natura w końcu przełamie impas.
Przeczytaj też: Początek o 21:00. Polacy nie mogą tego zlekceważyć