Południowo-zachodnie Chiny nawiedziło trzęsienie ziemi. Wstrząsy w prowincji Junnan zabiły cztery osoby, kilkadziesiąt innych jest rannych. W kilku miastach trwa akcja ratunkowa.
Chiny nakładają 80-procentowe cło na dotkniętą suszą Australię. Ma to być kara za komentarze dotyczące epidemii koronawirusa i naleganie na wszczęcie w tej sprawie śledztwa w tej sprawie.<br />
W sieci pojawiły się zdjęcia niekończących się kolejek w Wuhan. Mieszkańcy 11-milionowego miasta w ostatnich dniach tłumnie gromadzą się na ulicach, w parkach i placach, by wykonać test na obecność koronawirusa. W ciągu 10 dni przebadani mają być wszyscy mieszkańcy.
Wciąż nie ma pewności, skąd pochodzi koronawirus, który zbiera swoje żniwo w wielu państwach świata. Istnieją podejrzenia, że został sztucznie wytworzony w laboratorium w Wuhan. Teraz głos zabrał jeden z jego byłych pracowników.
Pekin zamierza wysłać zespół specjalistów, którzy wyjaśnią śmierć ambasadora Chin w Izraelu. Du Wei zmarł w niedzielę w swoim domu na obrzeżach Tel Awiwu. Według wstępnych raportów, z przyczyn naturalnych.
Najnowsze badania podważają twierdzenia Chin, że koronawirus przeniósł się na ludzi z dzikich zwierząt sprzedawanych na targu w Wuhan. Specjaliści z dziedziny biologii sądzą, że wirus został sprowadzony na rynek przez kogoś, kto był już zakażony.
Wysłannik z Chin zabrał głos na zebraniu Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Zhang Jun w swoim przemówieniu wyznaczył, jakie powinny być kwestie priorytetowe wszystkich państw członkowskich. Wskazał też, któremu kontynentowi należy poświęcić najwięcej uwagi.
Międzynarodowa organizacja PETA nagłośniła sytuację panującą w Azji. W konsekwencji pandemii COVID-19 wiele państw na świecie zakazało handlu mięsem egzotycznych zwierząt. Jednak część – w tym Chiny, gdzie koronawirus pojawił się jako pierwszy – nie stosuje się do tych zaleceń.
Liczba przypadków koronawirusa w Chinach może być kilkukrotnie większa, niż twierdzi Pekin. Prestiżowy amerykański magazyn "Foreign Policy" dotarł do sensacyjnych informacji.
Chiny potwierdziły w piątek, że nakazały niektórym laboratoriom zniszczenie próbek koronawirusa na wczesnym etapie epidemii. Oskarżał je o to amerykański sekretarz stanu Mike Pomepo.
Władze Chin po raz kolejny zdecydowały się odeprzeć zarzuty, że ponoszą odpowiedzialność za pandemię COVID-19. Odniosły się do raportu, z którego wynika, że szantażowały WHO, by wstrzymało się z ogłoszeniem alarmu dotyczącego koronawirusa.
Media donoszą o anonimowym mieszkańcu Pekinu, który dowiedział się, że bliźniaki urodzone przez jego żonę nie są tylko jego dziećmi. Jedno z nich posiadało innego ojca. To kolejny na świecie przypadek tzw. ciąży dwojaczej, których wyjątkowo dużo odnotowuje się w Chinach.
Dzieci nie będą nosić na lekcjach wychowania fizycznego maseczek typu N95, mających ochronić przed koronawirusem. Taka decyzję podjęły władze Chin.
Amerykański niszczyciel USS McCampbell przepłynął 13 maja Cieśninę Tajwańską. Zdjęcia z tego zdarzenia zamieściło na Facebooku dowództwo amerykańskiej Floty Pacyfiku.
W czwartek Chiny rozpoczną wielkie manewry wojskowe. Ruszą na kilka dni przed rozpoczęciem drugiej kadencji Tsai Ing-wen – prezydent Tajwanu. Pekin od dawna zapowiada, że przejmie tę wyspę – jeśli nie pokojowo, to siłą.
Władze chińskiego Jilin, zamieszkiwanego przez ponad 4 miliony osób, zamknęły w środę granice miasta w obawie przed drugą falą koronawirusa. Sytuacja w mieście jest "ekstremalnie ciężka i skomplikowana", oświadczył zastępca burmistrza.
CIA opublikowało najnowszy raport w sprawie koronawirusa. Według niego, na początku roku Chiny próbowały opóźnić ogłoszenie pandemii. Zagroziły, że przestaną współpracować z WHO, jeśli organizacja ogłosi stan zagrożenia dla całego świata.
Komunistyczna Partia Chin zdecydowała się na spełnienie żądań Stanów Zjednoczonych. Karne taryfy, którymi obłożono amerykańskie towary, zostaną zawieszone. Do podjęcia tych kroków Chińczyków skłoniły groźby wysunięte przez Donalda Trumpa.