Powódź monsunowa, która przeszła przez Indie, przyniosła ze sobą nie tylko powodzie i zniszczenia. W Gangesie zaczęły pojawiać się dziesiątki zwłok w różnym stadium rozkładu. Nie należą one jednak do osób zaginionych po uderzeniu klęski żywiołowej.
Duchowny z Muzaffarnagar w Indiach został zaatakowany przez swoją żonę, która z zazdrości odcięła mu penisa. Kobieta nie chciała, aby jej mąż ponownie wziął ślub.
Panna młoda w Indiach zerwała zaręczyny w dniu ślubu. Dopiero wtedy wyszła na jaw prawda na temat jej przyszłego męża. Ceremonia została w ostatniej chwili odwołana, a goście musieli rozejść się do domów.
Gullu Chaudhary przechodził koło rzeki Ganges, gdy usłyszał dziecięcy płacz. Okazało się, że dźwięk dochodził z unoszącego się na wodzie pudełka. Kiedy zajrzał do środka, odkrył, że znajduje się tam żywy noworodek. Zdarzenie wstrząsnęło Indiami.
W Indiach samochód zapadł się pod ziemię po gwałtownych ulewach. Na szokującym nagraniu widać, jak ziemia dosłownie "połyka" auto. Udało się je uratować - służby wypompowały wodę i wyciągnęły samochód za pomocą dźwigu.
Sekta religijna Chana Pawl, której członkowie praktykują związki poligamiczne, poinformowała o śmierci swojego lidera. Uważa się, że miał największą rodzinę na świecie, która łącznie ma 181 członków. Swoją pierwszą żonę poznał w wieku 17 lat.
Z powodu masowych zgonów wśród zakażonych koronawirusem w Indiach dramatycznie wzrosła liczba sierot. Część dzieci straciło oboje rodziców, inne jednego, wiele zostało też porzuconych przez opiekunów. Mnożą się propozycje nielegalnych adopcji.
W Indiach zgłoszono już około 12 000 przypadków wysoce śmiertelnej choroby znanej jako "czarny grzyb". Chorują głównie ozdrowieńcy po COVID-19. Niektórzy lekarze sugerują, że drastycznie wzrastająca liczba infekcji w Indiach może mieć związek wysoką zachorowalnością na cukrzycę w tym kraju.
W Nepalu zmarła pierwsza osoba zarażona śmiertelną grzybicą - mukormykozą. Jest to choroba, która w ostatnich tygodniach jest coraz częściej wykrywana u osób, które przeszły indyjski wariant koronawirusa.
Na jednym ze ślubów w Indiach doszło do horroru. Panna młoda zmarła w trakcie ceremonii na atak serca. Jej niedoszły mąż niezwłocznie znalazł sobie jednak zastępstwo.
Indyjski rząd wezwał właścicieli mediów społecznościowych do usunięcia wszystkich postów mówiących o "indyjskiej" odmianie koronawirusa. Podkreślono, że termin ten jest nieścisły naukowo. Ma także godzić w wizerunek kraju.
Porywiste wiatry i burze dotarły w środę nad wschodnie wybrzeże Indii. W związku z załamaniem pogody ewakuowano ponad 1,1 miliona mieszkańców. Region zmaga się w tym samym czasie z ogromną liczbą zakażeń koronawirusem.
W Indiach stwierdzono nową groźną chorobę. Infekcja nią ma być jeszcze groźniejsza niż "czarnym grzybem", którego epidemię ogłoszono niedawno w całym kraju. Lekarze mówią o wykryciu pierwszego przypadku "żółtego grzyba" u osoby, która przeszła zakażenie koronawirusem.
Tysiące ludzi wyszło na ulice w indyjskim stanie Karnataka, aby pożegnać świętego konia. Zwierzę miało w ich imieniu walczyć o zakończenie pandemii COVID-19. Koń był poświęcony lokalnemu bóstwu.
Indie stanowią obecnie epicentrum globalnej pandemii COVID-19. W kraju oficjalnie odnotowano ponad 300 tys. zgonów z powodu koronawirusa. Eksperci ostrzegają, że rzeczywista liczba może być dużo wyższa, ponieważ część przypadków nie jest rejestrowana.
W Indiach doszło do druzgocącej sytuacji. Pewna kobieta została uznana przez swoją rodzinę za martwą i obudziła się w trakcie ceremonii spopielenia jej ciała.
Szokujące nagranie z drona pokazuje masowe miejsce pochówku setek ofiar COVID-19 na brzegach rzeki Ganges w Indiach. Miejscowi chowają bliskich w piasku przez brak miejsc w lokalnych krematoriach. Ciała są później jedzone przez psy. "Żyjemy jak w horrorze" - mówią mieszkańcy.
Pandemia koronawirusa nie jest jedynym problemem, z jakim zmaga się system zdrowia w Indiach. Wśród ozdrowieńców prawdziwą plagą, która przybrała rozmiary epidemii, jest "czarny grzyb". Już tysiące osób, które wyszły z COVID-19, straciły przez niego wzrok.