Budda jest znany z tworzenia materiałów, w których rozdaje pieniądze i wspiera ludzi w trudnej sytuacji. Nie brakowało oskarżeń, że to tylko fasada do generowania ogromnych przychodów na YouTube. Ostatecznie influencer zabrał głos w tej sprawie. Ogłosił, że z nagrania z finału WOŚP nie uzyska ani grosza.
Niesamowita historia z finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Krakowie. Do wolontariuszki podszedł mężczyzna z walizką i poprosił o dyskrecję. Okazało się, że chce "wrzucić" do puszki 100 tysięcy złotych. Mężczyzna po kilku godzinach ujawni się w sieci.
Loteria YouTubera Buddy skończyła się w niesamowity sposób. W szczytowym momencie transmisja zebrała setki tysięcy osób i absolutnie pobiła rekord polskiego internetu.
Jeden z popularniejszych księży w mediach społecznościowych, Sebastian Picur, jest często proszony o modlitwę w intencji. Tym razem odpowiedział na apel jednego z komentujących, który marzył o wygraniu samochodu w loterii. Pewnie, przecież można się modlić w różnych intencjach - odparł duchowny. Dodał jednak pewne warunki.
W ostatni weekend Polskę zelektryzowała wiadomość z Podkarpacia, gdzie tajemnicza osoba pozostawiła pod domem dziecka skrzynię biegów wypełnioną słodyczami i 100 tys. zł. Wiadomo już, kto stał za tą nietypową akcją. To youtuber "Budda", który tego samego dnia sparaliżował też pół Rzeszowa.
Piotr Jarosiewicz jest katolickim kapłanem, który robi furorę na TikToku. Tam prowadzi własne konto, gdzie publikuje filmiki na temat wiary i Boga. Często zgłaszają się do niego internauci z trudnymi kwestiami. Teraz jedna z użytkowniczek zapytała go, czy trzymanie figurek Buddy w domu to grzech. Duchowny nie miał wątpliwości.