Chińskie media państwowe oskarżyły sekretarza stanu Mike'a Pompeo o kłamstwo po tym, jak powiedział, że istnieją "ogromne dowody" na to, że koronawirus pochodzi z laboratorium w Wuhan.
Wojny na słowa między Chinami a USA ciąg dalszy. Państwowa agencja Xinhua wstawiła na Youtube humorystyczny filmik, wyśmiewający brak konsekwencji w podejściu Amerykanów do koronawirusa. Występują w nim zbudowane z klocków Lego ludziki. Jego wymowa jest jednak dość poważna.
Dyrektor Wywiadu Narodowego Stanów Zjednoczonych w najnowszym raporcie wskazuje na to, że koronawirus najprawdopodobniej nie został wytworzony przez człowieka. Istnieją coraz mocniejsze podejrzenia, że był on efektem wypadku w chińskim laboratorium.
Chiny. Od najbliższego piątku turyści będą mogli znowu zwiedzać słynne Zakazane Miasto. Ponad trzymiesięczny zakaz wstępu spowodowany był panującą na świecie epidemią koronawirusa. Nie obejdzie się jednak bez spełnienia pewnych warunków.
Chińscy naukowcy przewidują, że COVID-19 nie zostanie całkowicie wyeliminowany. Zamiast tego stanie się sezonowym wirusem. Podobnie jak Anthony Fauci, Chińczycy uważają, że letnie temperatury nie powstrzymają rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Hua Chunying odparła atak, jaki na rząd Chin przypuścił sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Rzeczniczka chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych zdementowała doniesienia o odmowie współpracy przy badaniu pochodzenia COVID-19.
Prezydent Stanów Zjednoczonych obarcza rząd Chin winą za pandemię COVID-19. W związku z tym Donald Trump wysunął propozycję, aby komunistyczne władze wypłaciły reparacje za straty gospodarcze, jakie poniosły Europa i USA w związku z koronawirusem.<br /> <br /> <br />
Chińskie wojsko oskarżyło Stany Zjednoczone o naruszenie ich wód terytorialnych. Amerykański okręt miał wpłynąć na nie nieopodal Wysp Paracelskich, które są przedmiotem sporu między Chinami a ich sąsiadami. Pekin nazwał to "naruszeniem suwerenności".
Po trzech miesiącach ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa część uczniów z Chin wróciła do szkół. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, że uczniowie jednej z placówek muszą nosić specjalne nakrycia głowy, które pomagają im utrzymać dystans społeczny.
Władze Chin podzieliły się kolejnym sukcesem w walce z pandemią COVID-19. Jak podały oficjalne państwowe media, pacjenci z Wuhan, u których stwierdzono zarażenie koronawirusem, zostali zwolnieni do domu.
Rosną obawy o możliwości tuszowania informacji na temat pandemii przez władze Chin. Podsycają je nowe doniesienia odnośnie próby opatentowania leku przeciwko koronawirusowi zaledwie dzień po tym, jak oficjalnie potwierdzono możliwość przenoszenie choroby między ludźmi.
Unia Europejska ugięła się pod naciskiem Chin i zmieniła własny raport na temat dezinformacji towarzyszącej pandemii koronawirusa – ujawnił "New York Times".
W niedzielę Chiny ogłosiły, że w szpitalach w mieście Wuhan, w którym rozpoczęła się pandemia koronawirusa, nie ma już żadnej osoby chorującej na COVID-19.
W czwartek 23 kwietnia władze Chin wysłały do Korei Północnej grupę ekspertów medycznych, którzy mają pomóc w leczeniu Kim Dzong Una. Według niepotwierdzonych informacji koreański przywódca przeszedł niedawno operację serca, a od 20 kwietnia jego stan jest ciężki.
W sieci pojawiło się przerażające nagranie, na którym widać jak ogromny byk wbiega prosto na matkę trzymającą swoje małe dziecko. Zwierzę uciekło z transportu do pobliskiej rzeźni i było bardzo agresywne.
Kim Dzong Un kłamał, twierdząc, że koronawirus nie dotarł do Korei Północnej? Chińskie władze poinformowały o uciekinierze z Korei Północnej, który został postrzelony przy nielegalnym przekraczaniu granicy. Ranny mężczyzna trafił do szpitala, gdzie wykryto u niego koronawirusa. Władze Korei Północnej twierdzą, że kraju nie ma zakażeń SARS-CoV-2.<br /> <br /> <br /> <br /> <br /> <br /> <br />
Chiny ogłosiły, że przekażą Światowej Organizacji Zdrowia kolejnych 30 milionów dolarów. Pekin chwali WHO pod wodzą Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa za dobre wypełnianie swoich obowiązków. Tymczasem Stany Zjednoczone ostrzegają, że mogą już nigdy nie wznowić finansowania organizacji.
Po dwóch miesiącach od zaginięcia chiński dziennikarz Li Zehua nagrał film na YouTube. Twierdzi, że po podróży do Wuhan w celu opowiedzenia o epidemii, został zatrzymany przez policję i przymusowo poddany aż miesięcznej kwarantannie. Wielu osobom jego słowa i zachowanie wydają się podejrzane.