Ma dość odgłosów z mieszkania sąsiadów. "Blok to nie opera"
Na klatce schodowej jednego z bloków w Warszawie pojawiła się dość nietypowa prośba. Jeden z lokatorów zaapelował do swoich sąsiadów z szóstego piętra o zachowanie ciszy nocnej. Co działo się w środku nocy między godziną 3 a 4?
Mieszkanie w bloku niesie za sobą czasem różne wyzwania. Codzienne interakcje mogą budować więzi sąsiedzkie i poczucie wspólnoty. Jednak wspólne dzielenie przestrzeni również oznacza konieczność szacunku dla innych.
Ważne jest, aby wszyscy mieszkańcy wykazywali się empatią i wzajemnym zrozumieniem. Trzeba też pamiętać, że mimo zamkniętych drzwi mieszkania, z wnętrza mogą wydobywać się odgłosy, które mogą przeszkadzać innym. Tak było i tym razem.
Czytaj więcej: "Lubił się bawić". Znajomi o Dorianie S.
Mają dość odgłosów z mieszkania sąsiadów. "Blok to nie opera"
Sporo problemów mieszkańcom jednego z bloków w Warszawie przyniosła gorąca miłość, które łączy pewną parę zamieszkującą mieszkanie na szóstym piętrze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkanka "Złotej 44" zarabia, ale nie pracuje. Zdradza, skąd ma pieniądze!
"Nie każdy z mieszkańców chce uczestniczyć w ceremonii stosunku pary z 6. piętra, prosimy o nieco większą dyskrecję w czasie jego wykonywania, szczególnie w środku nocy o godzinie 3-4" - napisał jeden z lokatorów.
Czytaj także: 14 mkw. w Warszawie. Zdziwisz się, ile chce za wynajem
Jak dodał autor prośby "blok to nie opera, w której można przechodzić do wysokiego "c".
"To jest stały numer, który powoli zaczyna się nudzić i stał się żenujący podobnie jak forma i treść tej prośby. Jeżeli sytuacja się nie poprawi sprawa będzie zgłoszona do administracji" - przekazano, na kartce, która została umieszczona na szybie przy drzwiach wejściowych do klatki.
Ogłoszenie wywołało kilka komentarzy. Jeden z mieszkańców dopisał fragment utworu Martyny Jukubowicz pt. "W domach z betonu nie ma wolnej miłości". A inny wprost napisał, co myśli o nocnych wyczynach sąsiadów z szóstego piętra.
Zazdro! - napisano, dodając do wpisu czerwone serduszko.
Czytaj również: Seria wybuchów w Warszawie. Co się dzieje? "To nie był incydent"