Złodzieje uciekają się do coraz nowszych sposób na kradzieże samochodów. Ostatnio głośno zrobiło się o kradzieży toyoty rav4, jednak powodem wzmożonego zainteresowania nie był samochód, a sposób, w jaki go skradziono. Właściciel, który jest jednocześnie specjalistą ds. cyberbezpieczeństwa, postanowił zbadać sprawę.
Im więcej czasu minie od kradzieży naszego samochodu, tym mniejsze szanse możemy mieć na jego odnalezienie. Bo rzadko kiedy nasz samochód pozostaje w takim stanie, w jakim zastali go złodzieje. Tak też stało się z samochodem marki Renault, skradzionym we Wrocławiu.
Mężczyzna włamał się do hondy zaparkowanej przy dworcu w Jaworze w woj. dolnośląskim. Jednak jego złodziejskie zdolności skończyły się na...sforsowaniu drzwi. Odpalenie samochodu okazało się dla niego zbyt trudne. Postanowił więc poprzestać na kradzieży kierownicy.
Namiętne chwile szybko zamieniły się w sceny grozy w przypadku tej pary z Brazylii. Para kochanków postanowiła oddać się miłosnym uniesieniom na tylnej kanapie swojego auta. Sęk w tym, że zupełnie inne plany na wieczór miała grasująca w pobliżu szajka złodziei. Przestępcy wywlekli nagą parę z samochodu, co zarejestrowała pobliska kamera monitoringu. Kochankowie zdążyli jeszcze poprosić ich o oddanie swoich ubrań. Na filmie widać, że litościwi kryminaliści wyrzucają ciuchy na ulicę i z piskiem opon odjeżdżają w siną dal.
Policja od dawna ostrzega, że wakacje nie oznaczają urlopu dla złodziei. Ci mają zaskakujące sposoby na osiągnięcie sukcesu. Czasami do kradzieży samochodu wystarczy zwykła plastikowa butelka.
Nietypowa sytuacja miała miejsce w gminie Radwanice w województwie dolnośląskim. 29-latek zgłosił na policję, że padł ofiarą kradzieży. Funkcjonariusze błyskawicznie namierzyli jego samochód. Wtedy usłyszeli zupełnie inną wersję wydarzeń.
Do zdarzenia doszło na terenie województwa śląskiego, jednak wśród – łącznie jedenastu – aresztowanych są również osoby pochodzące z woj. wielkopolskiego i małopolskiego. To zwieńczenie śledztwa, które toczyło się od ponad trzech lat.
Policjanci z Rawy Mazowieckiej dostali informację o skradzionej toyocie jadącej po trasie S8. Zatrzymali samochód, a za kierownicą zobaczyli 15-latka. Chłopak uważał, że nie zrobił niczego złego, ponieważ nie uszkodził samochodu.
Żarscy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o włamanie na plebanię. Jego łupem padły m.in. pieniądze i dokumenty duchownego.
Właścicielka fiata zaparkowała pojazd w wyznaczonym miejscu. Gdy wróciła, samochód stał na przejściu dla pieszych.
Policjanci byli w szoku, kiedy zobaczyli kierowcę skradzionego golfa.