25 kwietnia 2022 roku Michał J. wrócił z pracy i usłyszał hałas dobiegający z mieszkania 72-letniego sąsiada. Najpierw zapukał do jego drzwi i poprosił o ciszę. Ale gdy nie został wysłuchany, wrócił — tym razem z nożem w dłoni. Mężczyzna zadźgał dwie osoby, a potem sam zadzwonił na policję, ale nie po to, żeby się przyznać. W czwartek, 12 października, przed Sądem Okręgowym w Łodzi rozpoczął się proces Michała J.
Ciała dwóch osób — kobiety i mężczyzny — znaleziono w piątek rano w jednym z mieszkań w Radlinie, nieopodal siedziby miejscowej policji. Nadal nie wiadomo, co właściwie wydarzyło się feralnej nocy. Sąsiedzi twierdzą, że w mieszkaniu często odbywały się libacje alkoholowe. — Gdybym poszła na górę, może Marek żyłby — zastanawia się pani Wiesława, sąsiadka jednej z ofiar.
W czwartkowym ataku Rosjan na sklep spożywczy i kawiarnię we wsi Groza (obwód charkowski) zginęły 52 osoby. Polska Akcja Humanitarna poinformowała, że wśród ofiar jest kobieta, która pracowała w centrum pomocy psychospołecznej. Feralnego dnia kobieta uczestniczyła w uroczystości rodzinnej.
W piątek, 6 października po godzinie 7.00 w mieszkaniu przy ulicy Mariackiej w Radlinie (woj. śląskie) odkryto ciała dwóch osób — 60-letniej kobiety i 53-letniego mężczyzny. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mogło dość do zabójstwa, a potem samobójstwa. Przerażona sąsiadka w rozmowie z ''Super Expressem'' wyznała, co działo się w mieszkaniu pary.
Niepokojące wieści napływają z Wielkopolski. Instruktor jazdy z powiatu nowotomyskiego został oskarżony o molestowanie swoich kursantek. Na policję zgłosiło się aż dziesięć kobiet. Akt oskarżenia trafił już do sądu.
Ta bestialska zbrodnia wstrząsnęła Małopolską. W Skawinie napastnicy zadali aż 23 ciosy maczetą 32-letniemu mężczyźnie. Ofiara ataku jest w stanie krytycznym, lekarze musieli szyć jej twarz. Śledczy przekazali właśnie nowe informacje w makabrycznej sprawie.
Były żołnierz Grupy Wagnera wrócił z frontu i popełnił w Lipiecku okrutną zbrodnię. 31-latek pobił na śmierć 4-letnią dziewczynkę, córkę swojej żony z pierwszego małżeństwa. Został już zatrzymany przez policję, która bada okoliczności sprawy. Takich weteranów w Rosji są dziś tysiące.
Mieszkańcy wsi Czerniki (woj. pomorskie) nadal są w szoku po ujawnieniu makabrycznej zbrodni. Okazało się, że jeden z ich sąsiadów jest seryjnym mordercą, który zabijał noworodki ze związku z córkami. Strapionych mieszkańców pociesza proboszcz tamtejszej parafii.
Zwłoki trzech noworodków znaleziono w połowie września w jednym z domów we wsi Czerniki. Piotr G. miał zapładniać swoje córki, które urodziły mu trójkę dzieci. Razem z najmłodszą, Pauliną, mordowali noworodki. Z tego piekielnego domu wyrwano siostrę 20-latki, Kasię. Ona również była przeszła gehennę. - Nie przyszłoby nam do głowy, że było aż tak źle - mówi wójt wsi w rozmowie z "Faktem".
Małżeńskie nieporozumienia przybrały dramatyczny obrót w jednym z mieszkań w Poznaniu. 32-latka pozwoliła wyprowadzającemu się mężowi pożegnać się z dziećmi, po czym dźgnęła go nożem kuchennym w brzuch. Kobieta miała od lat znęcać się nad partnerem.
Rosyjska aktywistka feministyczna Anastazja Emelianowa, która zaginęła kilka dni temu, została znaleziona martwa w tureckim mieście Erzurum. Jak poinformowała osoba z bliskiego otoczenia zmarłej, narzeczony aktywistki został zatrzymany pod zarzutem morderstwa.
Na jaw wychodzą kolejne wstrząsające informacje o rodzinie G. z Czernik. W niepozornym domu w kaszubskiej wsi od wielu lat działo się źle. Pierwszą ofiarą Piotra G. miała być jego żona. Pani Hanna miała być maltretowana i bać się o własne życie. Jej gehenna zakończyła się śmiercią w tajemniczych okolicznościach.
Sprawa z Czernik (woj. pomorskie) wstrząsnęła całym krajem. W weekend hołd zamordowanym z zimną krwią noworodkom złożyli mieszkańcy okolicy tej małej kaszubskiej wsi. W kościołach parafii Stare Polaszki modlono się w intencji dzieci.
Mała wieś na Kaszubach od kilku dni jest na ustach całej Polski i nie tylko. Artykuły o kazirodczym związku ojca i córki ze wsi Czerniki oraz o odkryciu ciał noworodków pojawiły się m.in w Niemczech, Francji, USA, Jerozolimie, czy Nowej Zelandii.
Historia z Czerników wstrząsnęła całą Polską. Okazuje się, że ofiarami dramatu rozgrywającego się w rodzinie G. są nie tylko zamordowane dzieci z kazirodczego związku ojca i córki. W tym domu cierpiał także 24-letni Damian, syn aresztowanego Piotra G. - Nie zasłużył na takie traktowanie - mówi o chłopaku sąsiadka rodziny.
Przeglądając profil Piotra G. w mediach społecznościowych, trudno oprzeć się wrażeniu, że mężczyzna próbował się pokazać jako ktoś wrażliwy i zatroskany o losy dzieci. Równolegle zamieszczał niepokojące wpisy, również z wyraźnym podtekstem seksualnym - donosi Fakt.
Dom we wsi Czerniki, w którym dochodziło do kazirodztwa, dzień po otrzymaniu zgłoszenia, odwiedziła pracownica socjalna. W rozmowie z "Faktem" powiedziała, że podczas spotkania z Pauliną, ta leżała w ubraniach. - Mówiła, że boli ją brzuch - dodała kobieta. Piotr G. (54 l.) i jego córka Paulina G. (20 l.) odpowiedzą za zabójstwo noworodków. Śledczy analizują historię całej rodziny. "Fakt" dotarł także do osoby, która mówi o tajemniczych zaginionych bliźniakach.
Wójt gminy Stara Kiszewa zabrał głos w sprawie makabrycznej zbrodni, do której doszło w Czernikach. Marian Pick stwierdził, że tamtejszy GOPS "wykorzystał wszystkie narzędzia w sposób maksymalny", aby pomóc rodzinie G. Przypomnijmy, że w domu rodziny znaleziono ciała trzech noworodków.