Amerykańska maszyna nad Morzem Czarnym. Ekspert wskazał cel
Samolot Bombardier Challenger 650 przeleciał w okolicach Krymu kilka godzin po spotkaniu Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. Łukasz Pacholski, redaktor Zespołu Badań i Analiz Militarnych wskazał w rozmowie z "Faktem", w jakim celu Stany Zjednoczone wysłały maszynę.
W ubiegły piątek, 15 sierpnia na Alasce odbyło się spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem celem znalezienia porozumienia w sprawie Ukrainy. Zaledwie kilka godzin później samolot rozpoznawczy Bombardier Challenger 650 z systemem Artemis został wysłany nad Morze Czarne.
Amerykańska jednostka miała monitorować ruchy wojsk na Krymie. Odrzutowiec przeleciał wzdłuż północnego wybrzeża Turcji, po czym zawrócił do bazy, z której startował w Rumunii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump nie zaprosił Polski? "Musimy przetrzeć różowe okulary"
Jak powiedział Łukasz Pacholski, redaktor Zespołu Badań i Analiz Militarnych w rozmowie z 'Faktem", Stany Zjednoczone mają szeroki wachlarz możliwości rozpoznawczych. Wymienia nie tylko samoloty Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, ale także wywiad, Marynarkę Wojenną, Korpus Piechoty Morskiej czy siły specjalnej.
Takie samoloty, jak Bombardier Challenger 650, mogę w pełni legalnie patrolować przestrzeń powietrzną w zaprzyjaźnionych krajach Europy Środkowej lub Wschodniej, bez naruszania "nieba" nad Rosją.
Amerykański samolot na Morzu Czarnym. Ekspert wskazuje cel
Pacholski mówi, że amerykańska jednostka zajmowała się zbieraniem informacji.
Wykorzystując zabudowane systemy pokładowe, zbiera informacje różnego typu, które budzą zainteresowanie amerykańskich służb wywiadowczych, a co za tym idzie także decydentów w Waszyngtonie. Innymi słowy, te samoloty i wyposażenie, które jest na pokładzie, pozwala przechwytywać sygnały elektroniczne, czy to radiostacji, czy pracy radarów, czy nawet łączności telefonii komórkowej - wskazał ekspert w rozmowie z "Faktem".
Dane, jakie uda się w ten sposób pozyskać, są analizowane prze specjalistów.
Jeżeli patrzymy na częstotliwości pracy z radarów, to specjaliści mogą dzięki temu określić, jakie typy radarów znajdują się w danym obszarze działania. A kiedy już wiemy, jakie radary są umieszczone na Krymie, to wiemy, jakie są tam systemy ofensywne, defensywne - ocenił ekspert.
Pacholski wskazał, że radary pracują z systemami obrony przeciwlotniczej, ale mogą być wykorzystywane do dozoru morskiego i powietrznego.
Nasłuch umożliwia nam identyfikowanie jednostek, które aktualnie stacjonują na danym obszarze na terytorium Federacji Rosyjskiej. I chociaż podstawą łączności każdej armii jest szyfrowana łączność wojskowa, to w wielu przypadkach ta łączność odbywa się też przez zwykłe telefony komórkowe - wskazał Łukasz Pacholski.
Jak dodał, żołnierze czasami lekceważą wszelkie obostrzenia dotyczące przekazywania informacji i dzielą się często niejawnymi informacjami.