– Wszyscy po prostu cisną na mandaty – stwierdził jeden ze strażników miejskich w Łodzi. Przełożeni mają wymuszać na nim i jego kolegach szukanie wykroczeń, byle zmieścili się w miesięcznym limicie. Efekt? Przez ostatnie pół roku wystawili 20 tys. kar.
Z badania przeprowadzonego przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wynika, że polscy kierowcy nie tolerują najbardziej jazdy po alkoholu. W ciągu sześciu ostatnich lat mocno spadła też akceptacja dla kierowców bez ważnej polisy OC.
Niewiedza przy zbieraniu grzybów może słono kosztować, a zakazów jest naprawdę sporo. Kary sięgają nawet tysiąca złotych. Można także zarobić, ale z jednego grzybobrania na mandat nie wystarczy.
500 zł mandatu za pływanie kajakiem albo na materacu pod wpływem alkoholu. Do tego kolejne kilkaset złotych, jeśli kajak trzeba będzie odholować. A jeśli piłeś i prowadziłeś motorówkę? Możesz nawet stracić prawo jazdy.