Weteran UFC, Tim Elliott, został zdradzony przez żonę. Gina Mazany, była gwiazda tej federacji, dokonała tego z jego najlepszym przyjacielem i to w dodatku w samym dniu ślubu.
Jacek Murański wraca do walki. 1 lipca wystąpi w co-main evencie podczas gali Prime Show MMA 5 we Wrocławiu, gdzie zmierzy się z szefem organizacji FEN Pawłem Jóźwiakiem. W mediach społecznościowych "Muran" pokazał, jak wyglądają jego przygotowania oraz kto mu w nich towarzyszy. Wysłał jasny sygnał do rywali.
W sieci pojawiło się nagranie od osoby, która kupiła bilet na Fame MMA 18 za 1800 zł. W nim jednak pojawiły się wyzwiska w stronę Michała "Boxdel'a" Barona za to, co otrzymał.
Brytyjski pięściarz zobaczył filigranową w porównaniu z nim blondynkę i nie mógł się opanować. Sportowiec nie przejmował się tym, jak wcześniej przebiegała rozmowa i rozpoczął podryw.
Polscy kibice mieszanych sztuk walki mogą pamiętać Boba Sappa z jego występu na gali KSW 59. Zmierzył się wtedy z Mariuszem Pudzianowskim, a cały pojedynek trwał niespełna 40 sekund i zakończył się wygraną "Pudzilli". Teraz niespełna 50-letni Amerykanin dał o sobie ponownie znać. Weźmie udział w bardzo niecodziennym wydarzeniu nazwanym Fight Circus.
Ebanie Bridges to nie tylko znakomita pięściarka, ale również gwiazda mediów społecznościowych. Niedawno zdecydowała się założyć konto w serwisie dla dorosłych. W jednym z wywiadów przyznała, jaki był tego efekt.
Śmierć Mateusza Murańskiego była szokiem dla całego środowiska freak fightów oraz wszystkich obserwatorów polskiego show-biznesu. Teraz po raz pierwszy od tragedii głos zabrał jego ojciec - Jacek Murański. W rozmowie ze Sławomirem Jastrzębowskim z salon24.pl "Stary Muran" opowiedział o wielkim rodzinnym dramacie.
Oto kolejny dowód na to, że sukcesy w jednej dyscyplinie nie muszą się przełożyć na inne sporty. Brutalnie przekonał się o tym były gwiazdor NFL - Greg Hardy. Amerykanin został brutalnie znokautowany w walce na gołe pięści.
Takiej sytuacji podczas konferencji Fame MMA jeszcze nie było. W pewnym momencie do głosu doszedł człowiek w kominiarce, który zaczął przemawiać przed tysiącami fanów freak fightów. Zwrócił się do Pawła Jóźwiaka z poważnymi zarzutami. Prezes FEN szybko go wypunktował.
Powiedzieć, że pierwsza gala Royal Division była jednym z najgorszych wydarzeń w historii polskiego MMA, to jakby nie powiedzieć nic. Jednak okazuje się, że pseudofederacja jeszcze się nie poddaje. Obserwatorzy ujrzeli w mediach społecznościowych pierwszą zapowiedź kolejnego wydarzenia Royal Division.
Damian Janikowski ma w swoim dorobku brązowy medal olimpijski w zapasach, a także bogatą karierę w mieszanych sztukach walki. Teraz po raz pierwszy zdecydował się wziąć udział w tzw. freak fightach. Już 10 grudnia wystąpi na gali High League, podczas której zmierzy się z Mateuszem "Don Diego" Kubiszynem. Były reprezentant Polski ma za sobą pierwszą konferencję prasową. W rozmowie z mma.pl podzielił się swoimi odczuciami.
Nie popisał się Marcin Najmana na gali Wotore. Jeden cios wyprowadzony przez Pawła Jóźwiaka wystarczył, by powalić "El Testosterona". Po takim występie suchej nitki na przegranym nie zostawił Rafał Gikiewicz.
To, w jakich okolicznościach nie doszło do walki Adama Soroko z Damianem "Stiflerem" Zduńczykiem, przeszło do historii polskich freak fightów. Wygląda jednak na to, że co się odwlecze, to nie uciecze. Prime Show MMA ponownie zapowiedziało ten pojedynek.
Sporty walki w naszym kraju przechodzą wielką transformację. Były freak fighty, a na The War 4 mogliśmy oglądać walki drużyn kiboli. Taką w formule 3 vs. 3 wygrały "Młode Gliwice". O tym aż huczy w mediach społecznościowych.
Finałowe starcie turnieju na gali The War 4 pokazało, że umiejętności górują nad warunkami fizycznymi. "Szmajda" szybko rozprawił z "Tomaszem", który dzięki swojej fizyczności dominował wcześniejszych rywali.
Walka Mateusza Makarowskiego z Krystianem Blezieniem na MMA Attack 4 to było prawdopodobnie najbardziej krwawe starcie 2022 roku w polskim MMA. Obaj odnieśli ogromnie obrażenia, a ich zdjęcia dzień po tym pojedynku podbiły media społecznościowe. Uwaga. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach.
Tai Emery zaszokowała niecodziennym sposobem świętowania zwycięstwa w walce na gołe pięści. Zaprezentowała tym razem goły biust i po kilku dniach skomentowała swoje zachowanie.
W sobotę odbyła się kolejna edycja gali Bare Knuckle Fighting Championship (BKFC). Tym razem rywalizacja toczyła się w stolicy Tajlandii, Bangkoku. Dużych emocji dostarczyła walka z udziałem debiutującej w organizacji Tai Emery. Zawodniczka rozpoczęła swoją przygodę z przytupem - od efektownego nokautu. Znacznie więcej mówi się jednak o tym, co zrobiła zaraz po walce.