Bohaterski policjant ugasił autobus. Sceny grozy na Zakopiance
Do bardzo niebezpiecznego zdarzenia doszło w czwartek na drodze krajowej nr 7, czyli słynnej Zakopiance. W pewnym momencie doszło do pożaru autokaru, który zjechał na pobocze i stanął w płomieniach. Wszystko zauważyli przejeżdżający tamtędy policjanci, którzy opanowali sytuację i pomogli ugasić pojazd.
Niebezpieczna sytuacja drogowa miała miejsce w czwartek w Stróży, czyli niedaleko Myślenic, na drodze krajowej nr 7, znanej w całej Polsce jako Zakopianka. Na poboczu zatrzymał się autokar, który miał problemy techniczne. Wkrótce okazało się, że sytuacja jest bardzo poważna, a pojazd zaczął się palić.
Kierowca wysiadł i próbował opanować sytuację, ale spod maski i z okolic silnika wydobywały się kłęby dymu. Po chwili okazało się, że to dopiero początek kłopotów. Szybko pojawił się ogień, a pojazd stanowił poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Na szczęście na miejscu pojawili się policjanci z Zakopanego.
Jak się okazało, jechali służbowo do Krakowa i zauważyli, że na poboczu dzieje się coś złego. Dzięki ich przytomności i szybkiej interwencji możemy powiedzieć, że nie doszło do tragedii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierowca nie zauważył seniorki. Moment potrącenia na przejściu w Białej Podlaskiej
Sytuacja na Zakopiance stała się naprawdę poważna, ale policjanci zachowali zimną krew. Szybko podzielili zadania, funkcjonariuszka kierowała ruchem na drodze, zaś jej kolega ruszył do kierowcy i pomógł mu opanować ogień. Na nagraniu z radiowozu, którym chwali się policja, widać jak mundurowy działa bez żadnego zawahania.
Nic w tym dziwnego, jak się okazało, policjant z Podhala jest także członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej w Zakopanem. Wiedział więc, jak się ma zachować.
Z uwagi na brak służb ratowniczych na miejscu zdarzenia policjanci podjęli decyzję o natychmiastowym zatrzymaniu się i udzieleniu pomocy z uwagi na możliwe zagrożenie życia i zdrowia osób mogących znajdować się wewnątrz autokaru - przekazała policja w specjalnym komunikacie.
Radiowóz z włączonymi sygnałami uprzywilejowania zostawili tak, by zabezpieczyć miejsce zdarzenia na drodze ekspresowej - taki odcinek Zakopianki przebiega przez Stróżę - a następnie przystąpili do gaszenia pożaru w autokarze. Codziennie przejeżdżają tędy tysiące samochodów, pożar stanowiłby bardzo poważne zagrożenie dla kierowców.
Okazało się, że w autokarze znajdował się jedynie kierowca, nie jechali z nim żadni pasażerowie. Służby wskazały na świetne zachowanie i wsparcie innych kierowców, którzy zatrzymali się na drodze i udostępniali swoje gaśnice. W ten sposób pomogli opanować sytuację. Szybko udało się stłumić ogień i ostatecznie ocalić autokar.
Do czasu przybycia strażaków z Myślenic policjanci zabezpieczali miejsce zdarzenia. Tym razem pomoc przyszła na czas, a dzielny policjant pokazał, że podjęcie właściwych działań na czas może uratować sytuację. A przy okazji wykazał się jako strażak, za co z pewnością czekają go pochwały w rodzimej jednostce OSP.
Czytaj także: Nosal zamknięty dla turystów? Końca sporu nie widać