Od mieszkańców regionu Orenburga wpłynęło do władz około 400 tysięcy wniosków o odszkodowania w związku z powodzią, która pustoszy okolicę. Przyczyną powodzi jest przede wszystkim nagłe nadejście ciepłej wiosny, która spowodowała szybkie topnienie dużych ilości śniegu i gwałtowne wezbranie rzek.
Co najmniej 11 osób zginęło w wyniku gwałtownych burz, które przeszły przez południowe Chiny i doprowadziły do powodzi. Ewakuowano dziesiątki tysięcy mieszkańców. Na nagraniach, które obiegły sieć, zarejestrowano apokaliptyczne sceny.
Gwałtowne burze w Dubaju sparaliżowały życie mieszkańców. Relacje osób, którym przez zalane miasto nie udało się dotrzeć z pracy do swoich domów są wstrząsające. Niektórzy spędzili noc w swoim biurze, skąd nie wyszli przez kilkadziesiąt godzin. "Brodziliśmy przez zalane ulice i musieliśmy poruszać się po połamanych kawałkach samochodów, metalu i gruzie ukrytych pod ciemnobrązową wodą" - opowiadają wstrząśnięci mieszkańcy.
Zjednoczone Emiraty Arabskie mierzą się ze skutkami ulew i gwałtownych burz, które przechodzą nad północną i wschodnią częścią kraju. W Dubaju doszło do paraliżu komunikacyjnego, a wiele dróg zmieniło się w rwące rzeki. – Ponad 16 godzin spędziłam w taksówce, żeby przejechać kilka kilometrów – relacjonuje w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 Polka przebywająca w Dubaju.
Rosja zmaga się z potężną powodzią. Poziom wody w rzece Ural w mieście Orenburg przekroczył w sobotę 11 metrów. Kompletnie bezradni są mieszkańcy, którzy mają zalane domy i niekiedy stracony dorobek całego życia. W filmie, który udostępnił ukraiński polityk, słyszymy płacz mieszkańców. Z bezradności.
Stan Uralu - rzeki, na której zbudowana była przerwana zapora, przekroczył poziom krytyczny. Liczba ewakuowanych z powodu powodzi w regionie Orenburga przekroczyła 7,7 tys. W niektórych miejscach pojawiły się jednak lepsze informacje.
W weekend, w mieście Orsk na południowym Uralu, w pobliżu granicy z Kazachstanem, pękła tama. Woda zalała kilka tysięcy domów. Według dyrektor firmy, która budowała tamę, wszystkiemu winne są gryzonie. Słuchający go dziennikarze spoglądali na siebie z niedowierzaniem.
W obwodzie orenburskim na Uralu podtopionych zostało ponad dwa i pół tysiące domów. Stało się to na skutek pęknięcia potężnej tamy w mieście Orsk, która chroniła miasto przed wodami rzeki Ural. Do tej pory ewakuowano ponad cztery tysiące osób. Mówi się również o trzech ofiarach śmiertelnych.
W wielu miejscach w Polsce obowiązuje już przeciwpodziowy stan alarmowy. Rzeki zaczęły wylewać, a przez kraj przechodzą fale wezbraniowe. Czy zagrożenie rozległą powodzą jest duże? Specjaliści uspokajają. IMGW zaznacza, że w najbliższych dniach sytuacja zacznie się stabilizować.
Damian Dąbrowski, geograf i meteorolog ze Świętochłowic, zwrócił uwagę na poważny problem. W polskich rzekach i zbiornikach mamy obecnie najwyższy poziom wód od 14 lat. Paradoksalnie to wcale nie oznacza, że nie będziemy mieć w tym roku suszy. Pogoda znów może przysporzyć nam kłopotów.
Dramatyczne sceny w Atlancie (Stany Zjednoczone), gdzie w połowie września przeszły intensywne ulewy, które doprowadziły do powodzi. Pewien kierowca został uwięziony w samochodzie, podczas gdy woda sięgała niemal do połowy przedniej szyby. Mężczyznę udało się uratować dzięki zdecydowanej reakcji policjanta.
W mediach społecznościowych opublikowano przerażający film, na którym widać jak w ciągu zaledwie kilku sekund libijskie ulice zamieniają się w prawdziwą rwącą rzekę. Na krótkim filmie widać, jak w wyniku sztormu Daniel, woda spływa po drodze i poza gruzem, zabiera ze sobą około 20 samochodów. To sceny niczym z biblijnego potopu.
Gdyby sam fakt życia w kraju ogarniętym wojną nie wystarczał - ci ludzie odczuli ból i stratę podwójnie. Od wysadzenia tamy w Nowej Kachowce mijają już ponad dwa miesiące. Zalanych wówczas zostało 2500 km2 terenów, a na nich tysiące domów. Mieszkańcy wciąż walczą ze skutkami tej katastrofy, chociaż nad ich głowami wciąż trwa ostrzał. Przekonali się o tym przedstawiciele Polskiego Zespołu Humanitarnego.
Po kilku dniach spokoju pogoda znów dała się we znaki mieszkańcom Małopolski. Wystarczyła chwila intensywnych opadów, a drogami Nowego Sącza popłynęła rwąca rzeka. Woda wdzierała się na posesje i do budynków mieszkalnych. Zrobiło się niebezpiecznie.
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, które pokazuje, jak ukraiński dron uderzeniowy Vampire, który wcześniej niszczył pozycje Rosjan, teraz dostarcza pomoc humanitarną Ukraińcom w okupacji. Mieszkańcy siedzą w zalanych miejscowościach, ponieważ Rosja nie chce ich ewakuować.
Ukraińscy żołnierze uratowali trójkę małych szopów, które zostały zaniesione na Morze Czarne falą z wodą z Kachowskiego zbiornika wodnego po wysadzeniu zapory przez Rosjan. Zwierzęta coraz częściej stają się ofiarą bestialskiego aktu terrorystycznego Rosjan.
Rosyjscy żołnierze na okupowanych częściach obwodu chersońskiego zajmuje się grabieżą - mówi mer miasta Oleszki Jewhen Ryszczuk. Rosjanie zabierają transport i kradną łodzie, którymi mogliby ewakuować się mieszkańcy zalanych terenów i okradają domy tych, którym udało się uciec.
Wysadzenie zapory w Nowej Kachowce miało zatrzymać ukraińskie wojska i pomóc Rosjanom w skutecznej obronie przed nadchodzącą ofensywą. Jak się okazuje, woda zalała też wojska Władimira Putina i pojawił się nieoczekiwany problem. Co zrobią najeźdźcy w takiej sytuacji?