Strażnicy miejscy z nowymi uprawnieniami. Ci funkcjonariusze będą mogli wystawiać mandaty za przejazd rowerem lub hulajnogą przez przejście dla pieszych. Wiadomo, ile trzeba będzie zapłacić za takie wykroczenia.
Rozpoczyna się sezon grzewczy, a wraz z nim rośnie problem związany z paleniem odpadami w przydomowych piecach. Strażnicy miejscy w całym kraju będą kontrolować miejsca, w których zachodzi podejrzenie występowania tego procederu.
Pogoda sprzyja jesiennym porządkom w przydomowych ogródkach oraz na działkach rekreacyjnych. Straż miejska przypomina jednak o zakazie spalania odpadów zielonych. Nie wszyscy pamiętają o tych przepisach. W Gdańsku pewien działkowicz palił w ognisku gałęzie i plastikowe doniczki. Przy okazji spowodował spore zadymienie na pobliskim osiedlu. Strażnikom nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania.
Już wkrótce, bo od 20 października, strażnicy miejscy otrzymają nowe uprawnienia. Na celowniku znajdą się osoby poruszające się pojazdami ''innymi niż mechaniczne'', głównie rowerzyści i kierujący hulajnogami bez odpowiednich dokumentów. Kary mogą być zaskakująco wysokie, a powody do niepokoju mają szczególnie nastoletni rowerzyści.
Kolejny raz strażnicy miejscy informują o fałszywych wezwaniach do zapłaty mandatu wkładanych za wycieraczki samochodów na warszawskich ulicach. Mundurowi przypominają – wezwania od Straży Miejskiej są wezwaniami do stawiennictwa, a nigdy do zapłaty! Zachowajcie ostrożność.
Mieszkańcy Warszawy informują straż miejską o kolejnej próbie oszustwa. Za wycieraczki samochodów ktoś wkłada fałszywe wezwania do zapłaty mandatu za nieprzepisowe parkowanie. - Nie korzystaj z podanego tam numeru konta, nie daj się oszukać - apelują strażnicy.
Takie niecodzienne zdjęcie opublikowała na własnym koncie na Facebooku krakowska Straż Miejska. Na fotografii widać pewnego mężczyznę, który pod osłoną nocy przechadza się po mieście i - jak gdyby nigdy nic - trzyma w ręce podpiętą do swego ciała szpitalną kroplówkę. Szczegóły incydentu robią wrażenie.
45-latek z Warszawy kradł spod lokali nad Wisłą skrzynki z butelkami po piwie. Sprawcę, na którego działalność restauratorzy z okolic Parku Fontann skarżyli się już od dłuższego czasu, na gorącym uczynku przyłapali strażnicy miejscy.
Krakowska Straż Miejska ogłasza rekrutację, a potencjalnych kandydatów próbuje skusić zarobkami. Na chętnych czeka aż dwadzieścia wakatów, regulaminowa premia w wysokości 20 procent, "trzynastka" i nagrody kwartalne.
Siedzieli w kawiarnianym ogródku w centrum Poznania, a obok łowczy zabijał sarnę. Po wszystkim spakował zwłoki zwierzęcia do samochodu. "Chcieliśmy pomóc, a zamówiliśmy jej kata" - żalą się świadkowie zdarzenia, którzy chcąc pomóc zwierzęciu, zawiadomili Straż Miejską.
Mężczyzna, którego stopy są w katastrofalnym stanie, budzi niepokój wśród mieszkańców Poznania. Jest agresywny i często domaga się pieniędzy. Ostatnio uderzył także starszą kobietę. Do całej sprawy odniosła się straż miejska, która przyznaje, że doskonale zna tego mężczyznę.
Segregacja śmieci to wciąż dla wielu obcy temat. A co w sytuacji, gdy sąsiad wyrzuca śmieci nie do swojego kontenera, tylko podrzuca na cudzą posesję? Grzywna za takie zachowanie może być dotkliwa.
W okresie wakacyjnym rokrocznie nasila się zjawisko kąpieli i korzystania z wody w fontannach miejskich. Główny Inspektorat Sanitarny przypomina, że absolutnie nie należy tak postępować. Podpisuje się pod tym straż miejska, informując jednocześnie o możliwych karach.
Niecodzienna sytuacja na jednej z ulic w Warszawie. Mieszkańcy zauważyli rozrzucone na chodniku pieniądze. - Przechodnie zbierali banknoty jak grzyby - pisze straż miejska. Po chwili jednak nadjechali strażnicy. Co się stało z banknotami?
W lutym strażnicy miejscy złożyli zawiadomienie o znieważeniu ich podczas interwencji. Sprawcą miał być kierowca osobowego mercedesa, który zaparkował jako nieuprawniony w miejscu dla osób niepełnosprawnych. Za znieważenie funkcjonariusza publicznego grozi kara pozbawienia wolności do roku lub grzywna. Sąd pierwszej instancji uznał jednak, że kierowca jest niewinny.
Mężczyzna w Trójmieście miał za zadanie uprzątnąć teren budowy. Betonowe głazy wywiózł na sąsiednią działkę. Zgłoszenie o podrzucie odpadów wpłynęło na numer 986 do Straży Miejskiej. Mundurowi nakryli sprawcę na gorącym uczynku. Mężczyzna swoje zachowanie tłumaczył tym, że wykonał tylko polecenie szefa.
Warszawscy strażnicy miejscy zatrzymali agresora, który zdemolował jeden ze sklepów na Targówku. Wcześniej zaatakował gazem, pobił i ukradł saszetkę innemu mężczyźnie.
Ta kobieta wykazała się skrajną głupotą i nieodpowiedzialnością. Będąc nietrzeźwą, prowadziła wózek ze swoim malutkim dzieckiem. Miała jednak sporego pecha. Zataczającą się, wyrodną matkę złapała Straż Miejska z Tychów. Badanie alkomatem sprawiło, że mundurowi aż przecierali oczy ze zdumienia.