Galopujące ceny gazu mogą sprawić, że na świeże warzywa, szczególnie pomidory, będzie stać jedynie garstkę ludzi. W Holandii już zamknięto część szklarni, podobny los może spotkać polskie uprawy.
Takich podwyżek nie spodziewali się najwięksi pesymiści. W wielkopolskich gminach za gaz z dnia na dzień trzeba zapłacić nawet o 170 proc. więcej. Szok ustąpił miejsca zdenerwowaniu. Mieszkańcy nie chcą czekać z założonymi rękoma. Planują pisanie skarg.
Drożyzna już teraz mocno daje się we znaki. Niestety, wszystko wskazuje na to, że w 2022 roku będzie jeszcze gorzej. Wzrosnąć mają opłaty, a także m.in. akcyza na papierosy i alkohol.
Jajka są przydatne niemal w każdej polskiej kuchni. Niektórzy nie wyobrażają sobie życia bez nich. Ci, którzy używają sporo jaj, z pewnością będą rozgoryczeni doniesieniami o nadchodzących podwyżkach.
W rachunku, który ostatecznie musimy zapłacić, jest też miejsce dla opłaty mocowej. Mimo drożejącej energii, ona też idzie w górę. Tutaj regulator nie ma litości. O ile wyższa może być zatem podwyżka?
Inflacja z miesiąca na miesiąc bije kolejne rekordy, to odbija się na stanie naszych portfeli. Stąd konieczne jest szukanie oszczędności gdzie się da. Spora część konsumentów zaczęła już ograniczać wydatki nawet na podstawowe kategorie produktów.
To nie koniec podwyżek cen i opłat. Ostatnio drastyczne podwyżki dotknęły cen gazu, rachunki już w październiku pójdą ostro w górę. Za drożejącym gazem wzrosną także ceny żywności.
W lipcu 2021 r. średnie ceny na półkach sklepowych były o 12 proc. wyższe niż w tym samym miesiącu w roku ubiegłym – wynika z "Indeksu cen w sklepach detalicznych I-VII 2021". Najbardziej zdrożały produkty tłuszczowe – blisko o 40 proc. Za mięso trzeba zapłacić z kolei ponad 30 proc. więcej.
Sezon wakacyjny w pełni, a restauratorzy mają pełne ręce roboty. Kolejne paragony za obiad nad Bałtykiem zaskakują turystów. Za posiłek w Ustroniu Morskim trzeba słono zapłacić.
Szczyt sezonu na truskawki i niskie ceny na bazarach bezpowrotnie odchodzą. Od przyszłego tygodnia należy spodziewać się podwyżek.
Do drożyzny nad polskim morzem trzeba się w tym roku po prostu przyzwyczaić. Dostaliśmy kolejny paragon od czytelnika, jednak tym razem to nie cena ryby zwala z nóg.
Nawet 60 zł za porcję dorsza z frytkami i surówką trzeba tego lata zapłacić nad polskim morzem. Porównaliśmy te ceny z Grecją. To, co wyszło, zaskakuje.<br /> <br />
10-20 zł za WC nad Bałtykiem to nie jest rzadkość. "Niektórzy traktowali nasz bar jak szalet" - skarżą się właściciele. Co na to wszystko prawo? Okazuje się, że pobieranie takiej opłaty nie jest w żaden sposób zabronione.
56 złotych za obiad dla dwóch osób albo zupa rybna za 12 złotych. Wśród powszechnej drożyzny nad polskim morzem da się znaleźć okazje. I zjeść bez rujnowania całego wakacyjnego budżetu.<br /> <br />
Tego jeszcze nie było! Swojska pietruszka w polskich sklepach jest droższa niż egzotyczny ananas.