W rosyjskim mieście Twer pojawiły się wojskowe pojazdy z ukraińskimi flagami. Mieszkańcy wpadli w panikę, a władze miasta musiały ich uspokajać. Okazało się, że w tych pojazdach jechali...Rosjanie. Co się działo?
W trakcie wojny wielokrotnie przekonaliśmy się, że rosyjskie media notorycznie manipulują faktami lub wprost kłamią, starając się zapewnić władzy poparcie społeczne. Propaganda sięga nie tylko kwestii związanych z Ukrainą, ale nawet z mundialem w Katarze. W państwowej telewizji poruszono temat tęczowych opasek.
Rosyjski piosenkarz Ołeg Gazmanow miał 13 listopada wystąpić w Chersoniu ze swoim koncertem "Rosja jest tutaj na zawsze". Słynący z utworów wychwalających Związek Radziecki i Władimira Putina muzyk musiał jednak zmienić plany po tym, jak wojsko ukraińskie wkroczyło do tego miasta.
W szkołach okupowanego Mariupola brakuje nauczycieli. Jak poinformował burmistrz Iwan Fiodorow na Telegramie, większość pedagogów nie chce pracować z rosyjskimi okupantami i zaczęli uciekać z miasta.
Coraz mocniej wygląda na to, że Sołowjow nie przyjmuje do wiadomości licznych porażek i kompromitacji rosyjskich żołnierzy w Ukrainie. Jego słowa są szokujące.
W sieci pojawiło się wideo, na którym kremlowski propagandysta Władimir Sołowjow podkreśla, że wojna z Ukrainą "to najgorsza zbrodnia, o jakiej można by pomyśleć". Czy to deepfake? Nie, to nagranie z 2008 roku.
Władimir Sołowjow, pierwszy propagandysta putinowskich mediów, wystąpił w telewizji z wyraźnymi obrażeniami na twarzy, podbitym okiem oraz przekrwieniami na nosie i czole.
24 lutego Władimir Putin rozpoczął atak na Ukrainę. Po ponad sześciu miesiącach propagandy rosyjskiej, aż 76 procent Rosjan popiera brutalną wojnę - wynika z analiz niezależnego rosyjskiego ośrodka badań publicznych Centrum Lewady.
Niemcy i Francja oferują Rosjanom kursy umiejętności korzystania z mediów w celu zwalczania propagandy w rosyjskiej telewizji oraz internecie - dowiedział się portal eurointegration.com.ua.
Andrzej Duda przybył do Kijowa, gdzie spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim. Podczas wystąpienia prezydent mówił m.in. o tym, że Polska chce wziąć udział w odbudowie Ukrainy. – Chcemy robić takie interesy, które będą opłacalne i dla Polski, dla polskich firm, i dla Ukrainy, dla ukraińskich firm – podkreślił. Jego wizyta na Ukrainie nie umknęła uwadze rosyjskich mediów. Państwowa agencja informacyjna TASS zmanipulowała jednak wypowiedź polskiego prezydenta.
Armia rosyjska koncentruje swoje ataki na wschodniej Ukrainie, kontrolując Donbas i Ługańsk. Mimo decyzji o uznaniu niepodległości samozwańczych Republik Ludowych, w sklepach towary z nich pochodzące sprzedawane są wciąż... jako wyprodukowane w Ukrainie.
Rosjanie, będący zwolennikami wojny w Ukrainie, mają wyrażać swoje poparcie dla zbrojnej agresji poprzez nałożenie na skórę rozgrzanego do czerwoności żelaza. Wideo opublikował serwis Nexta.
Rosyjska propaganda dwoi się i troi aby zdyskredytować pomoc, jakiej Polska udziela Ukrainie. Kreml nieustannie twierdzi, że Polska przygotowuje się do zajęcia części sąsiedniego kraju. Zdaniem rosyjskiego "eksperta wojskowego" od dawna trwają już przygotowania w tej sprawie. – Na zachodzie Ukrainy mamy do czynienia z pełzającą polonizacją – ocenił na antenie państwowej telewizji Igor Korotoczenko.
Media społecznościowe obiegło nagranie ukazujące rzekomo obywatela Ukrainy, który próbuje sprzedać na czarnym rynku broń otrzymaną przez jego kraj od NATO i USA. Poszlaki wskazują, że zamieszczony w sieci film to najprawdopodobniej kolejna próba zdyskredytowania Kijowa na arenie międzynarodowej przez rosyjską propagandę.
Rosyjska telewizja propagandowa kolejny raz wprawiła zachodnich komentatorów w osłupienie. Reportaż osławionej Rossija 1 pokazuje rodzicom żołnierzy, że śmierć dziecka w bezsensownej wojnie osłodzi im sowite odszkodowanie. – Nie wymyślilibyście tego – komentuje kuriozalny materiał dziennikarz BBC Monitoring, który udostępnił fragmenty programu na Twitterze.
Kanały rosyjskich mediów propagandowych opublikowały na Telegramie wideo pokazujące odpalenie zestawu rakietowego Toczka w rejonie hulajpilskim. Dopiero po chwili Rosjanie uświadomili sobie, że popełnili poważny błąd. W internecie nic nie ginie, więc nie dane im było go naprawić.
Patriarcha Cyryl pozostaje w bliskich stosunkach z Władimirem Putinem i otwarcie popiera atak jego wojsk na Ukrainę. W ostatnich dniach skierował mocne słowa do rosyjskich żołnierzy. Propaganda rosyjska działa w najlepsze, a duchowy przywódca chętnie się pod nią podpisuje.
Propaganda rosyjska nie zna granic. W okupowanym Mariupolu zawisły rosyjskie flagi, a na ciężarówkach umieszczono ekrany telewizyjne. Pokazano jaki przekaz otrzymują ukraińscy obywatele.