Patrolujący na Mokotowie policjanci zwrócili uwagę na mężczyznę, który na widok radiowozu, rzucił się do ucieczki. To wzbudziło podejrzenia policjantów, jak się okazało, słusznie. Zatrzymany przez nich 27-latek nie wrócił do aresztu po pracy i to już pierwszego dnia! Ucieczka ściągnęła na niego spore problemy, także przez to, co przy nim znaleziono.
Ten 58-letni Polak był poszukiwany przez śledczych od 2007 roku. Cały czas jednak skutecznie wymykał się z rąk organów ścigania. Wpadł dopiero teraz i to przez błahostkę. Mundurowi zatrzymali go bowiem, gdy.... nieprawidłowo przechodził przez ulicę. Po chwili rozmowy z nim, wyczuli, że coś mocno kręci.
Student Uniwersytetu Szczecińskiego został zatrzymany przez policję. Według nieoficjalnych informacji groził swojemu wykładowcy i planował zamach. "Trwają czynności wyjaśniające" - mówi prokuratura, ale nie chce wyjawić szczegółów. W sprawie milczy także policja i rzeczniczka uniwersytetu. Śledztwo trwa.
W weekend zatrzymany został Krzysztof Sz., założyciel jednej z dużych agencji detektywistycznych. Podejrzany usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. Pięć lat temu Krzysztofa Sz. aresztowano na zlecenie prokuratury w sprawie afery taśmowej z 2014 roku. Chodziło o nielegalne nagrywanie polityków i urzędników za czasów rządów PO-PSL.
38-latek w lutym miał dokonać licznych kradzieży katalizatorów. Przez wiele miesięcy chował się przed policją, a potem spokojnie odleciał na wakacje. Ku jego zaskoczeniu, kiedy wrócił, na płycie lotniska już czekali funkcjonariusze. Grozi mu do 5 lat więzienia.
W niedzielę znaleziono ciało poszukiwanej 16-letniej Anny. Policja zatrzymała podejrzanego o zabójstwo.
"Łowcy głów" z Wrocławia zatrzymali mężczyznę poszukiwanego Europejskim Nakazem Aresztowania. Przestępca jest oskarżony o milionowe wyłudzenia na szkodę różnych banków i podmiotów gospodarczych.
Więzień pozwał Areszt Śledczy w Piotrkowie Trybunalskim o 300 tys. zł zadośćuczynienia.
Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież. Paweł M. pracował w szkole języków obcych, w której nie tylko nauczał, a także kradł przedmioty należące do szkoły. Łączna wartość tych przedmiotów to ponad 9000 złotych.