Przeciwwirusowy lek remdesivir nie powinien być stosowany do leczenia COVID-19 u pacjentów na oddziałach intensywnej terapii. Ostrzega przed tym dużej europejskiej organizacji, który powołuje się na badania WHO.
Dr Tedros Adhanom Ghebreyesus podzielił się obawami odnośnie śmiertelnej choroby, która staje się coraz większym zagrożeniem dla ludzkości. Dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) tym razem nie ostrzegał przed koronawirusem, lecz odrą. Co go tak zaniepokoiło?
Koronawirus pogrążył cały świat w kryzysie gospodarczym i medycznym w zaledwie kilka miesięcy. To historyczny moment w dziejach ludzkości, o którym długo będą pamiętać kolejne pokolenia. Choć jest źle to, jak zaznacza szef WHO, "koronawirus wcale nie ma nas jeszcze dość".
Szef WHO mówi o szoku. To słowo, które jego zdaniem dobrze opisuje problemy z pieniędzmi w Światowej Organizacji Zdrowia.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) znowu stała się obiektem krytyki ze strony USA. Stany Zjednoczone potępiają sposób śledztwa prowadzonego przez WHO w sprawie pochodzenia koronawirusa.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i UNICEF biją na alarm. Pandemia koronawirusa sprawia, że jest problem ze szczepieniami. Konieczne będzie podjęcie działań, aby ochronić narażone dzieci przed śmiertelnymi i wyniszczającymi chorobami.
Nowa mutacja koronawirusa przenosi się z norek na ludzi. Początkowo problem zgłosiła tylko Dania, która jest jednocześnie największym producentem futer z tego zwierzęcia. Teraz kolejne kraje odnotowują podobne przypadki. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przyznaje, że jest "zaniepokojona".
Cały świat zmaga się z pandemią koronawirusa, a tymczasem Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wzywa liderów wszystkich państw, by już teraz przygotowali się na następną pandemię. Ma to pomóc uniknąć zapaści służby zdrowia oraz zrujnowania gospodarki.
W dokumentach Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), do których dotarła agencja Reutera, opisano sposób walki z COVID-19 w krajach rozwijających się. Ujawniono, że WHO stawiać na leczenie eksperymentalne. Plany organizacji nie uwzględniają podawania chorym popularnego leku remdesivir.
Szef WHO, dr Tedros Adhanom Ghebreyesus, nie wyjdzie w najbliższym czasie z domu. Jak poinformował, miał kontakt z osobą zakażoną koronawirusem. Obecnie przebywa na kwarantannie.
Na świecie rośnie liczba nowych przypadków infekcji koronawirusem. Szczególnie źle jest pod tym względem w jednym regionie. WHO bije na alarm.
Gdy latem zdejmowano kolejne obostrzenia cieszyliśmy się z wygranej z pandemią. Niestety WHO podaje kolejne wstrząsające informacje. Dzienna liczba zgonów z powodu koronawirusa wzrosła o 40 proc. względem poprzedniego tygodnia.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przygląda się 10 szczepionkom w trzeciej fazie badań. Wyniki mogą być już w listopadzie, a to oznacza, że wkrótce szczepienia na Covid-19 będą powszechne.
Europa zmaga się z drugą falą koronawirusa. Przedstawiciel WHO mówi, że to m.in. skutek nieskuteczności kwarantanny podczas pierwszej fali.
Według statystyk, które opracowali eksperci ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), co roku na świecie rodzi się 2 mln martwych dzieci. Z powodu pandemii koronawirusa takich przypadków ma być w przyszłości jeszcze więcej.
Światowa Organizacja Zdrowia podała, że lek przeciwwirusowy remdesivir ma "niewielki lub żaden wpływ na śmiertelność" pacjentów hospitalizowanych z powodu koronawirusa. Jak wynika z badań remdesivir nie pomaga też chorym szybciej wracać do zdrowia.
Cały świat zmaga się z pandemią koronawirusa. Wiele krajów, chcąc ograniczyć rozprzestrzenianie się choroby, zamyka swoje gospodarki i nakazuje ludziom zostać w domach. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) skrytykowała tę strategię walki z wirusem.
Setki osób wyszły na ulice Liverpoolu, protestując przeciwko nowym obostrzeniom związanym z epidemią koronawirusa. Ludzie bawili się na głównym miejskim placu, podkreślając w mediach społecznościowych, że chcąc uzyskać tzw. odporność stadną. Szef Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus dopiero co nazwał taką strategię walki z pandemią "nieetyczną".