Na szlaku na Rysy doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Lawina kamieni spadła nieopodal wędrujących. Świadkowie zdarzenia mówią o cudzie.
Jeden z turystów uwiecznił dość niebezpieczny moment na Rysach. Pewnej kobiecie wypadła butelka. Gdyby ktoś dostał nią np. w głowę, to niewątpliwie mogłoby zaboleć. Z nagrania wynika jednak, że nic groźnego się nie stało, gdyż wszyscy zdążyli odpowiednio zareagować.
W Tatrach doszło do niebezpiecznego incydentu. Podczas wspinaczki na Rysy ze szczytu spadła butelka, prawdopodobnie należąca do jednej z turystek. Nagranie z tego zdarzenia trafiło na TikToka. Wideo ukazuje też brak odpowiedniego sprzętu u turystów, co zwiększa ryzyko groźnych wypadków.
Tragiczne wieści z Tatr. Ratownicy TOPR znaleźli we wtorek (16 lipca) rano ciało turysty pod szczytem Rysów. Poszukiwania mężczyzny trwały w nocy po tym, jak zgłoszono jego zaginięcie, gdy nie powrócił z zaplanowanej wyprawy na najwyższy szczyt Polski.
Nieoczekiwane spotkanie w drodze na Rysy po słowackiej stronie zaliczył jeden z polskich turystów. Gdy zobaczył wesołą czterolatkę, momentalnie chwycił za telefon. Dziewczynka mocno go zaskoczyła.
Sezon wakacyjny na dobre się rozkręca, a co za tym idzie, nadszedł czas urlopów i towarzyszących im wyjazdów. Jak każdego roku, niesłabnącą popularnością cieszą się góry, a wśród nich, niezmiennie królują Tatry. W mediach społecznościowych właśnie pojawiło się nagranie pokazujące tłumy turystów na Rysach.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w drodze na Rysy. Turyści wspinali się na najwyższy szczyt polskich Tatr drogą, na której często zdarzają się wypadki. W połowie wspinaczki bulą potoczył się sporej wielkości głaz. Od przerażonych wspinaczy dzieliły go zaledwie centymetry.
O brawurowym wyskoku rekordzisty-celebryty było głośno w połowie września. To wtedy Wojciech Sobierajski bez kasku, za to z 50 kilogramowym kamieniem przyczepionym do pleców, postanowił zdobyć Rysy. Za wybryk grozi mu mandat, a strażnicy z TPN zdecydują czy sportowiec będzie też musiał usunąć wniesiony na szczyt głaz.
Z roku na rok w mediach społecznościowych pojawiają się coraz ciekawsze nagrania z polskich gór. Przedstawiają one zazwyczaj turystów, którzy w nieodpowiednim obuwiu próbują zdobyć szczyt. Tym razem pewien mężczyzna w białych skarpetkach i crocsach na stopach wspinał się przy pomocy łańcucha na Rysy. W komentarzach zawrzało.
Wniósł na Rysy 50 kilogramowy kamień, by pobić rekord, a filmikiem pochwalił się w sieci. Teraz wątpliwym "challengem" Wojciecha Sobierajskiego zainteresował się Tatrzański Park Narodowy i grozi sportsmenowi i celebrycie wysokim mandatem. Wyczyn ze względu na bezpieczeństwo innych turystów surowo oceniają też taternicy.
Miłośnicy gór chętnie zamieszczają w mediach społecznościowych pamiątkowe zdjęcia. Coraz częściej pojawiają się na nich kartki z zapisaną nazwą szczytu i datą. Problem polega na tym, że po wykonaniu zdjęcia turyści schodzą w dół, a kartki — w wielu przypadkach — zostają na szczycie. — Jest ich ogrom i stanowią problem — alarmuje przewodniczka Maja Sindalska.
Temat kartek, które turyści zabierają ze sobą na Rysy, żeby zrobić sobie zdjęcie, rozgrzewa do czerwoności miłośników Tatr. - Problem jest nam znany - przekazała o2.pl Paulina Kołodziejska, rzeczniczka Tatrzańskiego Parku Narodowego. Przyznała, że zdarza się tak, że kartki zaśmiecają góry.
Tragiczne wiadomości dotarły z Rysów. Nie żyje turystka, która spadła z dużej wysokości w Tatrach. Do wypadku doszło pod samym szczytem najwyższej polskiej góry.
Leśniczy Grzegorz relacjonował warunki, jakie panują obecnie w Tatrach. W rejonie Czarnego Stawu pod Rysami natknął się na przykry widok. Znalazł tam martwego jenota.
W sobotę ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego kilkukrotnie udzielali pomocy turystom na szlaku prowadzącym na Rysy. Najwyższa góra w Polsce przyciąga ludzi, ale większość nie jest dobrze przygotowana do trekingu. W Tatrach nadal panują zimowe warunki i trzeba pamiętać o odpowiednim wyposażeniu. Inaczej może dojść do tragedii.
Przykre wieści z Wrocławia. Nie żyje znany wrocławski dziennikarz sportowy Dawid Paluch. Mężczyzna zginął w Tatrach podczas wspinaczki na Rysy. Miał zaledwie 27 lat.
Do wypadku pod Rysami doszło w środę 5 października. 71-letni turysta szedł na szczyt od strony Słowacji. Polak spadł w kierunku Żabich Stawów Mięguszowieckich. Jego obrażenia były na tyle poważne, że konieczna okazała się pomoc specjalistów.
Miłośnicy Tatr nie będą zadowoleni. Tatrzański Park Narodowy poinformował o zamknięciu szlaku na Rysy. Wszystko przez wymianę części łańcuchów na tym popularnym szlaku.