"1400 złotych tylko za samo wylegiwanie się na plaży musi zapłacić za dwa tygodnie urlopu na Rodos czteroosobowa rodzina"okej, - wyliczyła jedna z internautek i pokazała swój paragon za wynajem leżaków na greckiej wyspie. "Narzekacie na Zakopane i Sopot"? - pyta z przekąsem.
Na redakcyjną skrzynkę dostaliśmy informację od pana Adama, który odwiedził bar w Dolinie Kłodzkiej. Jak przekonuje autor wiadomości - da się zjeść "na mieście" bez paragonów grozy. A droższe miejsca - jego zdaniem - często wcale nie oferują lepszej jakości.
Polacy na każdym kroku odczuwają wszechobecną drożyzną. Pan Dariusz wybrał się do Lewiatana po chleb i bułki. Ceny pieczywa bardzo go zaskoczyły. "W Szwajcarii chleb 500 g kupuje za 1,20 chf [ok. 5,6 zł- przyp. red.]" - napisał.
Dla wielu turystów przyjeżdżających nad Morze Bałtyckie gofry to obowiązkowy punkt wakacji. A ile za ten popularny deser trzeba zapłacić w Stegnie? Jedna z użytkowniczek Twittera opublikowała paragon grozy za gofry dla 5-osobowej rodziny. Kwota na rachunku wprawia w osłupienie.
Pan Grzegorz aż przecierał oczy ze zdumienia, kiedy otrzymał rachunek za zamówione jedzenie i picie. Mężczyzna kupił niewiele, bo tylko czarną kawę (americano) oraz jedną kanapkę. Mimo to, z portfela ubyła mu spora kwota. Gdzie taka drożyzna? Sami zobaczcie. Będziecie w szoku.
Turystka ze Stanów Zjednoczonych wyraziła swoje oburzenie po tym, jak w jednej z restauracji na Mykonos musiała zapłacić kolosalny rachunek. Za dwa drinki i przystawki restauracja zażyczyła sobie ponad 500 euro. Właściciel uważa, że to wina turystki, która nie przeczytała dokładnie menu.
Wśród obcokrajowców, którzy odpoczywają nad polskim morzem, raczej trudno znaleźć Azjatów. Ale dzięki Ignacemu (pod takim pseudonimem prowadzi kanał wideo w serwisie YouTube) możemy się przekonać, co o wypoczynku nad Bałtykiem sądzi rodowity Japończyk. Ignacy zdradził m.in., jaka jest jego opinia na temat ''paragonów grozy'' i cen w nadmorskich miejscowościach.
Amerykańskie ceny w Polsce? Tak twierdzą nawet znani sportowcy! Marcin Wrzosek czy Grzegorz Lato spędzają wakacje nad morzem i w górach. Podobnie jak inni turyści również narzekają na ogromne kwoty, które trzeba zapłacić np. w rodzimych restauracjach.
''Paragon grozy'' za butelkę wody? Okazuje się, że to możliwe. Turystka, która odwiedziła polskie góry, pokazała paragon ze schroniska PTTK przy Morskim Oku. W komentarzach natychmiast wybuchła żywa dyskusja.
Inflacja wciąż mocno daje się we znaki. Dobrze wie to ten, kto wypoczywa w tym roku nad Bałtykiem. Ceny za ryby w nadmorskich restauracjach potrafią przyprawić o zawrót głowy. Dziennikarka "Faktu" aż zaniemówiła, kiedy otrzymała rachunek w pewnym lokalu na promenadzie w Kołobrzegu. Zobacz, co zamówiła.
Sezon wakacyjny trwa w najlepsze. W sieci możemy znaleźć kolejne "paragony grozy" znad Bałtyku. Oto jeden z nich z baru w Chałupach. Pięcioosobowa rodzina zamówiła na obiad smażoną rybę. Ile wyniósł rachunek? Autor wpisu przyznaje, że był zdziwiony końcową kwotą.
Jak drogo jest na wakacjach nad Morzem Bałtyckim? Może być naprawdę bardzo kosztownie! Niekiedy drożej, niż mówią o tym politycy opozycji. Okazuje się, że dla czteroosobowej rodziny nawet 7 tysięcy złotych może być kwotą niewystarczającą na tygodniowy wypoczynek!
Pokazała "paragon grozy" i jeszcze się z tego cieszy. Niecodzienną reakcję klientki jednej z gdańskich piekarni opisuje "Fakt". Kobieta kupiła jagodzianki po 15 złotych i zarzeka się, że już nigdy nie kupi tańszych za 3 złote w supermarkecie. Powód może zaskoczyć.
Śmiało można stwierdzić, że "paragony grozy" to nieodłączny element tegorocznych wakacji. Pisaliśmy już o kuriozalnych cenach lodów, gofrów, zapiekanek czy ryby z frytkami. Teraz przyszedł czas, aby zapoznać się z cenami jakie panują w Chorwacji. Jest drożej niż u nas?
Szokujące kwoty za piwo czy schabowego w nadmorskim kurorcie mogą bulwersować, ale tylko do czasu gdy przyjrzymy się cenom jakie w tegorocznym sezonie panują w miejscach religijnego kultu. Paragony grozy z Lichenia, Łagiewnik czy prosto z Jasnej Góry ujawnili dziennikarze "Faktu".
Jeden z czytelników o2.pl przekonał się na własnej skórze, czym są "paragony grozy". Zakupił niecałe 300 g popularnych krówek mlecznych i... mocno się zdziwił. Cena za kilogram jest wyjątkowo wysoka.
Popularny tiktoker i prawnik Marcin Kruszewski, który prowadzi profil Prawo Marcina, odwiedził jedną z najbardziej znanych toalet w Zakopanem. Internauci ochrzcili ją mianem najdroższego szaletu w Polsce. Co się zmieniło?
Ryby, zupa rybna, frytki, burgery — ile trzeba za nie zapłacić na Półwyspie Helskim? Sprawdził to popularny vloger kulinarny ''Maciej Je'', obserwowany przez ponad 300 tys. osób. Jak przypadły mu do gustu nadmorskie smaki i ceny w popularnym kurorcie?