21-latka ocalona po latach cierpienia. Spędziła 10 lat w niewoli

21-letnia Fawzia Amin Sido, młoda Jazydka, która jako dziecko została uprowadzona przez bojowników Państwa Islamskiego i zmuszona do małżeństwa z członkiem Hamasu, wróciła do swojej rodziny po latach w niewoli. Jej ocalenie wymagało skomplikowanej, międzynarodowej operacji ratunkowej.

21-latka wróciła do kraju z niewoli.21-latka wróciła do kraju z niewoli.
Źródło zdjęć: © Getty Images, X
Mateusz Kaluga

Fawzia Amin Sido miała zaledwie 11 lat, kiedy w sierpniu 2014 roku została porwana ze swojej rodzinnej miejscowości w irackim Kurdystanie. Państwo Islamskie po ataku na teren zamieszkały przez mniejszość jazydzką, zabiło blisko 10 000 osób, a tysiące kobiet, w tym Sido, zmuszono do niewolnictwa seksualnego.

Życie młodej dziewczyny zmieniło się w koszmar, gdy została przetransportowana do Strefy Gazy pod kontrolą Hamasu, gdzie musiała poślubić palestyńskiego bojownika - donosi "The Independent".

Sido przez 10 lat była ofiarą przemocy fizycznej i seksualnej ze strony swojego "męża". Stała się także matką dwójki dzieci. Los wydawał się beznadziejny, ale w 2023 roku udało jej się uciec po tym, jak męża zabił izraelski nalot. Sido ukryła się w bezpiecznym domu, gdzie musiała czekać na możliwość wydostania się z Gazy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Znaleźli szczątki rakiety Iranu. Nagle na pocisk weszły dzieci

Ratunek nie byłby możliwy bez operacji międzynarodowej. O jej trudnej sytuacji poinformowały irackie władze, które wniosły o pomoc do amerykańskiej ambasady. Jak poinformował Matthew Miller, rzecznik Departamentu Stanu USA, współpracowały przy tym także izraelskie siły bezpieczeństwa oraz władze Jordanii. Operacja, jak zauważył Independent, była pełna wyzwań logistycznych i ryzykownych decyzji. Trwała cztery miesiące i kończyła się kilkukrotnie niepowodzeniem.

Jak podaje Jerusalem Post, Fawzia Sido i jej dzieci zostały uratowane na granicy między Izraelem a Gazą, a następnie przetransportowane przez Izrael i Jordanię do Iraku. Jej powrót do Sinjar, rodzinnego miasta w północno-zachodnim Iraku, wywołał wielkie wzruszenie.

Atak z 2014 roku na Jazydów w regionie Sinjar został uznany przez ONZ za ludobójstwo. Tysiące Jazydek, takich jak Fawzia Sido, przeżyły niewyobrażalne cierpienia związane z wywiezieniem do niewoli, zabójstwami i przymusowym niewolnictwem. Chociaż Sido i część z tych kobiet zostały ocalone, nadal około 2600 Yazydów pozostaje zaginionych.

Sido należy do jazydzkiej mniejszości religijnej, do której przynależą głównie Kurdowie zamieszkujący tereny na pograniczu Iraku, Iranu, Turcji, Syrii, Armenii czy Gruzji.

Wybrane dla Ciebie

Odkrycie w Zatoce Gdańskiej. Oto co zobaczyli nurkowie
Odkrycie w Zatoce Gdańskiej. Oto co zobaczyli nurkowie
Polka uległa wypadkowi w Turcji. "Jest niewyobrażalnie ciężko"
Polka uległa wypadkowi w Turcji. "Jest niewyobrażalnie ciężko"
Wielki rój pszczół na Gubałówce. Nagranie sprzed restauracji
Wielki rój pszczół na Gubałówce. Nagranie sprzed restauracji
Polacy utknęli w Chorwacji. "Jesteśmy zdani na siebie"
Polacy utknęli w Chorwacji. "Jesteśmy zdani na siebie"
"Wybuchają nowe pożary, ludzie uciekali do morza". Chorwacja płonie
"Wybuchają nowe pożary, ludzie uciekali do morza". Chorwacja płonie
Tomaszewski o słowach Zielińskiego i Zalewskiego. "Ojczyzny się nie wybiera"
Tomaszewski o słowach Zielińskiego i Zalewskiego. "Ojczyzny się nie wybiera"
Wakacje zamieniły się w koszmar. Brytyjka walczy o życie w Grecji
Wakacje zamieniły się w koszmar. Brytyjka walczy o życie w Grecji
Trafił na czarną listę. Polka mówi, co zrobił podczas lotu
Trafił na czarną listę. Polka mówi, co zrobił podczas lotu
Coraz drożej nad polskim morzem. Niemcy szukają alternatyw
Coraz drożej nad polskim morzem. Niemcy szukają alternatyw
Z wanny wypełzł wąż. W akcji strażacy i straż miejska
Z wanny wypełzł wąż. W akcji strażacy i straż miejska
Przejeżdżał autem przez płonącą Chorwację. Przerażający widok
Przejeżdżał autem przez płonącą Chorwację. Przerażający widok
"Trzeba uzbroić się w cierpliwość". Tyle stali w kolejce, by wejść na Giewont
"Trzeba uzbroić się w cierpliwość". Tyle stali w kolejce, by wejść na Giewont