Rząd chce pomóc Polakom w dobie wysokich cen energii elektrycznej. Stawki za prąd mają zostać zamrożone, o ile nie przekroczy się pułapu 2 tys. kWh rocznie. Polacy tą propozycją są jednak oburzeni. Wskazują, że w obecnych realiach nie da się zużywać mniej energii. Zwłaszcza w przypadku rodzin z dziećmi.
Rząd wprowadza kolejne rozwiązania z powodu kryzysu energetycznego. Nowa "tarcza oszczędnościowa" ma zamrozić cenę prądu na dotychczasowym poziomie, ale tylko do pewnego limitu - 2 tys. kWh lub 2,6 kWh zużycia. Polacy są oburzeni tym pomysłem, ponieważ nawet oszczędzając zużywają więcej.
Po tym jak rząd przeforsował w Sejmie ustawę o dodatku węglowym, spora część społeczeństwa oburzyła się. Okazało się, że osoby ogrzewające domy gazem, drewnem czy olejem opałowym nie mogą liczyć na wsparcie finansowe. Sytuacja uległa jednak zmianie. Na jakie kwoty mogą liczyć posiadacze innych pieców niż węglowe?
W ostatnich miesiącach znacząco w górę poszły ceny energii elektrycznej, a eksperci przewidują, że najgorsze dopiero przed nami. Trudna sytuacja spowodowana jest coraz droższym węglem i gazem. Dlatego lepiej wiedzieć, które domowe urządzenia "pożerają" najwięcej prądu. Zmiana niektórych nawyków pozwoli zaoszczędzić na rachunkach.
W ostatnich miesiącach ceny prądu osiągają rekordowe poziomy, co napędza inflację w Polsce. Coraz wyższe rachunki zmuszają Polaków do szukania oszczędności. Warto zmienić niektóre z naszych codziennych nawyków, bo może się to przełożyć na zaoszczędzenie sporej ilości pieniędzy.
Polacy muszą szykować się na kolejny wzrost cen energii elektrycznej. W specjalnym piśmie prezes Urzędu Regulacji Energetyki ostrzega rząd przed zapowiadanymi podwyżkami. W opinii Rafała Gawina polskie gospodarstwa domowe czeka "niespotykany, drastyczny wzrost".
Serwis wysokienapiecie.pl zauważa, że ceny prądu dla gospodarstw domowych w ofercie PGNiG wzrosły z 0,42 zł/kWh na początku ubiegłego roku do 1,70 zł/kWh brutto do jesieni tego roku. Podkreślono poza tym, że podobne podwyżki planują inni sprzedawcy.
Polski student potrafi. Wiemy to od dawna, że nasi młodzi naukowcy potrafią zawstydzić nawet rządzących i małym nakładem stworzyć coś z niczego. Tym razem studenci Politechniki Warszawskiej zaprojektowali nakładkę, która pozwala na kontrolę zużycia energii elektrycznej.
Od soboty 1 stycznia spadają stawki podatku akcyzowego, nałożonego na energię elektryczną. To część tzw. tarczy antyinflacyjnej rządu. Zgodnie z ustawą, obniżona akcyza ma obowiązywać przez pięć miesięcy, do końca maja 2022 r.
W roku 2022 znacząco podskoczą ceny prądu. URE zatwierdził już nową taryfę, która jest wyższa o 24 proc. od obecnej. Już w styczniu zapłacimy średnio ok. 21 zł więcej za energię. Warto w tej sytuacji zastanowić się, jak oszczędzać prąd? Można w ten sposób pomóc naszym portfelom.
Za kilka dni zaczną obowiązywać nowe stawki za prąd, które są o 24 proc. wyższe od dotychczasowych. Tymczasem eksperci mówią o możliwych spadkach cen prądu. Jednak przełoży się to na stawki dla przeciętnego Kowalskiego najwcześniej na początku roku 2023.
Niepokojące wieści z obszaru gospodarki. W naszym kraju padają kolejne rekordy cen za energię elektryczną. Ile obecnie trzeba płacić za prąd? Najnowsze dane są wręcz porażające.
Najubożsi Polacy mogą dostać większe niż planowano dopłaty do prądu. A niewykluczone, że dofinansowany będzie też gaz – bo ceny obu nośników energii pędzą na złamanie karku. Na wsparcie pójdą miliardy złotych.
W rachunku, który ostatecznie musimy zapłacić, jest też miejsce dla opłaty mocowej. Mimo drożejącej energii, ona też idzie w górę. Tutaj regulator nie ma litości. O ile wyższa może być zatem podwyżka?
60 proc. więcej - z taką podwyżką cen prądu będą musiały się zmierzyć szkoły, szpitale, urzędy i inne instytucje publiczne w Warszawie. Miasto już wysłało pisma, by zrobiły przegląd budżetów.
Od nowego roku obowiązują nowe, wyższe taryfy opłat za prąd dostarczany do gospodarstw domowych. Rząd już ponad 2 miesiące temu stworzył projekt wsparcia finansowego w związku z zaistniałą sytuacją, jednak rekompensat wciąż nie widać na horyzoncie. Tymczasem ceny za prąd czeka kolejna podwyżka.