Jakim cudem go stać? Podejrzany ws. Madeleine McCann dostał mocne wsparcie
Christian Brueckner zdecydował się na zatrudnienie kolejnych prawników. Mężczyzna podejrzany o porwanie Madeleine McCann zwrócił się po pomoc do ekspertów z Wielkiej Brytanii. Pojawiły się podejrzenia, kto stoi za finansowaniem bezrobotnego 43-latka.
Christian Brueckner wciąż pozostaje głównym podejrzanym w sprawie zaginięcia 3-letniej Brytyjki. 43-latek jest reprezentowany przez Friedricha Fuelschera, jednak w ostatnim czasie pojawiły się pogłoski, że Brueckner zatrudnił kolejnych prawników. Teraz jego obrońca ostatecznie potwierdził ich prawdziwość.
Przeczytaj także: Zaginięcie Madeleine McCann. Porywacz Brytyjki mógł mieć wspólnika
Zaginięcie Madeleine McCann. Skąd Christian Brueckner ma pieniądze na prawników?
Jak podaje "Mirror", Friedrich Fuelscher potwierdził, że jego klient korzysta również ze wsparcia prawników z Wielkiej Brytanii. Odmówił jednak odpowiedzi na pytanie, skąd bezrobotny – i osadzony obecnie w niemieckim więzieniu – Christian Brueckner ma pieniądze na pomoc prawną.
Mogę potwierdzić, że korzystamy z usług prawników brytyjskich. Obawiam się, że nie mogę odpowiedzieć na to pytanie (o źródło finansowania – przyp. red.) – oświadczył Friedrich Fuelscher w rozmowie z "Mirror".
Zobacz też: Zaginięcie Madeleine McCann. Teoria prywatnego detektywa
Przeczytaj także: Zaginięcie Madeleine McCann. Coraz bliżej rozwiązania sprawy
Jednym z zadań, jakie Christian Brueckner powierzył nowym prawnikom, jest monitorowanie doniesień medialnych o sprawie McCann. Codziennie sprawdzają oni brytyjskie serwisy informacyjne oraz czytają ogólnokrajową prasę, aby czytać artykuły na temat swojego klienta. Brueckner już od dawna wyrażał ubolewanie, że media przedstawiają go w sposób nieobiektywny.
Istnieje prawdopodobieństwo, że Christian Brueckner korzysta z niemieckiego systemu pomocy prawnej i tak finansuje nowych prawników. Jeśli ta teoria znajdzie potwierdzenie, będzie to oznaczało, że rachunki Bruecknera płacą niemieccy podatnicy.