Wracamy do ataku niedźwiedzia, do którego doszło w niedzielę (12 listopada) w Bieszczadach. Poszkodowani z Inicjatywy Dzikie Karpaty opowiadają o przebiegu traumatycznego zdarzenia. "Nikomu nie życzymy takiej sytuacji" - mówi Łukasz Synowiecki, który wyszedł cało z groźnej sytuacji.
Niedźwiedź zaatakował dwóch aktywistów, którzy podeszli do jego gawry, myśląc, że jest pusta. Jeden z nich jest w ciężkim stanie. Rzecznik prasowy Lasów Państwowych kpiąco skomentował dramatyczne wydarzenie. Przyrodnicy przedstawili swoją wersję historii.
W związku z ostatnim atakiem niedźwiedzia na mężczyznę w okolicach Zatwarnicy leśnicy przypominają, że drapieżnik ten jest w naszych górach tak powszechny, że spotkanie z nim nie jest niczym nadzwyczajnym. "Nie lekceważmy tablic ostrzegawczych umieszczanych w wielu miejscach na wejściu do lasu" - apelują pracownicy Lasów Państwowych.
56-letni mieszkaniec gminy Lutowiska z licznymi obrażeniami trafił do szpitala. W niedzielne popołudnie w lesie, w miejscowości Hulskie zaatakował go niedźwiedź. Leśnicy z Lutowisk w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych wskazują, że to aktywiści Inicjatywy Dzikie Karpaty naruszyli spokój zwierzęcia.
Steven Jackson postanowił wypić poranną kawę na tarasie. 66-latek nie zdawał sobie sprawy, że ta decyzja będzie kosztowała go życie. Kiedy cieszył się spokojem i bliskością przyrody, z lasu wyszedł niedźwiedź. Senior nie miał z drapieżnikiem najmniejszych szans.
Niedźwiedź jest największym drapieżnikiem, jaki żyje na terenie Polski. Nie raz i nie dwa zwierzęta tego gatunku natknęły się na ludzi. Takie spotkanie może skończyć się dla człowieka utratą zdrowia, a nawet życia. Co zrobić, żeby wyjść z podobnej sytuacji cało?
Do ataku niedźwiedzia doszło w jednej z miejscowości stanu Minnesota w USA. Ofiara drapieżnika postanowiła wypuścić swojego psa na zewnątrz. Ponieważ jej pupil nie wracał, postanowiła sprawdzić, co się z nim dzieje. Wtedy stanęła oko w oko z napastnikiem.
Dwoje nieletnich spędzało czas na podjeździe własnego domu. Nagle przed nimi stanął agresywny niedźwiedź. Drapieżnik nie poprzestał na przyjrzeniu się dzieciom i przystąpił do ataku. Stan ofiar zwierzęcia okazał się na tyle poważny, że trafiły do szpitala.
26-letni Andrea Papi zmarł na początku kwietnia w wyniku ataku niedźwiedzia. Zwierzę udało się zidentyfikować i schwytać. Samica trafiła do ośrodka dla dzikich zwierząt. Lokalne władze nalegają na jej uśpienie.
W indyjskim stanie Madhya Pradesh doszło do brutalnego ataku. Wargacz leniwy zaatakował parę, która wracała z nabożeństwa. Po zamordowaniu ludzi, niedźwiedź zaczął pożywiać się ich zwłokami.
Całymi Stanami Zjednoczonymi wstrząsnęła śmierć żołnierza, który w trakcie stacjonowania na Alasce został zaatakowany przez niedźwiedzia. Młody mężczyzna zginął od ran zadanych mu przez drapieżnika. Teraz udało się ustalić jego tożsamość.
Chęć uzyskania oryginalnego zdjęcia mogła zakończyć się tragicznie dla 72-letniego turysty. Starszy mężczyzna, spacerując Doliną Chochołowską w Tatrach, chciał zrobić sobie selfie z niedźwiedziem. Podszedł zbyt blisko zwierzęcia i został ugryziony w nogę.
24-letnia Jana opuściła nagle przyjęcie weselne i poszła do lasu, żeby ochłonąć. Kiedy zorientowała się, że się zgubiła zadzwoniła po pomoc. Na miejsce wysłano służby ratownicze, jednak kobiety nigdy nie udało się znaleźć. Prawdopodobnie zjadły ją niedźwiedzie.
Jewgienij Starkow wędrował z grupą turystów po jednym z syberyjskich parków narodowych, gdy zostali zaatakowani przez rozwścieczonego niedźwiedzia. Drapieżnik złapał 42-latka i zaczął go pożerać na oczach przerażonych kolegów. Mężczyzna nie miał żadnych szans.
W Ovando w stanie Montana doszło do ataku niedźwiedzia grizli, który zakończył się tragicznie. Ofiara, uczestniczka samotnej wyprawy rowerowej, postanowiła zanocować na oddalonym od ludzkich siedzib kempingu. W nocy do środka dostał się agresywny drapieżnik.
Jason Umbriaco spacerował po Narodowym Rezerwacie Przyrody Kenai na Alasce. U boku turysty był jego pies Buckley. Nagle zostali zaatakowani przez niedźwiedzia brunatnego. W trakcie ucieczki pan i czworonóg rozdzielili się. Minęły dni, zanim znowu się spotkali.
Słowacy znaleźli zwłoki człowieka, którego zagryzł niedźwiedź. Mężczyzna spacerował rzadko uczęszczanym szlakiem, kiedy został zaatakowany. To pierwszy taki przypadek na Słowacji od 100 lat.
36-latek walczy o życie po tym, jak został zaatakowany przez niedźwiedzia brunatnego. Gdy mężczyzna przebywał na plaży, rzuciła się na niego najprawdopodobniej samica, której towarzyszyły młode niedźwiedzie. Zwierzę dosłownie obdarło Aleksieja Iwanowskiego ze skóry.