Nie sposób zliczyć, ile razy w roku Anna Wendzikowska jeździ na wakacje. Celebrytka przebywa obecnie w Namibii. W dniu wybuchu wojny na Ukrainie postanowiła pochwalić się nowymi fotkami. Internauci nie zostawili na niej suchej nitki.
U naszych wschodnich sąsiadów rozgrywa się wielki dramat. W sieci pojawiło się rozdzierające serce nagranie, na którym widać ojca żegnającego się z rodziną, która udaje się do bezpiecznej strefy.
W czwartek polskie i światowe media obiegły poruszające zdjęcia Ukrainki ranionej w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na jej dom pod Charkowem. Do kobiety dotarli reporterzy Euronews. - Mam wielkie szczęście, musi nade mną czuwać anioł stróż - ukraińska nauczycielka stwierdziła po ataku, który cudem przeżyła i zapowiada, że zamierza zostać na Ukrainie i walczyć o jej wolność.
Rosyjskie siły okupacyjne zajęły w czwartek wieczorem należącą do Ukrainy Wyspę Węży. To położony zaledwie 40 km od wybrzeża Rumunii strategiczny punkt na Morzu Czarnym. Wyspę ostrzelały pociskami artyleryjskimi dwa okręty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.
W czwartek doszło do brutalnej inwazji Rosji na Ukrainę. Co za tym idzie, wiele ukraińskich rodzin jest teraz w potrzebie. Okazuje się, że nie tylko nasz rząd zdecydował się pomóc i niemal od razu wpuścić uchodźców ze wschodu do Polski, ale solidaryzuje się z nimi również polska gastronomia.
Pochodząca z Ukrainy Margarita relacjonuje na TikToku bieżące wydarzenia z Ukrainy. Influencerka, która od lat mieszka w Polsce, opowiedziała także o zbombardowaniu jej domu w 2014 roku.
Trwa dramat na Ukrainie wywołany agresją Rosji. Głos w mediach społecznościowych zabrał legendarny piłkarz Andrij Szewczenko.
Telewizja Polska ostro zareagowała na wieść o rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Najpierw władze TVP postanowiły odwołać czwartkową prezentację oferty programowej, a następnie zdjąć z anteny lubiany serial, wyprodukowany za wschodnią granicą.
W czwartek 24 lutego światowe serwisy informacyjne obiegła informacja o inwazji Rosji na Ukrainę. Media społecznościowe za oceanem zalały wyrazy wsparcia dla Ukraińców. Dzień wcześniej przygnębiającymi przewidywaniami na temat rosyjskiej agresji podzielił się z opinią publiczną Donald Trump.
Rosyjskie siły okupacyjne weszły na teren byłej elektrowni atomowej w Czarnobylu. Po zaciętej walce utraciliśmy kontrolę na teren elektrowni w Czarnobylu - poinformował doradca szefa Kancelarii Prezydenta Michaił Podoliak.
Rosyjski atak na Ukrainę wstrząsnął mediami i politykami na całym świecie. Unia Europejska i USA już zapowiedziały zaostrzenie sankcji. O sytuacji wypowiadają się też polscy politycy. Były szef MSZ, Radosław Sikorski, zabrał głos.
Polski jasnowidz i tarocista Wojciech Glanc miał kolejną przerażającą wizję dotyczącą konfliktu z Rosją. Podał możliwą datę wybuchu wojny i zdradził, że jego zdaniem atak nie ominie Polski. Na szczęście, jak na razie, Polska nie musi obawiać się wojny – przekonują eksperci. Na przepowiednię należy zatem patrzeć z przymrużeniem oka.
Na Ukrainie trwa wojna. W nocy ze środy na czwartek Rosja zaatakowała militarnie naszego wschodniego sąsiada. Wojska rosyjskie weszły na Ukrainę od północy, wschodu i południa. Oto twarze tych, którzy opracowali plan ataku na Ukrainę. Stworzyło go dwóch rosyjskich generałów. Oto oni.
W czwartek rano rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Polskie organizacje charytatywne organizują już zbiórki pieniędzy i najpotrzebniejszych rzeczy, by wesprzeć obywateli zaatakowanego kraju. Sprawdź, jak możesz pomóc Ukraińcom.
24 lutego nad ranem doszło do ataku militarnego Rosji na Ukrainę. Z całego świata płyną słowa wsparcia dla Ukraińców i potępienia dla Władimira Putina, który wydał taki rozkaz. Jak się okazuje wielu Rosjan zgadza się decyzją prezydenta i popiera konflikt.
Czwartek przyniósł nam smutne wieści zza wschodniej granicy - Rosja dokonała inwazji na Ukrainę, co poskutkowało wprowadzeniem stanu wojennego. Okazuje się jednak, że ta sytuacja szczególnie źle wpływa na osoby nad wyraz wrażliwe. Jak sobie z tym radzić?
W czwartek 24 lutego w godzinach porannych Rosja zaatakowała Ukrainę. W Kijowie słychać odgłosy licznych eksplozji. Do sprawy odniósł się przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk. Były premier poinformował, że odebrał połączenie ze stolicy Ukrainy.
Janusz Korwin-Mikke jeszcze kilka dni temu w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim głosił, że Władimir Putin nie zaatakuje Ukrainy. Poseł Konfederacji otwarcie krytykował komentatorów politycznych mówiących o rosyjsko-ukraińskim konflikcie. Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji internauci nie zostawiają na nim suchej nitki. "Kompromitacja" - piszą na Twitterze.