Najważniejsze informacje
- Zatrzymano cztery osoby podejrzewane o napad na jubilera w Ełku z marca 2023 r.
- Do wpadek doszło w Austrii i Belgii na podstawie europejskiego nakazu aresztowania.
- Mężczyznom postawiono zarzuty kradzieży z włamaniem, kobiecie – pomocnictwa.
Policja z Ełku doprowadziła do przełomu w sprawie głośnego włamania do sklepu jubilerskiego sprzed ponad dwóch lat. Jak podała Polska Agencja Prasowa, zatrzymano cztery osoby, które miały zorganizować i przeprowadzić kradzież biżuterii wartej 180 tys. zł. Do ujęć doszło poza Polską, we współpracy z tamtejszymi służbami.
Oficer prasowa ełckiej policji kom. Kinga Kalinowska przekazała, że miejscowi funkcjonariusze w Austrii i Belgii działali na podstawie europejskiego nakazu aresztowania wystawionego przez stronę polską. Trzy osoby wpadły w Austrii, jedna w Belgii. - Osoby te zostały sprowadzone do Polski i sąd przedłużył im areszty – poinformowała policjantka.
Do przestępstwa doszło w marcu 2023 r. Sprawcy wyważyli drzwi do sklepu jubilerskiego w Ełku i zabrali kosztowności o wartości 180 tys. zł, po czym uciekli. Ustalenia śledczych wskazują, że do miasta przyjechali specjalnie w tym celu trzej obywatele Rumunii. Policja od początku analizowała również wątek logistycznego wsparcia, które miało ułatwić kradzież.
Rola Polki i postawione zarzuty
Kom. Kinga Kalinowska poinformowała, że śledczy powiązali sprawę z Polką pochodzącą z Ełku, która mieszka obecnie za granicą. Według policji miała ona pomóc mężczyznom m.in. poprzez wynajęcie mieszkania. Po kradzieży również wyjechała z Ełku. Mężczyźni usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem, natomiast kobiecie przedstawiono zarzut pomocnictwa w popełnieniu przestępstwa.
Wobec podejrzanej kobiety zastosowano środki zapobiegawcze o charakterze nieizolacyjnym. Jak przekazała policjantka, prokurator nałożył poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. zł oraz obowiązek stawiennictwa w ramach policyjnego dozoru. To standardowe narzędzia, które mają zapewnić prawidłowy tok postępowania do czasu rozprawy.