Jeśli w Dzień Dziecka zamierzasz zabrać swoje pociechy na lody, lepiej przygotuj się na spory wydatek. Sprawdziliśmy, ile ulubiony smakołyk maluchów kosztuje obecnie w centrum Gdańska. 9 złotych za gałkę? To nie żart.
Drożyzna w sklepach wciąż nie odpuszcza. Ostatnio na własnej skórze przekonał się o tym dziennikarz "Faktu", który wybrał się na zakupy do Biedronki. Gdy zobaczył cenę za czereśnie, aż przecierał oczy ze zdumienia. Bez zawahania chwycił za swój telefon i pstryknął zdjęcie.
Te informacje z pewnością zainteresują wszystkich miłośników jedzenia. Dziennikarka "Faktu", podczas pobytu w Londynie, wybrała się na słynne tam danie fish and chips (ryba w panierce oraz frytki). Była pozytywnie zaskoczona, widząc, ile ma zapłacić. Ceny porównała z tymi polskimi. Różnicę widać gołym okiem.
Ustalenia "Parkietu" wskazują na to, że PKN Orlen już wkrótce ogłosi kolejną akcję promocyjną. Dzięki niej w okresie wakacyjnym będzie można cieszyć się niższymi cenami paliw. Ile wyniosą rabaty?
Ceny w sklepach rosną wciąż podbijane wszechobecną drożyzną, a Polki i Polacy coraz częściej zastanawiają się, na co będą mogli pozwolić sobie podczas kolejnych zakupów. Okazuje się jednak, że są w naszym kraju miejsca, gdzie mimo galopującej inflacji ceny niemalże pozostają bez zmian. Jednym z nich jest sejmowa stołówka.
Ostatnio głośno zrobiło się o nowej praktyce klientów Biedronki - urywaniu liści od kalafiora przed zważeniem, by mniej za niego zapłacić. Miał być to sposób na "walkę z inflacją". Według prawa jednak takie działania są nielegalne. Teraz sieć wyszła naprzeciw biedniejącemu społeczeństwu. Zaproponowała nietypowe rozwiązanie.
W czasach szalejącej inflacji znalezienie miejsca, które serwuje tanie i dobre obiady, graniczy z cudem. Jedzenie na mieście dla wielu stało się nieosiągalną przyjemnością. Jest jednak w Polsce pewna sieć restauracji, w której sycący, polski obiad można kupić za mniej niż 20 zł. Jesteście ciekawi, co to za miejsce?
Już nie tylko ceny truskawek czy fasolki szparagowej przyprawiają o zawrót głowy. Ostatnio na targach zaczęły się pojawiać także świeże, polskie maliny. Nie każdy jednak będzie mógł sobie pozwolić na tę słodką przyjemność.
Czy przed nami kryzys związany z niedoborami papieru toaletowego? Chociaż specjaliści uspokajają i nawołują o wstrzymanie zakupów "na zapas", to podkreślają, że problem istnieje. Przykładem są ceny tego towaru, które znacznie poszybowały w ostatnich miesiącach.
Przed nami lato, a coraz cieplejsze dni sprawiają, że przed lodziarniami ustawiają się długie kolejki. Jednak lody, o których przeczytacie poniżej, nie są najpopularniejsze, ale z pewnością są najdroższe. Za kubeczek 127 ml trzeba zapłacić ponad 6,5 tys. usd (ponad 27 tys. zł).
Brytyjka Jenny Herriot mieszka obecnie w Australii. Wyprawa do popularnej sieci fast food uświadomiła jej, że "Australia to nie tylko słońce i tęcza". Tiktokerka zamówiła zestaw McChicken oraz cheeseburgera w ramach szybkiej przekąski. Cena kultowej kanapki okazała się sporym zaskoczeniem. "To chyba jakiś żart" komentuje młoda kobieta.
Na straganach i bazarkach pojawiły się pierwsze w tym roku polskie maliny. Niestety, ich cena jest na razie przerażająca. Bo jak inaczej powiedzieć o owocach, za które musimy zapłacić 60-70 złotych za kilogram? Na szczęście pogoda sprzyja i wkrótce maliny powinny zdecydowanie potanieć.
Te informacje z pewnością zasmucą wszystkich miłośników szparagów. Eksperci aplikacji PanParagon porównali ceny za wspomniane warzywo z ubiegłego i obecnego roku. Różnicę widać gołym okiem. Ta robi spore wrażenie. Lepiej usiądźcie. - Od poprzedniego sezonu kilo szparagów zdrożało średnio o 4 zł 52 gr - pisze dziennik "Fakt".
Ceny miodu na polskim rynku spadają, choć dookoła wszystko drożeje przez szalejącą inflację. Niestety, to nie jest dobra wiadomość dla konsumentów. Dlaczego? Bo nasz rynek zalały produkty z Chin, które jakością nie są w stanie konkurować z polskimi. Ale są o wiele tańsze i tak trafiają w gusta klientów.
Zorganizowanie przyjęcia komunijnego w dobie szalejącej drożyzny to nie lada wyzwanie. Jak się jednak okazuje, wielu rodziców rezygnuje z wystawnego przyjęcia porównywanego do wesela. - Rodzice już tak nie gwiazdorzą jak wcześniej - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" menadżer restauracji pod Gdynią.
Inflacja wciąż mocno daje się Polakom we znaki. Pani Agnieszka z Gdyni zgłosiła się teraz do tabloidu "Fakt" ze zdjęciami swojego rachunku, jaki ostatnio zapłaciła w piekarni za zaledwie siedem bułek. Nie mogła uwierzyć, gdy go dostała. Cena aż jeży włos na głowie. "Ech, wyszło luksusowe śniadanie" - powiedziała dziennikowi.
Od dłuższego czasu media w Polsce rozpisują się na temat wysokich cen warzyw i owoców. Przypomnijmy, że kilka tygodni temu poruszona została kwestia dramatycznie drogiej czerwonej papryki. I to właśnie ona znowu będzie w centrum zainteresowania. To wszystko, dzięki pewnej kobiecie, która podczas zakupów w Biedronce aż przecierała oczy ze zdziwienia. Jesteście ciekawi co się stało?
Poszedł do Biedronki na podstawowe zakupy, do dziś zbiera szczękę z podłogi. Z pozoru niewielka zbieżność cen popularnych produktów, panu Pawłowi dała mocno do myślenia. Z klientem sieci udało się porozmawiać dziennikarzom z portalu Fakt.pl.