– Cyberprzestrzeń jest przestrzenią, którą należy bronić tak samo jak lądu, powietrza, morza czy kosmosu – powiedział gen. Molenda w wywiadzie dla "Newsweeka". Zaznaczył, że cyberataki wymierzone w nasz kraj często są sponsorowane przez rosyjskie służby.
Służby specjalne Rosji twierdzą, że zidentyfikowały "z imienia i nazwiska" tych, którzy organizowali ataki terrorystyczne w Moskwie. Rosyjski resort sprawiedliwości żąda aresztowania i ekstradycji wszystkich, którzy są w nie zamieszani. Zgodnie z tym, czego można się było spodziewać, w Moskwie za wszystko obwiniają Ukrainę. Taki scenariusz jest im po prostu na rękę.
Białoruski opozycyjny kanał NEXTA przeprowadził dziennikarskie śledztwo, z którego wynika, że w Crocus City Hall znajdowali się funkcjonariusze FSB. Przeanalizowali nagrania i zdjęcia z zamachu. W ustalenia dziennikarzy nie wierzy emerytowana major kontrwywiadu ABW, Anna Grabowska-Siwiec. - Ci mężczyźni, którzy mieli być funkcjonariuszami, też mogli zginąć - zauważa w rozmowie z o2.pl.
Jak informuje opozycyjny kanał NEXTA, w czasie piątkowego zamachu w Crocus City Hall, na sali znajdować mieli się pracownicy FSB. Zaskakująca wiadomość jest efektem dziennikarskiego śledztwa, w czasie którego analizowane są nagrania z momentu zamachu.
Federalna Służba Bezpieczeństwa chciała zatrzymać 30-latka, który miał być powiązany z Rosyjskim Korpusem Ochotniczym. Gdy funkcjonariusze z FSB przyszli po mężczyznę, ten postanowił uciec. Miał ze sobą ładunek wybuchowy. Chwilę później rozegrał się dramat.
Biełgorod jest w ostatnim czasie obiektem ataku ze strony sił wspierających Ukrainę w wojnie z Rosją. Tymczasem Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB) poinformowała o zatrzymaniu mężczyzny, który miał planować w mieście zamach na żołnierzy.
Ukraińskie służby wywiadowcze od dekady polowały na Darię Duginę oraz Władlena Tatarskiego, którzy wspierali propagandę agresorów i których zlikwidowano jak setki osób powiązanych z Rosją, a aktywnych w Ukrainie. "The Washington Post" odsłonił kulisy pracy agentów, którzy mają pomóc Kijowowi w wygraniu wojny z najeźdźcami.
W najnowszym odcinku serialu TVP "Reset" autorzy pokazali dokumenty umowy między polskimi i rosyjskimi służbami specjalnymi. Chodzi o współpracę pomiędzy Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a FSB. Pojawił się zarzut "zdrady Polski i sojuszników". Skomentował go były szef SKW gen. Janusz Nosek.
Sąd Okręgowy w Niżnym Nowogrodzie skazał pracownika tajnego przedsiębiorstwa wojskowo-przemysłowego na 9 lat więzienia w kolonii o zaostrzonym rygorze za "zdradę stanu". Mężczyzna miał rzekomo współpracować z wywiadami USA i Ukrainy.
Rosyjska FSB zatrzymała w obwodzie swierdłowskim 15-letniego nastolatka, oskarżając go o "przygotowanie ataków terrorystycznych". Dowodem na to miała być instrukcja wytwarzania materiałów wybuchowych, którą miał przy sobie. Grozi mu od 15 lat więzienia do dożywocia.
Na 8,5 roku więzienia skazał sąd wojskowy w Rostowie aktywistę Igora Paskara. Oficjalnie mężczyzna został skazany za "akt terrorystyczny", sam on twierdzi, że jedyne szkody, które spowodował to podpalenie dywanika w budynku FSB.
Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej dokonała brutalnie wyglądającego zatrzymania na ulicach Rostowa nad Donem. Aresztowany został inżynier, który miał podobno przekazywać informacje ukraińskiemu wywiadowi.
Federalna Służba Bezpieczeństwa wszczęła sprawę karną wobec dwóch mieszkańców obwodu permskiego za przejście na stronę Sił Zbrojnych Ukrainy - podają rosyjskie media. Jeden z nich mógł być związany z zamieszkami w obwodzie briańskim.
Funkcjonariusze rosyjskiej FSB zatrzymali pięć osób w wieku od 15 do 20 lat, które rzekomo planowały przedostać się na teren jednostki wojskowej w Bałaszyse i wysadzić tam sprzęt wojskowy. Młodzi Rosjanie chcieli zrobić podkop, zaplanowali też drogi ucieczki.
Rosyjska siatka szpiegowska kupowała od firm z Unii Europejskiej technologie niezbędne do użycia w wojnie w Ukrainie - pisze "Financial Times". Rosjanie działali wbrew nałożonym w marcu 2022 r. sankcjom.
Rosyjska FSB poinformowała o aresztowaniu 17-letniego Rosjanina, który miał rzekomo planować dywersję i podpalenie stacji energetycznej. Służby nazywają nastolatka "neonazistą", który miał rzekomo być członkiem Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego - organizacji, która sprzeciwia się wojnie.
Rosyjskie służby przeprowadzają czystkę w aparacie bezpieczeństwa wewnętrznego - pisze Instytut Badań nad Wojną (ISW). Rosjanie chcą w ten sposób wyeliminować "niepożądanych dla Kremla" pracowników, którzy nie zgadzają się z polityką kraju.
Rosyjskie FSB poinformowało o zatrzymaniu "ukraińskiego agenta", który miał planować dywersję w obiekcie infrastruktury energetycznej na okupowanym Krymie. Na pokazowym nagraniu widać, że "sabotażysta" miał przy sobie materiały wybuchowe i zdjęcia celu ataku.